Łukasz Żygadło: zagraliśmy perfekcyjny mecz
Łukasz Żygadło, który jest trzecim Polakiem w zespole z Trento, po Jakubie Bednaruku i Michale Winiarskim, który sięgnął po scudetto. Polski rozgrywający nie ukrywa, że mistrzostwo Włoch jest olbrzymim sukcesem.
- Na początku sezonu mówiliśmy, że mistrzostwo jest dla nas najważniejszym celem od zeszłego roku, kiedy to Cuneo wygrało z nami trzy finały – Ligi, Superpuchar i Puchar Włoch. Nawet mówiło się, że to jest dla nas taka „bestia nera”. Zespół z którym nie potrafimy grać najważniejszych meczów. Zawsze w kluczowym momencie oni byli od nas lepsi, ale to się już skończyło. Zagraliśmy perfekcyjny mecz – mówił po finałowym pojedynku, Łukasz Żygadło i dodaje. - Dla mnie ważne jest to doświadczenie i droga jaka przebyłem do tego mistrzostwa. Była ona długa i trwała trzy fantastyczna, ale zarazem bardzo ciężkie lata. To scudetto, które jest upieczetowaniem tej drogi daje mi jakieś tam wyobrażenie co się powinno zrobić, żeby osiągnąć taki sukces. Od samego początku jak przyszedłem do Trento chciałem zdobyć mistrzostwo Włoch, i te trzy lata pokazują mi jaka pracę trzeba wykonać, żeby go osiągnąć – mówi polski rozgrywający.
Łukasz Zygadło nie ukrywa, że liczył na zdecydowanie większy opór ze strony rywala. - Nikt nie przypuszczał, że będzie to aż tak jednostronny finał. Wcześniejsze nasze mecze z Cuneo pokazywały jak się ciężko z nimi gra i walka była do samego końca. W finale w Rzymie jedynie w II secie było nieco wyrównanej walki, ale tak naprawdę to pod nasze dyktando przebiegał ten mecz. Dominowaliśmy w każdym elemencie, a rywal nie podjął walki i praktycznie był bezradny – mówi Żygadło.
Finałowy mecz określany we Włoszech jako VDay miał być wielkim świętem siatkówki, ale pomysł z rozgrywaniem jego w Rzymie nie był chyba trafiony (obie ekipy i kibice mieli do pokonania blisko 700 km). – Z tego co się orientuję to w przyszłym roku wrócą już normalne zasady finał play-off do trzech zwycięstw. W tym roku jednodniowa formuła się sprawdziła bo wygraliśmy, w ub. mówiłem chyba cos innego – stwierdza Żygadło, któremu kończy sie kontrakt z Trentino, ale Włosi chcą go zatrzymać proponując przedłużenie umowy. - Na razie nie chcę sie wypowiadać na temat swojej przyszłości - dodaje Zygadło.