LŚ: nowy format, nowe twarze i mocny obrońca
Zespoły grupy C mają za sobą pierwsze mecze Ligi Światowej. W piątek na Torwarze biało-czerwoni spotkają się z Brazylią, która przyleci we wtorek do Warszawy. Dwa dni później oba zespoły zagrają w Łodzi.
Mecze fazy interkontynentalnej zostaną rozegrane według nowej formuły. Utworzono trzy grupy – A: Polska, Argentyna, Bułgaria, Brazylia, Francja, USA, B – Rosja, Włochy, Kuba, Iran, Niemcy, Serbia oraz C – Finlandia, Kanada, Korea Południowa, Japonia. Zespoły sklasyfikowane na wysokich miejscach w rankingu FIVB m.in. Polska rozegrają po trzy mecze u siebie oraz dwa na wyjeździe. Do turnieju Final Four w Argentynie zakwalifikują się, poza gospodarzem, po dwa najlepsze zespoły z grupy A i B oraz jeden z C.
Finał w Argentynie
Finałowy turniej LŚ był dwukrotnie rozgrywany w Argentynie. W 1999 roku w Mar del Placie złoto zdobyli Brazylijczycy po zwycięstwie nad Rosją. W 2010 roku w Cordobie kolejność czołowej dwójki była identyczna. Gospodarze zagrają bez swego asa Facundo Conte, którzy przeszedł operację. Jego występy byłyby dodatkowe ciekawe dla polskiego kibica. Od przyszłego sezonu zawodnik ten zagra w barwach PGE Skry Bełchatów.
Nowe twarze
Nie tylko w siatkówce rok poolimpijski jest znakomitą okazją do sprawdzenia młodych zawodników, rozpoczęcia budowy nowej drużyny do kolejnych igrzysk. W tej edycji Ligi Światowej zabraknie Giby i Murilo Endres, nie zobaczymy Siergieja Tietiuchina. Karierę zakończył Władimir Nikołow, do kadry nie ma zamiaru wracać Matej Kazijski. Amerykanie będą musieli sobie radzić bez Claytona Stanleya i Williama Priddiego, a brązowi medaliści z Londynu Włosi bez kilku swoich podstawowych graczy. Wielu ekspertów podkreśla, że właśnie z tego powodu Liga Światowa będzie interesująca. Szansę otrzyma wielu młodych zawodników i być może wykreowane zostaną nowe gwiazdy.
Kubańskie ucieczki
Uciekają praktycznie co roku. Gwiazdy reprezentacji Kuby, nie mogąc wyjechać legalnie i podpisywać kontraktów w zagranicznych ligach, po prostu w poszukiwaniu lepszego życia decydują się na ucieczki. Tym razem na taki krok zdecydowali się 19-letni Wilfredo Leon oraz wieloletni rozgrywający Yoandri Diaz Carmenato. W ich miejsce trenerzy znaleźli kolejne talenty jakich nie brakuje w Hawanie i okolicy. Jedno jest pewne. Niezależnie od liczby uciekinierów reprezentacja Kuby będzie zaliczała się do faworytów Ligi Światowej.
Powrót Holendrów
W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych nie mogli przebić się przez znakomitych Włochów. Doznali porażek w finale mistrzostw świata w 1994 roku oraz w decydujących meczach w czempionacie kontynentalnym w 1993 i 1995 roku. Po tym ostatnim spotkaniu ich trener powiedział, że więcej już ze squdra azzura nie przegrają. Najlepszym miejscem do sprawdzenia tych słów były igrzyska olimpijskie w Atlancie. Holendrzy wygrali 3:2 i powetowali sobie wszystkie wcześniejsze niepowodzenia. Wymiana pokoleń w kadrze „pomarańczowych” trwała długo. Teraz wracają do Ligi Światowej. Może następcy Basa van de Goora i jego kolegów od tegorocznej Ligi Światowej rozpoczną marsz ku wyżynom na międzynarodowej arenie.
Nowa Sborna
Muserski – brak, Wołkow – leczy się, Chtiej – jeszcze nie w pełni sił, Tietiuchin – raczej nie zagra już w kadrze, Grankin – nieobecny i podobnie jak inni usprawiedliwiony. Taką listę w Sbornej można jeszcze wydłużyć. Jej nowy trener Andriej Woronkow powołał debiutantów. W meczu z Brazylią zobaczyliśmy takich graczy jak Aszczew, Pawłow, Wolwicz czy Żygałow. Szkoleniowiec otrzymał zadanie awansu do finałowego turnieju w Argentynie, choć sama Liga Światowa jest traktowana jako etap przygotowań do wrześniowych mistrzostw Europy, które rozegrane zostaną w Danii i Polsce.
Mocny obrońca
Złotego medalu bronić będzie Polska. Biało-czerwoni przystąpią do rywalizacji praktycznie w niezmienionym składzie. Zabraknie tylko Pawła Zagumnego. – Na pewno zawodnicy mają poczucie siły. Mie muszą już nikogo obawiać. Wyniki uzyskane w ostatnich latach stawiają Polaków w gronie najsilniejszych drużyn świata – powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek. Polscy gracze są cenieni na rynku międzynarodowym. W swoich szeregach chcą ich mieć najlepsze kluby. Łukasz Żygadło podpisał kontrakt z Zenitem Kazań, a Bartosz Kurek z Lube Banca Macerata.