Łukasz Swodczyk: mamy wymagających przeciwników na początku sezonu
Aluron Virtu Warta Zawiercie jako tegorocznych beniaminek PlusLigi nie ma lekko. W dwóch pierwszych kolejkach musiał uznać wyższość rywali. Najpierw przegrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3, a ostatnio uległ Treflowi Gdańsk 0:3. - Mamy wymagających przeciwników na początku sezonu - powiedział Łukasz Swodczyk, środkowy zawierciańskiej drużyny. W niedzielę Aluron Virtu Warta we własnej hali podejmie Jastrzębski Węgiel. Początek spotkania o godzinie 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
PLUSLIGA.PL: W meczu 3. kolejki PlusLigi przegraliście z Treflem Gdańsk 0:3. Pierwszą partię spotkania przegraliście do 12. Chyba nie tak wyobrażaliście sobie początek tego pojedynku?
ŁUKASZ SWODCZYK: Zdecydowanie nie tak miał wyglądać początek meczu. Przeciwnicy odrzucili nas swoją zagrywką od siatki. W tym fragmencie gry mieliśmy duże problemy z przyjęciem serwisu. Gdańszczanie wykorzystali swoje szanse na udane kontrataki. Na szczęście w kolejnych partiach gra układała się znacznie lepiej.
Z czego wynika tak słaba wasza gra na początku spotkań? Nerwy biorą górę?
ŁUKASZ SWODCZYK: Może coś w tym być… Możliwe, że to nerwy. Jednak trzeba być szczerym, że na początku sezonu mamy trudnych przeciwników. Pierwszy mecz jako beniaminek PlusLigi zagraliśmy z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, mistrzem Polski. Ostatnio zmierzyliśmy się z Treflem Gdańsk, a przed nami Jastrzębski Węgiel.
Brakuje chyba też chłodnej głowy w ważnych momentach setów? Nie da się ukryć, że mieliście spore szanse na wygranie trzeciej partii z gdańską drużyną.
ŁUKASZ SWODCZYK: To prawda, mieliśmy szanse na wygraną, ale ich nie wykorzystaliśmy. Naprawdę zabrakło niewiele. Przytrafił się nam głupi błąd. Piłka po przebiciu przez rywali wpadła nam w boisku, a w naszym zespole nikt nie zareagował. Oczywiście takie rzeczy się zdarzają. Taka jest siatkówka. Jednak szkoda, że przytrafiło się to nam w tak ważnym momencie seta.
Jak układa się wam praca z trenerem Emanuelem Zaninim?
ŁUKASZ SWODCZYK: Trenujemy bardzo ciężko. Mamy nadzieję, że przyniesie to wkrótce efekty.
Tę pracę da się w jakikolwiek sposób porównać z treningami I ligi?
ŁUKASZ SWODCZYK: Pod okiem trenera Dominika Kwapisiewicza w I lidze trenowaliśmy trochę lżej. Teraz jest ciężko, ale zawodnicy, którzy do tej pory mieli okazję występować na parkietach PlusLigi przyznają, że trenujemy naprawdę ciężko. Moim zdaniem nasza praca wcześniej, czy później musi przynieść efekty.
Nie pozostaje nic innego jak czekać?
ŁUKASZ SWODCZYK: Mam nadzieję, że już w najbliższym czasie zaprezentujemy lepszą grę. Tak jak powiedziałem na początku sezonu mamy naprawdę wymagających przeciwników. W najbliższą niedzielę zmierzymy się z Jastrzębskim Węglem. Na szczęście gramy u siebie. Wsparcie naszych kibiców jest bezcenne. Hala jest wypełniona kibicami i naprawdę czujemy ich doping. Myślę, że kiedy zaczniemy mierzyć się z zespołami z tej drugiej części tabeli to zaczniemy wygrywać.
Jak cel przyświeca drużynie na ten sezon?
ŁUKASZ SWODCZYK: Chcemy utrzymać się w PlusLidze. A jak wszystko się ułoży, czas pokaże.