Łukasz Kozub: Marzę o grze w pierwszej reprezentacji
Trwa piękny sen medalowy Łukasza Kozuba. 19-letni rozgrywający MKS Będzin wspólnie z kolegami zdobył w Czechach mistrzostwo świata juniorów, wygrywając w finale bez straty seta z Kubańczykami. To czwarte złoto Łukasza, mającego w swoim dorobku mistrzostwo świata i Europy juniorów oraz mistrzostwo świata i Europy kadetów. – Zdobyte doświadczenie chciałbym teraz zamienić na coraz lepszą grę w PlusLidze – przyznał Łukasz Kozub, który w Czechach został uhonorowany tytułem najlepszego rozgrywającego mistrzostw świata juniorów.
Jak ocenisz swoją grę, jak również grę zespołu? W jakim elemencie czuliście się najlepiej, w jakim były największe rezerwy?
Łukasz Kozub: Grę zespołu oceniam bardzo dobrze, innej oceny być nie może skoro zostaliśmy mistrzami świata. Na początku turnieju były problemy z zagrywką, jakością. Rozkręcaliśmy się z meczu na mecz, w miarę trwania turnieju było coraz lepiej. Teraz możemy się tylko cieszyć, że zrealizowaliśmy swoje marzenia.
Półfinałowy z Brazylią kosztował Was najwięcej zdrowia. Meczowi towarzyszyło mnóstwo emocji, ale i dużo nerwów. Co było przyczyną porażki w trzecim i w czwartym secie? Czy w tie-breaku pojawiały się chwile zwątpienia?
Rzeczywiście, nie brakowało nerwów i dodatkowych emocji. Szkoda naszego prowadzenia 17:14 w trzecim secie, bo mogliśmy wygrać to spotkanie w trzech partiach, ale po kilku przegranych przez nas akcjach Brazylijczycy dostali skrzydeł. Prowadziliśmy 2:0, potem było 2:2. To nie jest łatwe wyjść w półfinale bardzo zmotywowanym i być dwa sety do tyłu, potem powstać i walczyć dalej. Myślę, że to był świetny mecz w naszym i ich wykonaniu, i było w nim chyba wszystko.
Czy był to dla Ciebie trudniejszy turniej niż trzy poprzednie, również zakończone złotymi medalami?
Każdy z tych turniejów był dla mnie i drużyny bardzo trudny. Trudno mi je porównać, stwierdzić, który był najtrudniejszy. Ten w Czechach był naprawdę bardzo ciężki, ale byliśmy bardzo dobrze przygotowani, nic nas nie mogło zaskoczyć. Najważniejsze, że wszystko skończyło się po naszej myśli.
Może teraz czas na zmianę szyldu i grę w komplecie w pierwszej reprezentacji Polski? Dalibyście radę?
Takie są nasze marzenia, chcielibyśmy zagrać w przyszłości w reprezentacji seniorskiej. Zresztą paru chłopaków dostanie szansę. Jakub Kochanowski już zagrał w Lidze Światowej, a w szerokiej kadrze są także Bartek Kwolek i Tomek Fornal. Kiedy ja zadebiutuję? Mam nadzieję, że za rok, dwa. To oczywiście moje marzenie. Po to człowiek ciężko pracuje, by dostać się do pierwszej reprezentacji.
Otrzymałeś tytuł najlepszego rozgrywającego mistrzostw świata. Czy rzeczywiście czujesz się najlepszym zawodnikiem U-21 na swojej pozycji?
Trudne pytanie. Konkretni ludzie wybierali najlepszych graczy na swoich pozycjach i należy im ufać. Ja bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, ale to sukces całej drużyny. To dobra gra kolegów dała mi możliwość pokazania się, zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Bez nich nie byłoby tego wyróżnienia. To nasz wspólny sukces. Zresztą tych indywidualnych nagród zdobyliśmy więcej, co świadczy o tym, że wszyscy ciężko zapracowali na ten końcowy wynik. Przy okazji chciałbym to mistrzostwo zadedykować mojej rodzinie, która jest moim najwierniejszym kibicem,
Żałujesz, że żadnego z czterech złotych medali nie wywalczyłeś w naszym kraju?
Można rzeczywiście żałować, że żaden z tych turniejów mistrzowskich nie odbył się w Polsce. W swoim gronie zastanawialiśmy się, ilu kibiców byłoby na naszych spotkaniach, gdyby turniej odbywał się w naszym kraju. W Czechach dopingowało nas spore grono kibiców, na finale było ich ponoć dwa tysiące. I bardzo im dziękujemy za wsparcie, za doping.
Zdobyte w reprezentacji juniorskiej doświadczenie będziesz w stanie wykorzystać w PlusLidze? Zapowiada się ciekawa rywalizacja między Tobą a Jonahem Seifem…
Myślę, że tak będzie. Cały czas ciężko trenuję, by grać regularnie w sezonie ligowym. W klubie będę robił wszystko, by grać jak najlepiej, rozwijać się. Mam nadzieję, że przekonam do siebie naszego trenera.
Koledzy z klubu już dawno odpoczywają po sezonie, Ty dopiero teraz będzie mógł wziąć głębszy oddech od siatkówki.
W zasadzie to po sezonie miałem tylko tydzień odpoczynku. Potem zgrupowanie kadry juniorskiej, turniej eliminacyjny w Berlinie i mistrzostwa świata w Czechach, ale teraz jest czas dla mnie. Jeszcze nie wiem, gdzie pojadę na urlop, ale na pewno postaram się solidnie odpocząć.