Łukasz Żygadło: zawsze chciałem być w kadrze
- Zawsze chciałem być w kadrze narodowej. Gra w reprezentacji jest jednym z moich ważnych priorytetów - mówi wicemistrz świata Łukasz Żygadło, którego trener Andrea Anastasi powołał do 25-osobowej ekipy na Ligę Światową 2011.
W czasie turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Bolzano rozgrywający Trentino BetClic Łukasz Żygadło był wielokrotnie pytany przez licznie przybyłych polskich dziennikarzy czy rozmawiał z nim trener męskiej reprezentacji Andrea Anastasi i czy zostanie powołany do kadry.
- Dopóki trener nie ogłosił kadry nie chcę zbyt szeroko wypowiadać się na ten temat. Potwierdzam tylko, że trener Anastasi ze mną o reprezentacji rozmawiał, zatem bierze mnie pod uwagę, a ja jestem otwarty. Kadra zawsze była u mnie bardzo ważnym priorytetem – mówił polski siatkarz, wicemistrz świata z 2006 roku.
Faktu rozmowy z Łukaszem Żygadło nie ukrywał Andrea Anastasi. - Będąc we Włoszech miałem okazję widzieć się z Łukaszem. Spotkaliśmy się w pizzerii na obrzeżach Trento, rozmawialiśmy dość długo w sympatycznej atmosferze. Jeszcze odrobina cierpliwości i wszyscy poznają szeroki skład kadry – mówił włoski szkoleniowiec.
Dzisiaj skład kadry został ogłoszony. Na pozycji rozgrywającego w gronie zawodników przewidzianych do gry w Lidze Światowej poza Łukaszem Żygadłą są jeszcze Paweł Woicki, Grzegorz Łomacz i Fabian Drzyzga. Pawła Zagumnego nie zobaczymy. - Niespodzianek żadnych nie ma. Oczywiście można dyskutować dlaczego nie znalazła się jakaś dodatkowa kandydatura, ale trener Anastasi powołał rzeczywiście najlepszych - powiedział były trener męskiej reprezentacji Waldemar Wspaniały. Dodał on, że praktycznie każdy trener w ostatnim dziesięcioleciu stał przed dylematem po zakończeniu rozgrywek PlusLigi: powołać wszystkich najlepszych czy najbardziej zmęczonym dać odpocząć.
Łukasz Żygadło zdobył z Bolzano złoty medal turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Trentino BetClic po ten sukces sięgnęło po raz trzeci z rzędu. Reprezentant Polski po wygraniu turnieju wraz z zespołem odpoczywał przez dwa dni. - Za nami emocjonujący i ciężki weekend. Wygraliśmy Ligę Mistrzów przed własną publicznością. Dokonaliśmy tego trzeci raz z rzędu, nic dodać nic ująć. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział. (więcej na pzps.pl)