Łukasz Wiśniewski: wiemy, że Trentino Diatec to wymagający przeciwnik
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła udział w Klubowych Mistrzostwach Świata na piątym miejscu. Teraz przed mistrzami kolejne wyzwania. Już w środę zmierzą się z Trentino Diatec w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Udział w tym turnieju był bardzo dobrym przetarciem przed Trentino Diatec. Wiemy, że to wymagający przeciwnik - powiedział Łukasz Wiśniewski, środkowy ZAKSY.
PLUSLIGA.PL: W ostatnim meczu fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata przegraliście z Sadą Cruzeiro 0:3. W drugiej partii mieliście swoje szanse na wygraną. Może gdyby udało się rozstrzygnąć tę część meczu na swoją korzyść, spotkanie potoczyłoby się inaczej?
ŁUKASZ WIŚNIEWSKI: Oczywiście, że tak. Na pewno w drugim secie graliśmy to co potrafimy, czyli naszą siatkówkę. Myślę jednak, że to było trochę za mało, żeby pokonać przeciwników. Mimo, że udawało się nam wychodzić na prowadzenie to chwilę później zawodnicy z Brazylii wchodzili na zagrywkę i odrabiali straty. My z kolei nie potrafiliśmy znaleźć skutecznego sposobu, żeby ich zatrzymać. Myślę, że w tym ostatnim mecz zabrało nam naprawdę sporo, żeby pokonać przeciwnika.
Z czego wynikał tak słaby początek meczu w waszym wykonaniu?
ŁUKASZ WIŚNIEWSKI: Myślę, że to zespół Sady wyszedł na boisko bardzo zdeterminowany. Kiedy oglądaliśmy ich grę w pierwszym meczu przeciwko Lube Civitanova - to wyglądali w pierwszym secie tak jak my w tym ostatnim meczu. Widać, że wyciągnęli wnioski. Nas bardzo cieszy to, że nas nie lekceważyli. Podeszli do meczu bardzo profesjonalnie. Myślę, że byli świadomi tego, że możemy im napsuć trochę krwi.
Nie udało się wam awansować do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata, ale chyba mimo wszystko możecie go ocenić na plus?
ŁUKASZ WIŚNIEWSKI: W mojej ocenie z dwóch pierwszych meczów podczas tego turnieju możemy być zadowoleni. Siatkówka stała na wysokim poziomie. Myślę, że kibicom dwa pierwsze spotkania mogły się podobać, mimo że odnieśliśmy tylko jedno zwycięstwo. Oczywiście niedosyt jest, ale zakończyliśmy turniej z podniesioną głową.
Przed wami kolejne wyzwania. Już w najbliższą środę zagracie z kolejną włoską drużyną Trentino Diatec.
ŁUKASZ WIŚNIEWSKI: Tak. Rozmawiałem z Pawłem Zatorskim, że bez znaczenia na wynik Klubowych Mistrzostw Świata udział w tym turnieju był bardzo dobrym przetarciem przed Trentino Diatec. Wiemy, że to wymagający przeciwnik. Naprawdę cieszymy się, że mogliśmy wziąć w tym turnieju. Do meczu W Lidze Mistrzów z włoską drużyną będziemy na pewno dobrze przygotowani.