Lukas Kampa: mecz zapowiada się interesująco
Poniedziałkowym meczem Jastrzębski Węgiel - Aluron Virtu Warta Zawiercie (początek 17.30, Polsat Sport) zakończy się piętnasta kolejka spotkań PlusLigi. Zespół gości prowadzi były szkoleniowiec gospodarzy Mark Lebedew.
Pełni zapału i radości
Pomarańczowi mieli czas na to, by odpocząć. Ostatnie spotkanie w PlusLidze rozegrali 29 grudnia, kiedy we własnej hali pokonali Cerrad Czarnych Radom 3:0. Potem zawodnicy otrzymali od trenera Roberto Santilliego aż pięć dni wolnego.
– Przerwa każdemu z nas się przydała. Na kilka dni mogliśmy wyłączyć głowy z myślenia o siatkówce, zyskać energię. Wszyscy są zdrowi, pełni zapału i radości. Z każdym dniem znajdujemy wspólny rytm z Roberto, więc wygląda to wszystko obiecująco – uważa Lukas Kampa, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
Głośniejsi niż ich fani
Niemiec spodziewa się kolejnego emocjonującego widowiska w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej.
– Mecz zapowiada się interesująco. Po pierwsze, mamy za sobą dłuższą przerwę w rozgrywkach i jest to nasz pierwszy mecz w Nowym Roku przed własną publicznością. Po drugie, do naszej hali wraca trener Mark Lebedew, co z pewnością będzie wyjątkowe dla niego, dla nas i także dla naszych fanów. Wreszcie mamy przed sobą trudnego rywala, który spisuje się dobrze nie tylko u siebie, ale również na wyjazdach. Ponadto zespół przeciwny będzie mógł liczyć na mocne wsparcie z trybun, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku. Mogę tylko poprosić naszych fanów o jak najliczniejsze przybycie na halę, dopingowanie nas i bycie głośniejszym, niż fani z Zawiercia – apeluje Kampa.
Ciekawy „mix”
Klub z Zawiercia dołączył do siatkarskiej elity w zeszłym sezonie i w swoim debiutanckim roku zajął na koniec rozgrywek 9. miejsce. Przed tym sezonem do zagłębiowskiej drużyny dołączyło kilku doświadczonych graczy, a wśród nich siatkarze z jastrzębską przeszłością: rozgrywający Michal Masny, środkowy Bartosz Gawryszewski czy atakujący Mateusz Malinowski. Warta wygrała osiem z 12 spotkań.
– Nie jestem zaskoczony ich postawą. W Zawierciu stworzono ciekawy „mix”. Na temat Masnego nie trzeba się rozwodzić. Każdy go tu zna i wie, że potrafi on prowadzić zespół jako lider i stworzyć coś specjalnego na boisku. Młodzi gracze jak Semeniuk spisują się świetnie, potrafią wywierać na rywalu presję w zagrywce. Z kolei Mark stawia na zespołowość, atmosferę w drużynie, więc możemy oczekiwać silnego oporu ze strony przeciwników – mówi Lukas Kampa.