LŚ: Polska - Niemcy 3:1
Reprezentacja Polski seniorów pokonała w Katowicach Niemcy 3:1 (25:27, 26:24, 25:21, 25:18) w swoim ostatnim w tym roku pojedynku Ligi Światowej. MVP spotkania został Marcin Możdżonek. Polacy zajęli ostatecznie trzecie miejsce w grupie D, wyprzedzili ich Kubańczycy i Niemcy.
Pierwszy punkt w spotkaniu skutecznym atakiem ze środka zdobył Patryk Czarnowski. Parę minut później asem serwisowym popisał się Michał Ruciak i na pierwszą przerwę techniczną Polacy schodzili prowadząc 8:6. Dobre zagrywki „fundował” rywalom także Jakub Jarosz, za sprawą którego na tablicy widniał rezultat 12:8 dla biało-czerwonych. W kolejnej fazie seta podopieczni Daniela Castellani’ego stracili nieco koncentrację, nie kończyli ataków, przez co Niemcy doprowadzili do remisu 19:19. Przy stanie 20:19 poprawnie zafunkcjonował jednak polski blok i biało-czerwoni uzyskali dwupunktowe prowadzenie – 21:19. Przy trzeciej piłce setowej Jakub Jarosz nie skończył ataku, w związku z czym końcówka toczyła się na przewagi. W najważniejszej fazie seta to drużyna z Niemiec była bardziej zmobilizowana – rywale Polaków skutecznym blokiem na Patryku Czarnowskim skończyli partię wynikiem 27:25.
Drugi set nie rozpoczął się po myśli biało-czerwonych. Niemcy szybko zyskali dwa punkty przewagi - 3:1, 5:3. Tuż przed przerwą techniczną, dzięki skutecznemu blokowi, Polakom udało się jednak doprowadzić do remisu 7:7, a chwilę później za sprawą błędu Niemców w ataku wyjść na prowadzenie 8:7. Po czasie Polacy stracili koncentrację, popełniali proste błędy, a rywale grali dobrze w obronie i w kontrze – 10:13, 13:16. W końcówce podopieczni Daniela Castellani’ego wyrównali na 18:18, ale zaraz potem znów dopadła ich niemoc w ataku – 18:21. W ostatnich minutach drugiej partii biało-czerwonym, po ofiarnej postawie w obronie, udało się znów doprowadzić do remisu 24:24. Tym razem w samej końcówce więcej zimnej krwi zachowali Polacy – po kontrataku Bartosza Kurka set skończył się wynikiem 26:24 dla Polski.
Na początku trzeciej odsłony na boisku toczyła się wyrównana walka. W pierwszych minutach bardzo efektownie w ataku spisywał się Michał Bąkiewicz, a w obronie robił co do niego należy Piotr Gacek (6:6). Zaraz po czasie technicznym Polacy wyszli na dwa „oczka” przewagi (11:9). Parę minut później, po długiej wymianie, w ataku pomylił się Grozer, dzięki czemu na tablicy widniał rezultat 14:11 dla Polski. Przy stanie 18:16 asem serwisowym popisał się Mariusz Wlazły. Niedługo potem rywali zablokował Marcin Możdżonek, a w kolejnej akcji Wlazły znów postraszył ich zagrywką, dzięki czemu Możdżonek mógł efektownie zaatakować z pierwszej piłki – 21:16. Tak wypracowanej przewagi Polacy już nie oddali – wygrali trzeciego seta 25:21.
Czwartą partię biało-czerwoni zaczęli z wysokiego „c” – prowadzeniem 4:1. Niemcy starali się tę stratę odrobić, ale z każdą minutą polski zespół czuł się na boisku coraz pewniej. Popisowa obrona Piotra Gacka i skuteczna kontra jego kolegów jeszcze bardziej pobudziła atmosferę na trybunach (13:10). Seria bloków podopiecznych Daniela Castellani’ego sprawiła, że na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili z przewagą pięciu „oczek”. W końcówce sytuacja nie zmieniła się, biało-czerwoni kontrolowali przebieg gry (22:16) i swój ostatni mecz w tegorocznej edycji Ligi Światowej zakończyli zwycięstwem (25:18). Polska: Kurek, Jarosz, Ruciak, Czarnowski, Możdżonek, Łomacz, Gacek (libero) oraz Wlazły, Zagumny, Bąkiewicz, Pliński (www.pzps.pl)