LŚ: pierwsze mecze
Rosja pokonała USA 3:0 (25:15, 26:24, 25:14), Brazylia - Bułgarię 3:1 (22:25, 25:20, 26:24, 25:23), Włochy - Francję 3:0 (27:25, 26:24, 25:17), a Serbia - Chiny 3:0 (25:20, 25:21, 25:20) w pierwszych meczach fazy grupowej 21. edycji Ligi Światowej. W grupie D, w której gra Polska, Kuba pokonała Argentynę 3:1 (25:23, 25:20, 21:25, 25:18). W Jekaterynburgu gospodarze stosunkowo łatwo wygrali z mistrzami olimpijskimi, którzy jednak nie byli w najmocniejszym składzie.
Zdaniem trenera ekipy USA Alana Knipe o wyniku zadecydował drugi set. - Prowadziliśmy i byliśmy bliżsi zwycięstwa - powiedział amerykański szkoleniowiec. - Jednak nie poradziliśmy z atakiem Rosjan. Zaczynem dzisiejszego wyniku były zagrywka i przyjęcie. Szczególnie ten pierwszy element. W nim Rosjanie nas przewyższali. Przyjąłem drużynę po igrzyskach w Pekinie, ale tak mocno rozczarowany jestem pierwszy raz. Zdenerwowałem się nie tyle rezultatem, co grą mego zespołu.
Trener USA zwrócił uwagę na podróże w Lidze Światowej. - Być może wazną rolę odegrał przelot - powiedział. - Wylecieliśmy z Los Angeles 31 maja. Na miejscu gry byliśmy w srodę o piątej rano. Lecieliśmy przez Frankfurt i Helsinki. Jednak to nie może być wytłumaczenie. Liga Światowa to takie rozgrywki, że w jednej podróży przelatuje się połowę kuli ziemskiej. Niebawem w podobnej sytuacji znajdą się nasi rywale. Wcześniej trzeba myśleć o takich niuansach jak przeloty.
Powrót do listy