LŚ: Trzecie zwycięstwo biało-czerwonych
Polska pokonała Iran 3:1 (25:20, 25:22, 21:25, 27:25 ) w pierwszym meczu II kolejki fazy interkontynentalnej Ligi Światowej 2015. MVP spotkania został wybrany Bartosz Kurek.
Pierwszą partię punktowym atakiem z lewego skrzydła rozpoczął Mateusz Mika (1:0). Na przerwie technicznej biało-czerwoni wyszli na czteropunktowe prowadzenie (8:4). Chwilę przed pauzą skutecznym atakiem popisał się Bartosz Kurek. Irańczycy w tym fragmencie gry mieli dość spore problemy ze skutecznym atakiem. Po krótkiej przerwie zespół gości zdołał zniwelować stratę punktową do jednego oczka, a to za sprawą dobrej gry Farhada Ghaemi i Amira Ghafoura (12:11). Od tego momentu drużyny grały praktycznie punkt za punkt (16:15). W końcowej fazie premierowej odsłony spotkania Polacy zaczęli dyktować warunki gry (18:15). Zagrywali taktycznie wykluczając podstawowych zawodników Iranu z ataku (22:17). Tę partię zakończył skutecznym atakiem z szóstego metra Mika (25:20).
Seta numer dwa otworzyła autowa zagrywka Samana Faezi (0:1). W porównaniu do wcześniejszej partii ten fragmenty gry był bardziej wyrównany. Irańczycy znacząco poprawili swoją skuteczność w ataku. Po ataku Kurka biało-czerwoni schodzili na pierwszą pauzę prowadząc (8:6). To właśnie Kurek wyrósł na lidera zespołu w tej części meczu. Kończył każdą piłkę, którą dostał od rozgrywającego. Do tego biało-czerwoni dołożyli skuteczną grę blokiem (16:14). W końcowej fazie tego seta podopieczni Stephane Antigi nie dali sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa. Świetnie broni i ustawiali szczelny blok przez który nie mógł przebić się zespół gości. W ostatniej akcji Kurek posłał na stronę rywali asa serwisowego (25:22).
Drużyna z Iranu trzeciego seta zaczęła w zmienionym składzie. Na boisku w wyjściowe szóstce pojawił się Manavinezhad, Senobar i Mahmoudi. Zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem podopieczni Slobodana Kovaca szybko wyszli na prowadzenie (8:5). Polacy z kolei zaczęli mieć problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki. Goście ani przez chwilę nie zwolnili ręki w polu serwisowym. Na drugiej pauzie wyszli na prowadzenie (16:12). Po czasie serią dobrych zagrywek popisał się Ghaemi (18:12). Na nic zdała się zmiana rozgrywającego w szeregach biało-czerwonych, miejsce Fabiana Drzyzgi zajął Grzegorz Łomacz. Ostatnie słowo bowiem należało do Irańczyków, którzy zwyciężyli do 21.
Polacy podrażnieni porażką w secie numer trzy, kolejnego zaczęli z wysokiego „c”. Dwa asy serwisowe z rzędu Kurka dały im prowadzenie (4:1). Mistrzowie świata grali niemal doskonale we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosłach. Na skrzydłach skutecznie atakował Kurek i Mika, a w polu serwisowym Piotr Nowakowski swoją zagrywką utrudniał przyjęcie rywalom (8:3). Po wznowieniu gry Polacy świetnie czytali grę reprezentacji Iranu, ustawiali szczelny blok, na który raz za razem nabijali się goście (12:6). Na drugiej przerwie technicznej polska drużyna utrzymała wypracowaną, sześciopunktową przewagę. Chwilę przed pauzą skutecznym atakiem popisał się Mika. W koncówce Irańczykom udało się odrobić kilka punktów straty (21:19), a chwilę potem doprowadzili do remisu (22:22). Końcówka była bardzo zacięta, ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili Polacy, którzy zwyciężyli (27:25)
Polska - Iran 3:1 (25:20, 25:22, 21:25, 27:25)
Polska: Nowakowski, Kurek, Drzyzga, Kubiak, Mika, Bieniek, Zatorski (libero) orz Możdżonek, Łomacz;
Iran: Faezi, Marouf, Ghaemi, Seyed, Ghafour, Mirzajanpour, Zarif (libero) oraz Senobar, Mahmoudi, Mahdavi, Alizadeh (libero), Gholami, Ebadipour.