LŚ: Jeszcze wszystko możliwe
W piątym weekendzie Ligi Światowej reprezentacja Polski gości gospodarzy turnieju finałowego, Argentynę. Aby zachować marzenia o awansie do finału, Polacy muszą zgarnąć w tej konfrontacji pełną pulę. Ciekawie zapowiada się także rywalizacja USA z Bułgarią (gr. A) oraz Serbii z Niemcami (gr. B) i Finlandii z Kanadą (gr. C).
Grupa A - Jak nie z Argentyną, to z kim?
Tym razem biało-czerwoni na własnym terenie podejmują najsłabszą na chwilę obecną drużynę w swojej grupie, Argentynę. Siatkarze Javiera Webera mają jednak spory handicap w fazie interkontynentalnej LŚ - są gospodarzami turnieju finałowego i jeśli o coś grają w jego pierwszej części, to wyłącznie o powrót do optymalnej dyspozycji. W tegorocznej edycji „Światówki” albicelestes wygrali tylko raz, w meczu wyjazdowym z USA. Przebłyski dobrej formy zaprezentowali tydzień temu w rywalizacji z Bułgarią, ale mimo niezłej gry dwukrotnie przegrali i podobnie jak Polacy, zgromadzili dotąd zaledwie 3 oczka.
Biało-czerwoni są mocno pod kreską, ale nie bez szans na awans do turnieju finałowego. Jest jednak jeden warunek - w starciach z Argentyną muszą zgarnąć komplet punktów. Jeśli sztuka się uda, to oprócz zachowania szans na lipcowy wyjazd do Ameryki Południowej, wreszcie odbudują swoje morale i miejmy nadzieję, wrócą do gry jaką prezentowali podczas zeszłorocznych finałów w Sofii - pełnej radości, swobody i przekonania o własnej mocy. Gorąco wierzy w to trener Anastasi, który w jednym z wywiadów zapewnił, że nie zostały popełnione żadne błędy w przedsezonowych przygotowaniach.
Niezwykłe ważne z punktu widzenia Polaków będą spotkania USA z Bułgarią (drugie i trzecie miejsce w grupie). Jeśli zespoły równo podzielą się punktami, będzie to rozstrzygnięcie najlepsze z możliwych. Podróż Bułgarów za Ocean zaczęła się od kłopotów. Straż graniczna zablokowała wjazd Walentina Bratoewa, ze względu na niezgodność odcisków palców. Po długich negocjacjach reprezentacyjny przyjmujący przebrnął jednak przez formalności. Dodatkowo, bułgarska federacja zdecydowała, że ze względów oszczędnościowych w podróż do USA i Brazylii (za tydzień) pojedzie tylko dwunastu zawodników. Na prośbę trenera Camillo Placiego zezwolono, aby do grupy dołączył trzynasty gracz, Nikołaj Penczew, który jednak musiał podróżować osobno.
Lider grupy A, Brazylia podejmuje Francję. To pierwsze w tym roku mecze canarinhos przed własną publicznością. - Ma to swoje plusy i minusy - stwierdził Bernardo Rezende. - Z jednej strony będziemy mieć mocne wsparcie kibiców, ale z drugiej pojawia się pewien niepokój. Zawodnicy będą w bliskim kontakcie z rodzinami i dziennikarzami, co może spowodować problemy z pełną koncentracją. Jeśli podopieczni Rezende dwukrotnie pokonają Francuzów, będą mogli powoli pakować walizki do Mar del Plata.
Grupa B - będą kolejne niespodzianki?
Waleczny Iran, który na własnym terenie odebrał punkty Serbii, w tym tygodniu jedzie na podbój Italii. Czy również tym razem siatkarze Julio Velasco postarają się o niespodziankę? - Sporo już się nauczyliśmy w Lidze Światowej i teraz chcemy uprzykrzyć życie kolejnej europejskiej drużynie - zapowiedział trener Velasco, który włoską siatkówkę zna jak nikt inny.
Atrakcyjnie zapowiadają się także spotkania Serbów z Niemcami, jako że mistrzowie Europy wciąż liczą na awans do finałowej szóstki. - Szanujemy niemieckich rywali, ale nie mamy wyjścia, musimy ugrać na nich komplet punktów, bo tylko taki wynik pozwoli nam zachować szanse na awans do finału - powiedział Igor Kolaković, selekcjoner Serbów. Z kolei Rosjanie jadą po raczej pewne punkty na Kubę.
Grupa C - Holandia umocni się na pozycji lidera?
Najskuteczniejsza do tej pory ekipa w grupie C, Holandia (13 oczek) wyjeżdża na podbój Korei Płd. (7), która na swoim gruncie potrafi pomieszać szyki nawet najlepszym. Nie mniejszych emocji należy spodziewać się w konfrontacji Finlandii z Kanadą. Obydwie drużyny wciąż mają realne szanse na jedyne premiowane awansem do Final Six miejsce na szczycie tabeli. Waleczni Portugalczycy, którzy w dotychczasowych meczach zabierali punkty kolejnym przeciwnikom, tym razem goszczą u siebie Japonię.
Plan spotkań V weekendu LŚ:
Piątek 28 czerwca:
Brazylia - Francja
Polska - Argentyna
USA - Bułgaria
Włochy - Iran
Kuba - Rosja
Finlandia - Kanada
Sobota 29 czerwca:
Brazylia - Francja
USA - Bułgaria
Serbia - Niemcy
Kuba - Rosja
Korea Płd. - Holandia
Finlandia – Kanada
Portugalia - Japonia
Niedziela 30 czerwca:
Polska - Argentyna
Włochy - Iran
Serba - Niemcy
Korea Płd. - Holandia
Portugalia - Japonia