Lukas Tichacek: emocji nie zabraknie
Niedzielny pojedynek XIII rundy PlusLigi PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia w łódzkiej Atlas Arenie obejrzy ponad 12,5 tys widzów. Czech Lukas Tichacek już czwarty sezon gra w barwach zespołu Asseco Resovii i doskonale zna smak bełchatowsko-rzeszowskiej rywalizacji.
- Spotykają się dwie najlepsze drużyny w Polsce i każda z nich chce pokazać że jest lepsza. Zawsze tym meczom towarzyszyły emocje i pewnie teraz będzie podobnie. Myślę, że dla nas zawodników to tylko kolejny mecz PlusLigi. Coś więcej z niego robią kibice i dziennikarze – mówi Lukas Tichacek, rozgrywający Asseco Resovii który oglądał w tym sezonie kilka meczów niedzielnego rywala - Grają szybką siatkówką, ale i tak najważniejszym zawodnikiem jest Mariusz Wlazły i on decyduje o tym jak gra Skra. Jeśli on spisuje się dobrze to Bełchatów ciężko jest zatrzymać, a jak mas słabszy dzień i zagra nieco gorzej to jest już większa szansa na zwycięstwo. W ostatnim meczu z Częstochową dobrze funkcjonowała nasza zagrywka co jest dobrym prognostykiem przed niedzielnym pojedynkiem – twierdzi Czech, który miał okazję już grać w łódzkiej Atlas Arenie. - Raz miałem okazję tam zagrać w meczu LM w barwach VfB Friedrichshafen – mówi rozgrywający Asseco Resovii. - Zdajemy sobie sprawę, że zagramy przed dużą publicznością itd., ale w zespole mamy wielu doświadczonych zawodników którym nie powinno przeszkadzać kilka tysięcy ludzi. W Bełchatowie też są zawodnicy, który ze swoimi reprezentacjami grali w takich dużych obiektach i myślę, że każdy szybko się zaadoptuje do tego obiektu. Na pewno gra w tej hali nie powinna nikomu szkodzić – kończy Lukas Tichacek.
Powrót do listy