LŚ: Polska - Brazylia 3:2
Polska pokonała w Katowicach Brazylię 3:2 (26:24, 23:25, 25:23, 23:25, 15:10) w ostatnim meczu grupy B Ligi Światowej siatkarzy. Świadkiem sukcesu biało-czerwonych była Minister Sportu i Turystyki Pani Joanna Mucha
W turnieju w Toronto przed dwoma tygodniami Polska wygrała z Brazylią po raz pierwszy od dziesięciu lat w meczu o stawkę. W Katowicach biało-czerwoni odnieśli trzy zwycięstwa, pokonując kolejno Kanadę, Finlandię oraz Brazylię i umocnili się na prowadzeniu w tabeli.
Inauguracyjny set w katowickim "Spodku" rozgrzał kibiców, która wypełniła widownię do ostatniego miejsca. Gospodarze wyszli na boisko z Michałem Winiarskim i Bartoszem Kurkiem na przyjęciu. Obie drużyny bardzo dobrze weszły w spotkanie. Polscy siatkarze od początku ryzykowali zagrywką. Tym samym odpowiedziała Brazylia, która odrzucała biało-czerwonych swoim serwisem od siatki. Polacy umiejętnie odczytywali grę gości i szybko uruchomili blok.
Po pierwszej przerwie technicznej, podopieczni Andrea Anastasiego wyszli na prowadzenie, po błędzie indywidualnym Murilo, który wpadł w siatkę. Seria kapitalnych akcji po stronie Polaków, zmusiła trenera Berdnardo Rezende do wzięcia czasu (13:10). Po nim, skutecznie w ataku spisywał się Wallace. W polu zagrywki ręki nie zwalniał Bartosz Kurek. Kilka pomyłek po stronie Polski, doprowadziło do remisu. W końcówce, Łukasz Żygadło włączył do gry środek. Pierwszą piłkę setową, Canarinhos udało się obronić. Zadaniowo, w polu zagrywki pojawił się Jakub Jarosz, który dzięki kapitalnemu serwisowi zakończył tę partię spotkania, przy stanie 26:24.
W kolejnych setach trwała zacięta walka. W drugim polscy siatkarze kontynuowali dobrą passę. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:6. Fantastyczny mecz rozgrywał Zbigniew Bartman. Przewaga biało-czerwonych utrzymała do drugiej pauzy (16:13). Po skutecznym bloku Brazylijczyków nasi rywale doprowadzili do remisu 18:18. Po wyrównanej końcówce lepsi okazali się podopieczni trenera Bernardo Rezende, a partię atakiem z przechodzącej piłki zakończył Bruno.
Na początku trzeciej odsłony toczyła się bardzo wyrównana walka. Po pierwszej przerwie technicznej karty zaczęli rozdawać Brazylijczycy, którzy wyszli na trzypunktowe prowadzenie 9:12. Polacy walczyli mocno żeby doprowadzić do remisu i w końcu udało się to naszym zawodnikom. Po pojedynczym bloku Bartmana na tablicy wyświetlił się wynik 22:22. Ostatnie minuty należały do Michała Winiarskiego, który 24 punkt zdobył atakiem, a 25 punktową zagrywką. W tej partii polscy siatkarze byli lepsi w bloku 5:2 i ten element w znacznym stopniu przyczynił się do sukcesu.
W czwartym secie toczyła się twarda walka. Dobrą zmianą okazał się być Michał Kubiak, który wzmocnił blok i sprytnie obijał ręce przeciwników. O przerwę poprosił Bernardo Rezende, po serii skutecznych bloków Polaków, które doprowadziły ich do trzypunktowego prowadzenia. Łukasz Żygadło coraz więcej piłek posyłał na środek. Brazylia wzmocniła ataki z drugiej linii, natomiast biało – czerwoni znakomicie spisywali się w obronie. Na zagrywkę, zadaniowo wszedł Michał Ruciak, który odrzucił swoim serwisem zespół brazylijski od siatki. Podopieczni Andrea Anastasiego zostali zablokowani dwukrotnie przez szczelny blok gości i tym razem to oni musieli pogodzić się z porażką w secie.
Tie-break rozpoczęły dwie popsute zagrywki po obu stronach siatki. Po ataku Nowakowskiego i błędzie Sidao Polacy prowadzili 4:2. Brazylijczycy jednak szybko zdołali wyrównać 4:4. Punkt Winiarskiego i punktowa zagrywka Kosoka i wygrywamy 7:5. O czas poprosił Rezende. Nasi zawodnicy bardzo dobrze spisywali się na siatce zatrzymując kilka razy rywali. Przewaga biało-czerwonych powiększała się z biegiem seta 13:8. Mecz zakończył Zbigniew Bartman 15:10. Wygrywamy z Brazylią 3:2.
Polska: Żygadło, Bartman, Nowakowski, Możdżonek, Winiarski, Kurek, Ignaczak (l) oraz Jarosz, Ruciak, Kubiak, Kosok
Brazylia: Ricardo, Wallace, Sidnei, Lucas, Dante Amaral, Murillo, Sergio (l) oraz Rezende, Theo, Thiago, Rodrigo