Łukasz Polański: niektóre zespoły nas lekceważą
W miniony poniedziałek dość niespodziewanie AZS Częstochowa pokonał w hali Torwar ONICO AZS Politechnikę Warszawską. Podopieczni Michała Bąkiewicza zajmowali ostatnie miejsce w tabeli i nie byli stawiani w tym spotkaniu w roli faworyta. Warszawski zespół nie do końca odnalazł się w tym meczu, co skrzętnie wykorzystali przeciwnicy, wygrywając w stolicy za trzy punkty.
PLUSLIGA.PL: W Warszawie odnieśliście bardzo ważne dla Was zwycięstwo i nie zajmujecie już ostatniego miejsca w tabeli.
ŁUKASZ POLAŃSKI: Lubimy być czerwoną latarnią w lidze, bo być może z tego powodu niektóre zespoły nas lekceważą. My pokazaliśmy już w poprzednim meczu, że z pewnością będziemy walczyć w każdym spotkaniu. Po meczu na Torwarze na pewno nie będziemy sobie pluć w brodę, tak jak w przeszłości, kiedy graliśmy wyrównane sety, ale końcówki należały do przeciwników. Dziś wykorzystaliśmy swoją szansę w 100%.
Dużą rolę odegrała zagrywka – z jednej strony pomagała seriami zdobywać punkty, z drugiej strony było bardzo wiele nieudanych serwisów. Co pana zdaniem zadecydowało o zwycięstwie Częstochowy?
ŁUKASZ POLAŃSKI: Rzeczywiście zagrywka, ale dodałbym jeszcze to, że zagraliśmy jako zespół. Wszyscy byli potrzebni. Trener dokonał bardzo dobrych zmian. Sasza (Oleksandr Grebeniuk – przyp. red.) zagrał bardzo dobre spotkanie. Dodatkowo myślę, że popełniliśmy mniej błędów z gry, ale nie widziałem jeszcze statystyk. Ponownie sprawdziła się zasada: kto zagrywa, ten wygrywa. Jeżeli się nie popełnia błędów jest szansa na wygraną. Dobrze też realizowaliśmy taktykę, którą założyliśmy przed meczem. To wszystko jest kluczem do sukcesu.
Można powiedzieć, że spotkanie z ONICO Politechniką Warszawską było dla was przełomowe w tym sezonie. Co chcielibyście wziąć dla siebie po tym meczu?
ŁUKASZ POLAŃSKI: Wolę walki. W trzecim secie przegrywaliśmy już kilkoma punktami, nawet w końcówce. Nie spuściliśmy jednak głów i walczyliśmy do końca. W dotychczasowych spotkaniach tego nam brakowało. Oddawaliśmy końcówki setów nawet przy własnym prowadzeniu 22:20. Przegrywaliśmy sety i w konsekwencji mecze. W Warszawie to my wyciągnęliśmy wynik i utrzymaliśmy go do końca.
W tym sezonie ONICO Politechnika Warszawska wszystkie mecze rozgrywa w hali Torwaru. Czy dla was miało to znaczenie?
ŁUKASZ POLAŃSKI: Jesteśmy profesjonalistami i takie rzeczy nie mają większego znaczenia. Owszem część z nas już tu grała, dla części było to pierwsze spotkanie. Przed meczem, rano mieliśmy rozruch na Torwarze, więc mieliśmy okazję do poznania boiska. Musimy dostosować się do takich warunków, jakie są. Hala Torwaru jest bardzo fajną salą i dobrze nam się tu gra.
Kolejny mecz gracie z BBTS-em Bielsko Biała. Waszym sąsiadem w tabeli przed szóstą kolejką. To będzie bardzo ważne dla Was spotkanie.
ŁUKASZ POLAŃSKI: Staramy się walczyć w każdym meczu. Nie ma dla nas znaczenia, które miejsce w tabeli zajmuje przeciwnik. Wiadomo, że będzie to rywal, do którego będziemy jechali po trzy punkty. Nie będziemy jednak się podpalać, ale jeśli zagramy tak konsekwentnie i zespołowo jak w Warszawie, to myślę, że będziemy się cieszyć z kolejnych punktów.