LŚ: Czas na półfinały
W argentyńskim Mar dle Plata trwa Final Six Ligi Światowej, tym razem bez udziału biało-czerwonych. W półfinale turnieju Bułgaria spotka się z Brazylią, a Rosja z Włochami.
Grupa D - gospodarze za burtą
Podobnie jak trzy lata temu w Cordobie, tak i tym razem Argentyńczycy nie wygrali w turnieju finałowym ani jednego meczu. Jako gospodarze Final Six, fazę interkontynentalną potraktowali treningowo, selekcjoner rotował składem, szukał różnych rozwiązań. Na ustabilizowanie formy wyjściowej szóstki zabrakło jednak czasu - na inaugurację Albicelestes przegrali ze zmęczonymi podróżą i aklimatyzacją Bułgarami, a w kolejnym spotkaniu ugrali tylko jedną partię w konfrontacji z Włochami. - Myślę, że dla nas istotne jest doświadczenie. Jestem usatysfakcjonowany postawą mojej drużyny, bo fragmentami graliśmy bardzo dobrze, chociaż w składzie zabrakło kontuzjowanego Facundo Conte. Musimy ciągle pracować nad poprawą swojej gry - podsumował Javier Weber, który od kilku lat prowadzi argentyńską kadrę bez większych sukcesów.
Do półfinału argentyńskiego turnieju awansowali Bułgarzy i Włosi. Dla tych pierwszych jest to sukces szczególny, bo przed startem rozgrywek nie byli stawiani w roli faworytów. Tymczasem w fazie grupowej zostawili w pokonanym polu m.in. ubiegłorocznych triumfatorów, Polaków (pierwszy pojedynek w Warnie, tydzień temu, wygrany przez ekipę Camillo Placiego 3:0 był chyba najlepszym w całej LŚ w wykonaniu Bułgarii). - Brazylijczycy są głównymi kandydatami do wygrania turnieju, ale nie oznacza to, że jesteśmy bez szans. Nie mamy nic dostracenia. Musimy tylko zagrać na luzie i pokazać to, co potrafimy - uznał menadżer bułgarskiej kadry Wlado Nikołow.
Włosi fazę grupową zakończyli na pierwszym miejscu, wyprzedzając Rosję i do Mar del Plata przyjechali w roli faworytów. Ale choć wygrali obydwa pojedynki, w ich grze było sporo chaosu i niedokładności. - Teraz musimy skoncentrować się przede wszystkim na odpowiednim nastawieniu. Oglądając pozostałe spotkania turnieju można stwierdzić, że mało jest tu dobrej siatkówki. Dlatego uważam, że złoto wygra ten zespół, który najmocniej będzie wierzył w wygraną - stwierdził kapitan Italii Cristian Savani.
W półfinale Azzurri spotkają się, po raz kolejny w tej decyzji LŚ, z Rosją. W fazie grupowej wynik dwumeczu był remisowy.
Grupa E - zgodnie z planem
Brazylia i Rosja wywalczyły awans do półfinału. Kanadyjczycy, choć niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie wygrali starcie z Rosją (3:2), w kolejnym meczu, z Canarinhos nie zdołali utrzymać wysokiego poziomu gry, popełnili zbyt dużo własnych błędów (27 na 17 przeciwników). - Podczas tegorocznej LŚ pokazaliśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie i pokonywać zespoły ze światowego topu. Wygraliśmy siedem meczów pod rząd, w tym z Rosją. To naprawdę niezły rezultat. Przeciwko Brazylijczykom nie spisaliśmy się najlepiej, ale i tak jestem zadowolony z naszej postawy w turnieju - podsumował Gavin Schmitt, który powrócił już do dobrej dyspozycji po kontuzji.
Brazylijczycy na inaugurację zmagań w Final Six przegrali tie break z Rosją, ale zwycięstwo za 3 oczka w kolejnym spotkaniu dało im pierwszą pozycję w grupie i teoretycznie słabszego przeciwnika w półfinale - Bułgarię. Rolę pierwszego atakującego pełni w Argentynie Walles, który zastąpił kontuzjowanego Vissotto. - To nie pierwszy raz, bo podczas IO w Londynie Leandro też złapał uraz - przypomniał brazylijski atakujący. - Taka jest moja rola w drużynie, muszę zawsze być przygotowany do wyjścia na boisko - dodał najskuteczniejszy gracz spotkania z Kanadą.
- W weekend musimy zagrać lepiej. Zwycięstwo nad Kanadą dało nam awans do półfinału, ale i przekonanie, że aby myśleć o wielkim finale, musimy poprawić naszą grę i to znacznie - powiedział trener Brazylijczyków Bernardo Rezende. Dodał, że porażka z Rosją wzmogła czujność jego podopiecznych i spowodowała, że w kolejnym mecz byli bardziej skoncentrowani, z większym poczuciem odpowiedzialności za wynik.
Półfinały - sobota 20 lipca:
Włochy - Rosja - godz. 2130
Bułgaria - Brazylia - godz. 01.00