Łukasz Owczarz: mecze z Jastrzębskim Węglem nie będą łatwe
Gra w Młodej Lidze, a ostatnio coraz częściej w PlusLidze. Ma zaledwie 22 lata a już nie raz wziął na swoje barki odpowiedzialność za losy meczu. - Jak wchodzę na boisko chcę pokazać trenerowi, że dobrze zrobił, że mi zaufał – mówi Łukasz Owczarz, młody atakujący Delecty Bydgoszcz, który przebojem wchodzi na parkiety PlusLigi.
PlusLiga: Przegraliście z Tytanem AZS Częstochowa 3:1. Szansę na wygraną mieliście niewielką bowiem przyjechaliście do Częstochowy w mocno okrojonym składzie. Można powiedzieć, że odpuściliście ten mecz? Na dobrą sprawę i tak nic nie mieliście do stracenia.
Łukasz Owczarz: Osobiście nie traktowałbym tego przegranego meczu, jak spotkania odpuszczonego. Przyjechaliśmy takim składem, bo za niedługo odbędą się najważniejsze dla nas mecze w play-offach. Nasza sytuacja w tabeli pozwoliła na to, żeby przyjechać w nieco innym składzie. Z kolei trener dał szansę pograć tym zawodnikom, którzy byli niedysponowani w ostatnim czasie albo nie grali wcale. Na pewno w naszej drużynie było dużo młodych zawodników. Każdy z nas przyjechał do Częstochowy z wiarą, że można wygrać. Grając w PlusLidze zawsze chce się zagrać jak najlepiej. Myślę, że to poniedziałkowe spotkanie nie zagraliśmy, aż tak bardzo źle.
- Przez trzy sety prowadziliście w miarę równą grę. Drugą partię rozstrzygnęliście na swoją korzyć. Jedynie czwartego seta nie możecie zaliczyć do udanego.
- W czwartym secie, gdzieś ta nasza gra „siadła”. AZS zdołał sobie wypracować znaczącą przewagę i ciężko było odrobić takie straty. W zespole z Częstochowy grają przecież doświadczeni zawodnicy, którzy są bardziej opanowani w tych trudnych sytuacjach, niż my. Myślę, że to w dużej mierze zaważyło na tym, że gospodarze zwyciężyli.
- W zeszłym sezonie grałeś w Młodej Lidze. W tym roku również wspierasz drużynę Delecty Bydgoszcz w rozgrywkach młodzieżowych. Jednocześnie przebojem wchodzisz na parkiety PlusLigi. Otrzymujesz od trenera Piotra Makowskiego duży kredyt zaufania.
- Można tak powiedzieć. W ostatnich meczach trener dość często wpuszcza mnie na boisko. Czasami w nietypowej dla mnie roli, bo ostatnio miałem szansę zagrać na środku. Jak wchodzę na boisko chcę pokazać trenerowi, że dobrze zrobił, że mi zaufał i zostawił mnie w drużynie jako drugiego atakującego. Jeśli tylko będę dostawał szansę grania to będę dawał z siebie 120 procent, aby pokazać, że warto na mnie stawiać.
- Przed Wami ciężkie spotkania z Jastrzębskim Węglem. Każdy zespół ma swojej problemy zdrowotne, po kontuzjach do gry wracają Michał Łasko i Zbigniew Bartman. Mecze z ekipą ze Śląska nie będą spacerkiem, prawda?
- Nie będą to łatwe spotkania. Zwłaszcza, że u nas też się przytrafiły kontuzje. Wojciech Jurkiewicz miał problemy z mięśniem czworogłowym. Z kolei dwa dni temu na treningu Dawid Konarski skręcił kostkę. Także my też mamy swoje problemy zdrowotne. Każdy zdaje sobie sprawę, że Jastrzębski Węgiel ma bardzo dobrych zawodników. Do gry wrócił Michał Łasko i Zbigniew Bartman. Jeśli zagrają na swoim poziomie to będziemy mieli ciężkie mecze. Choć z drugiej strony właśnie na takie trudne spotkania się nastawiamy. Na pewno będziemy walczyć do samego końca i łatwo się nie poddamy.
- Czy zatem w związku z kontuzją Dawida Konarskiego to Ty w pierwszych meczach z Jastrzębskim Węglem będziesz pierwszym atakującym zespołu Delecty Bydgoszcz?
- Na chwilę obecną trudno to potwierdzić. Nie wiadomo, czy tak się stanie. Do niedzieli jest jeszcze trochę czasu. Póki co Dawid Konarski zaczął już chodzić, na szczęście kontuzja nie okazała się bardzo groźna. Mamy nadzieja, że w niedzielę będzie już gotowy do gry.
- Przed rozpoczęciem sezonu 2011/12 nie byliście drużyną, którą wymieniało się jako ekipę mogącą walczyć o medale. Swoją grą nieraz pokazaliście, że stanowicie silny zespół potrafiący grać jak równy z równym. Czy związku z tym pojawiają się myśli o możliwości zdobycia medalu?
- Znaleźliśmy się w czwórce najlepszych drużyn i każdy by chciał powalczyć o te medale. Jednak tak jak wspomniałem wcześniej, przed nami ciężkie mecze. Na razie jesteśmy skoncentrowani na spotkania z Jastrzębskim Węglem. A co będzie dalej to czas pokaże. Myślę, że na chwilę obecną już osiągnęliśmy mały sukces, bo najwyższe miejsce jakie zdołała osiągnąć Delecta Bydgoszcz w PlusLidze to szósta lokata. Myślę, że to czwarte miejsce jest jakimś progresem. Jeśli uda się wejść do czwórki to dla nas, jako zespołu i zawodników będzie to wielkie święto.