Lukas Tichacek: na ME chcemy zajść jak najdalej
Reprezentacja Czech jak do tej pory rozegrała najwięcej sparingów z wszystkich uczestników mistrzostw Europy. Tuż przed turniejem (6-7.09.) zespół trenera Jana Svobody zagra jeszcze dwa towarzyskie mecze w Karlowych Varach ze swoim grupowym rywalem, Rosją.
- Dla mnie jest to zadziwiające, ale taką decyzję podjął nasz sztab szkoleniowy i trzeba zaufać naszym trenerom – mówi rozgrywający reprezentacji Czech, Lukas Tichacek. - Z jednej strony, to dobrze rywalizować z silnym przeciwnikiem. Z drugiej jednak, jeśli przegramy z Rosjanami kolejne spotkania, to nasze podejście mentalne do pojedynku już w grupie na ME może nie być najlepsze, zwłaszcza od strony psychologicznej – stwierdza Tichacek, który uważa, że forma jego zespołu systematycznie idzie w górę. - Myślę, że te przygotowania do ME były bardzo dobre. Najpierw ciężko trenowaliśmy nad przygotowaniem fizycznym, a później graliśmy sparingi z dobrymi zespołami. Moim zdaniem gramy coraz lepiej i możemy być optymistami przed EURO – uważa czeski rozgrywający.
W kadrze naszych południowych sąsiadów nie brakuje znanych zawodników grających w najlepszych europejskich klubach, co wskazuje na to, że ME będą dla czeskiej reprezentacji dużą szansą na uzyskanie znaczącego rezultatu. - Zdajemy sobie z tego sprawę, ale zobaczymy jak ten turniej się ułoży dla nas – mówi Tichacek. - Na początek gramy z Portugalią i wiemy, że musimy ten mecz wygrać. Jeśli go nie wygramy, to skomplikujemy sobie sytuację i wtedy presja będzie już bardzo duża. Musimy zachować spokój, ale jednocześnie czekają nas spotkania, których nie powinniśmy przegrać jeśli chcemy zajść daleko – stwierdza rozgrywający Asseco Resovii, który w nowym klubie będzie grał z dwójką (Georg Grozer i Adrian Gontariu) bardzo dobrych znajomych z czasów gry w Vfb Friedrichshafen. - Dla mnie to idealna sytuacja, że znam świetnie dwójkę zawodników na tak newralgicznej pozycji, jak przekątna z rozgrywającym – mówi Tichcacek. - Mój kolega z reprezentacji Czech, David Konecny, żartował ze mnie, że w ogóle tego nie wykorzystam, ponieważ w kadrze nie gram aż tylu piłek do atakujących. Wiadomo jednak, że co innego klub, a co innego reprezentacja. W każdym zespole jest inny system gry. Na pewno w Asseco Resovii postaram się jak najlepiej wykorzystać dobrą znajomość i zgranie czy z Georgiem, czy z Adrianem Gontariu – zapewnia rozgrywający ekipy z Rzeszowa.
Podczas Memoriału Wagnera w Katowicach Tichacek miał okazję przyjrzeć się grze trójce nowych kolegów z Asseco Resovii (Grzegorz Kosok, Krzysztof Ignaczak i Piotr Nowakowski). - Przywitałem się z nimi, ale na rozmowy nie było czasu, ponieważ każda z drużyn przygotowuje się teraz do ME we własnym gronie – mówi Tichacek i dodaje. - Na dyskusje o klubie przyjdzie jeszcze czas. Ja się tylko mogę cieszyć z tego, że Resovia ma aż tylu reprezentantów Polski, którzy pokazują się z dobrej strony. Libero Krzysztof Ignaczak jest już znany od wielu lat, ale cieszy również dobra postawa środkowych – Kosoka i Nowakowskiego. Widać, że oni mają duży potencjał i mogą być skuteczni nie tylko w bloku, ale również w ataku. To było widać choćby w drugim secie meczu Polska – Włochy. Osobiście zdziwiłem się, że w spotkaniu z nami polscy środkowi byli tak mało aktywni w ataku. W klubie zamierzam wykorzystywać ich możliwości, zwłaszcza, że bardzo lubię grę pierwszym tempem. Widać, że Piotrek Nowakowski ma fantastyczne warunki fizyczne i jeśli dostanie piłkę na odpowiednim pułapie, to będzie wręcz nie do powstrzymania – kończy Lukas Tichacek.
Powrót do listy