LŚ: Brazylia - Polska 3:0
Brazylia pokonała w Rio de Janeiro Polskę 3:0 (25:23, 26:24, 25:20) w meczu drugiego weekendu grupy A Ligi Światowej. - Nie jest łatwo grać przeciwko Polsce - mówił po spotkaniu słynny Brazylijczyk Giba. W niedzielę odbędzie się drugie spotkanie z udziałem tych drużyn.
Polscy siatkarze w dwóch pierwszych setach nie potrafili wygrać końcówek i kończyć najważniejszych akcji. Znakomicie umieli to Brazylijczycy. Biało-czerwoni walczyli, długo prowadzili 3-5 punktami, ale gdy przychodziło do decydującej rozgrywki górą byli trzykrotni mistrzowie świata. W trzecim secie emocje zakończyły się przy stanie 16:15. Następnie gospodarze zdobyli trzy kolejne punkty. W polskim zespole cały czas było niezłe przyjęcie. Biało-czerwoni nie kończyli piłek, nie pomogła zamiana Zbigniewa Bartmana na Jakuba Jarosza oraz na rozegraniu Łukasza Żygadło na Pawła Woickiego.
Pierwszy set dobrze rozpoczęli biało-czerwoni. Skuteczne bloki dały im prowadzenie 6:3. Po pierwszej przerwie technicznej, polscy siatkarze również efektownie blokowali Canarinhos, prowadząc 10:6. Po stronie gospodarzy skutecznie punktował Leandro Vissotto. Blok Bruno Rezende na Michale Ruciaku przyczynił się do remisu 12:12. Ataki Bartosza Kurka dały Polakom prowadzenie 16:13. Po skutecznych atakach Leandro Vissotto i zagrywce punktowej Bruno Rezende, Brazylijczycy zmniejszyli przewagę przeciwnika. W obronie świetnie spisywał się Sergio Santos. Punkty zdobyte przez Zbigniewa Bartmana i Grzegorza Kosoka, wyprowadziły drużynę na prowadzenie 21:17. Jednakże dobra gra Brazylijczyków spowodowała duże problemy ze skończeniem ataków przez polskich zawodników. Szybko doprowadziło to do remisu 22:22. Set zakończył się zwycięstwem reprezentacji Brazylii, po ataku Giby, 25:23.
Drugi set rozpoczął się trzypunktowym prowadzeniem reprezentacji Polski, która jeszcze zwiększyła przewagę. Po ataku Zbigniewa Bartmana, biało-czerwoni prowadzili 7:3. Przewaga podopiecznych Andrei Anastasiego zaczęła maleć. Po kiwce Łukasza Żygadło polska drużyna prowadziła 13:10. Autowy atak Bartosza Kurka zmniejszył prowadzenie do jednego punktu 15:14. Do remisu 17:17 doprowadził Giba. Po atakach
Zbigniewa Bartmana ponownie na prowadzenie 19:17 wyszli nasi siatkarze. Gospodarze szybko zremisowali 19:19. Atak Giby dał Brazylijczykom przewagę 22:21. W końcówce ponownie lepsi okazali się podopieczni Bernardo Rezende. Po bloku Giby i Lukasa Saatkampa na Michale Bąkiewiczu, gospodarze wygrali seta 26:24.
Trzecią partię, to reprezentaci Brazylii rozpoczęli prowadzeniem 3:0. Po bardzo efektownej i długiej akcji punkt dla naszej reprezentacji zdobył Bartosz Kurek. Atakiem popisał się Rodrigo Santana. Brazylijczycy prowadzili 6:4. Błędy polskich zawodników powiększyły przewagę przeciwnika do czterech punktów, 12:8. Skutecznym atakiem popisał się Leandro Vissotto. Punkty dla podopiecznych Andrei Anastasiego zdobyli Jakub Jarosz i Bartosz Kurek. Po bloku Piotra Nowakowskiego i Bartosza Kurka, Brazylijczycy prowadzili już tylko jednym punktem, 13:12. Atak Lukasa Saatkampa powiększył prowadzenie gospodarzy, 18:15. Skutecznym atakiem ze środka, punkt dla polskiej reprezentacji zdobył Piotr Nowakowski. Seta zakończył Giba.
Polska: Żygadło (3), Bartman (10), Możdżonek (5), Kosok (4) , Ruciak (6), Kurek (16), Ignaczak (l)oraz Bąkiewicz, Jarosz (3), Nowakowski (1), Woicki.
Brazylia: Bruno (5), Vissotto (18), Giba (10), Rodrigo (1), Lucas (6), Bravo (7) , Sergio(l) oraz Marlon, Wallace
Po meczu powiedzieli:
Gilberto Giba Godoy: Nie jest łatwo grać przeciwko Polsce. Nie możemy tak rozpoczynać meczu, jak rozpoczęliśmy go dzisiaj. Jutro, na początku spotkania musimy przyjąć inną postawę, ponieważ polska drużyna jeszcze bardziej będzie chciała wygrać.
Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii: Zaczęliśmy grę z trudnościami przebicia się przez polski blok. To była wspaniała gra z wieloma pięknymi wymianami piłek. Dopiero rozpoczynamy walkę i nasza drużyna z czasem będzie poprawiać grę. Dzisiaj nasza defensywa i blok były dobrymi elementami w czasie meczu i to nam pomogło, by wygrać mecz.
Michał Bąkiewicz: Chciałbym pogratulować Brazylijczykom. Brazylia jest najlepszą drużyną na świecie. Moim zdaniem przegraliśmy, ale nasza gra była bardzo dobra. Jutro będziemy starali się grać w podobny sposób i próbować, by w kluczowych momentach wyglądało to lepiej.
Andrea Anastasi, trener reprezentacji Polski: To wspaniałe dla nas grać przeciwko najlepszej drużynie na świecie. Mamy młodą drużynę, która potrzebuje nabywać doświadczenia. Mieliśmy swoją szansę w pierwszym i drugim secie. Nasza drużyna robi wszystko, by stać się lepszą.