Luke Perry przed hitem z Jastrzębskim Węglem: Celem jest zwycięstwo i walka o pierwsze miejsce w tabeli
– Myślę, że w niedzielę wszystkich nas czeka ekscytujące spotkanie – zapowiada przed meczem z Jastrzębskim Węglem libero Aluronu CMC Warty Zawiercie, Luke Perry. W rozmowie z nami sympatyczny Australijczyk opowiada również m.in. o codziennym życiu w Polsce, różnicach kulturowych pomiędzy Europą i Australią, eksplodowaniu swojej kariery i przyszłości australijskiej siatkówki.
PLUSLIGA.PL: W niedzielę Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzy się u siebie z Jastrzębskim Węglem na zakończenie pierwszej rundy fazy zasadniczej. Aktualnie liderem tabeli jest Jastrzębski Węgiel, ale oba zespoły dzielą zaledwie trzy punkty. Czego można się spodziewać w pojedynku na szczycie?
Luke Perry (australijski libero Aluronu CMC Warty Zawiercie): Przede wszystkim meczu na bardzo wysokim poziomie. Ten kto wygra to spotkanie będzie mógł w lepszych nastrojach zakończyć pierwszą rundę i poprawić jeszcze swój dorobek punktowy. Myślę, że wszystkich nas czeka ekscytujące spotkanie. Naszym celem jest zwycięstwo i walka o pierwsze miejsce w tabeli. Emocji na pewno nie zabraknie. Będzie głośno, gorąco i bardzo dobrze pod względem poziomu gry. Rywale w ostatnich tygodniach prezentują się świetnie i grają bardzo regularnie. My też ciężko przygotowujemy się do tego spotkania i liczymy na fajny mecz.
PLUSLIGA.PL: Na początku sezonu Aluron CMC Warta pokonała jastrzębian w pojedynku o AL-KO Superpuchar Polski 3:2 po pasjonującym meczu. Zaciętej walki między tymi zespołami nie zabrakło również w zeszłym sezonie w finale TAURON Pucharu Polski i finałach rozgrywek. To świadczy o bardzo zbliżonym poziomie sportowym obu ekip?
Myślę, że takie wyrównane i zacięte mecze są normalne jeśli spotykają się ze sobą dwa bardzo mocne zespoły. Widać, że jest między nami duża rywalizacja. W zeszłym sezonie jastrzębianie wygrali z nami w najważniejszym momencie, bo w meczu decydującym o mistrzostwie Polski. Na początku tego sezonu stoczyliśmy z nimi niesamowitą walkę o Superpuchar. To był naprawdę bardzo zacięty mecz, w którym wynik był do końca na styku i nie brakowało emocji. Myślę, że za każdym razem jak gramy z Jastrzębiem to ze strony obu drużyn można się spodziewać siatkówki na wysokim poziomie i wielu emocji dla wszystkich.
PLUSLIGA.PL: W obu zespołach nie brakuje ciekawej rywalizacji na pozycjach, w tym również na pozycji libero, bo Jakub Popiwczak rozgrywa kolejny świetny sezon. Dla pana rywalizacja z tak dobrym konkurentem po drugiej stronie siatki wywołuje dodatkowe emocje?
Oczywiście. Jeśli jednak popatrzymy na składy innych zespołów w PlusLidze, to nie brakuje w nich naprawdę wspaniałych graczy także na pozycji libero. Dlatego rozgrywki w Polsce są jedne z najlepszych na świecie, jeśli nie najlepsze. Pamiętajmy też, że siatkówka to przede wszystkim sport zespołowy, a nie rywalizacja indywidualna poszczególnych graczy. Zawsze jednak fajnie jest grać takie mecze na najwyższym poziomie, z zespołem ze ścisłej czołówki.
PLUSLIGA.PL: Czy spośród dotychczasowych meczów Aluronu CMC Warty z Jastrzębskim Węglem był taki, który szczególnie zapadł panu w pamięci?
Myślę, że ten ostatni o AL-KO Superpuchar Polski, ponieważ był wyjątkowy ze względu na wynik, bodajże 23:21 w tie-breaku. To był szalony mecz rozgrywany dodatkowo w znakomitej hali, bo w katowickim Spodku. Pamiętam go bardzo dobrze, może też ze względu na to, że to był właśnie nasz ostatni pojedynek rozgrywany już po rozpoczęciu obecnego sezonu. Myślę również, że wszystkie finały z poprzedniego sezonu, czy to w rywalizacji o TAURON Puchar Polski, czy o mistrzostwo Polski, stały na wysokim poziomie i naprawdę niewiele nam zabrakło, żeby wygrać finał rozgrywek. Dla mnie to zawsze przyjemność grać z Jastrzębskim Węglem, bo to są mecze na wysokim poziomie i rywal z możliwie najwyższej półki.
PLUSLIGA.PL: W przedsezonowych typowaniach nie brakowało głosów, że Aluron CMC Warta będzie w tym roku jeszcze mocniejsza niż w ubiegłym sezonie. Czy podziela pan takie opinie?
Jesteśmy oczywiście bardzo mocną drużyną, ale nie wybiegamy za bardzo do przodu i nie skupiamy się na tym, co będzie pod koniec sezonu. Jesteśmy pochłonięci meczami zarówno w PlusLidze, jak i w Lidze Mistrzów. Ostatnio mamy dość napięty terminarz, więc najważniejsze jest dla nas, żeby skupiać się na każdym kolejnym meczu. W tym tygodniu mieliśmy bardzo ważne spotkanie wyjazdowe z Mediolanem w Lidze Mistrzów, a teraz przed nami wielkie starcie z Jastrzębskim Węglem. Wewnątrz zespołu stawiamy sobie pewne cele do zrealizowania na każdy tydzień i tak do tego podchodzimy. Moim zdaniem to jest niebezpieczne jeśli wybiega się myślami za bardzo do przodu.
PLUSLIGA.PL: Aluron CMC Warta ma ostatnio imponującą serię 8 zwycięstw z rzędu zarówno w PlusLidze, jak i w Lidze Mistrzów. Ostatniej porażki doznaliście w Gdańsku z Treflem pod koniec października. Jesteście na fali?
Myślę, że na początku sezonu borykaliśmy się z podobnymi problemami jak w poprzednich rozgrywkach, czyli mieliśmy kłopoty z kontuzjami i urazami niektórych zawodników. Najważniejsze było to, że mimo tych trudności byliśmy w stanie wygrać kilka naprawdę wymagających meczów. W Gdańsku byliśmy już praktycznie w pełnym składzie, ale porażka tam była dla nas taką pobudką albo wartościową lekcją. Myślę, że przegranie tamtym meczu wyszło nam w ogólnym rozrachunku na dobre, bo od tamtej pory jesteśmy jeszcze bardziej skupieni i nie chcemy już, żeby taka sytuacja jak w Gdańsku się powtórzyła. Czujemy dużą pewność gry, ale też mocno skupiamy się na każdym kolejnym treningu i meczu, więc to nam bardzo pomaga.
PLUSLIGA.PL: A jak ocenia pan dotychczasowy sezon PlusLigi, w którym każda drużyna o coś walczy? Czy coś pana szczególnie zaskoczyło albo zauroczyło?
Nie jestem zaskoczony tym co się dzieje, bo rozgrywki w Polsce są znakomite i nie brakuje tutaj mocnych drużyn oraz świetnych zawodników, których można spotkać na każdym kroku. Z perspektywy zawodnika muszę jednak przyznać, że każdy mecz jest trudny, niezależnie od tego kto jest po drugiej stronie siatki. PlusLiga to wymagająca, trudna liga, w której trzeba być dobrze skoncentrowanym na każdym meczu i mocno walczyć o to, żeby wygrywać spotkania. Faktycznie to może być jeden z najmocniejszych sezonów jak do tej pory. Na pewno dużą rolę odgrywa też fakt, że aż trzy zespoły spadną po tym sezonie z rozgrywek. To dodaje więcej presji, rywalizacji i walki w przypadku drużyn, które są zagrożone spadkiem i robią wszystko, żeby utrzymać się w lidze. Przez to rozgrywki są jeszcze trudniejsze, bo da się odczuć, że niektóre drużyny walczą o życie i stawiają się też mocniejszym od siebie.
PLUSLIGA.PL: Czy dostrzega pan sporo zmian w PlusLidze na przestrzeni ostatnich lat np. w porównaniu do sezonu 2018/2019 kiedy debiutował pan w Polsce w barwach Asseco Resovii?
Ciężko jest to porównać, bo co roku są jakieś zmiany czy jeśli chodzi o zespoły, czy roszady wśród zawodników. Od mojego debiutu w PlusLidze minęło już sporo czasu i szczerze mówiąc, byłem wtedy w zupełnie innym miejscu niż teraz, bo dopiero poznawałem rozgrywki w Polsce. To był też inny moment w mojej karierze. Na pewno widoczne jest to, że co roku siatkówka w Polsce jest na jeszcze wyższym poziomie także jeśli chodzi o rozgrywki klubowe. Pokazują to również wyniki polskich zespołów w Lidze Mistrzów i w pozostałych europejskich pucharach. Na pewno PlusLiga jest aktualnie bardzo mocna i możliwe, że najlepsza w Europie.
PLUSLIGA.PL: Jak się panu podoba życie w Polsce?
Czuję się w Polsce bardzo dobrze. Od tego sezonu mieszkam w Katowicach i bardzo cenię sobie życie w tym mieście. Jest oczywiście inaczej niż w Zawierciu. Lubię życie w większych miastach, gdzie są też duże możliwości i atrakcje poza samą siatkówką. Razem z dziewczyną dobrze nam się mieszka w Katowicach i lubimy to miejsce.
PLUSLIGA.PL: Czy jest coś takiego co bardzo docenia pan mieszkając na co dzień w Polsce?
Na pewno duże zainteresowanie siatkówką i pasję do tego sportu ze strony kibiców. Praktycznie wszędzie gdzie przyjeżdżamy grać, to hale są wypełnione kibicami, którzy są zafascynowani siatkówką. Dla zawodowego siatkarza, jakim jestem, to wielka zaleta, jeśli ma się możliwość sportowej rywalizacji przed taką wspaniałą publicznością jaka jest w Polsce. Doceniam więc liczne i piękne hale, które w całej Polsce wypełniają się kibicami.
PLUSLIGA.PL: A co jest dla pana jako Australijczyka największym wyzwaniem w naszym kraju?
Najtrudniejsze jest to, że akurat większość sezonu ligowego jest w tym czasie, gdy w Australii mamy cudowną, słoneczną pogodę, a w Polsce jest wtedy bardzo ciemno, szaro, zimno i z małą ilością dni słonecznych. W Australii jest teraz lato, więc za każdym razem gdy rozmawiam z bliskimi na video, to widzę jak oni cieszą się latem, plażą, słońcem i wysoką temperaturą. W Australii codzienne życie o tej porze roku kojarzy się głównie z plażą i słońcem, więc to zupełnie inna rzeczywistość niż ta, którą mamy teraz w Polsce.
PLUSLIGA.PL: Jakie są największe różnice pod względem kulturowym i stylu życia w Australii w porównaniu do trybu europejskiego?
Myślę, że przede wszystkim inne są zainteresowania i codzienne aktywności. W Australii bardzo popularne są surfing, łowienie ryb oraz spędzanie czasu w przyjacielskiej, luźnej atmosferze. Pod względem kulturowym największa różnica jest taka, że w Australii jest bardzo mało bloków czy apartamentowców. Dominują głównie domy i większość osób mieszka w domach, a nie w mieszkaniach. Myślę też jednak, że każde miejsce, w którym się przebywa przez dłuższy czas, jak w moim przypadku w Polsce, ma swoje uroki i coś innego niż to, do czego jestem przyzwyczajony w ojczystym kraju. Jestem taką osobą, która lubi odkrywać nowe miejsca i poznawać miejscowe zwyczaje.
PLUSLIGA.PL: Siatkówka w Australii nie jest zbyt popularna. Skąd u pana zainteresowanie tą dyscypliną i jak udało się panu zrobić międzynarodową karierę pochodząc właśnie z Australii?
Najpierw grałem w siatkówkę w szkole, ale oczywiście głównie dla zabawy. Dobrze mi jednak szło i już w bardzo młodym wieku, bo mając 17 lat, dostałem powołanie do reprezentacji. Moja gra została dostrzeżona, bo dość wcześnie miałem możliwość wyjazdu do klubu w Finlandii. Rozegrałem tam dobry sezon i potem wszystko potoczyło się dla mnie w błyskawicznym tempie. Moja kariera w szybkim czasie eskalowała. Myślę, że to zasługa mojego podejścia, bo jestem sportowcem, który bardzo lubi rywalizację. W każdym klubie, do którego trafiałem, stawiałem sobie wysokie cele i chciałem być możliwie najlepszy dla drużyny. Sport zespołowy i gra w drużynie, to dla mnie wspaniałe uczucie. To jest też dla mnie bardzo duża motywacja w codziennych treningach, bo to przecież duże wyzwanie, żeby być zawsze zmotywowanym i gotowym do walki. Być częścią sukcesu zespołu i mieć swój udział w tym sukcesie, to dla mnie najpiękniejsza strona siatkówki. To mi daje energię i determinację do gry na jak najwyższym poziomie.
PLUSLIGA.PL: W ostatnich latach reprezentacja Australii nie liczy się w rywalizacji w największych turniejach. W światowym rankingu jest na dalekim 35. miejscu, a po raz ostatni w igrzyskach wystąpiła w Londynie, czyli w 2012 r. Czy są szanse na to, że ta sytuacja się zmieni ?
Przechodzimy jako drużyna narodowa przez trudny okres. Największym problemem jest brak środków na zapewnienie dzieciakom warunków do trenowania siatkówki i uprawiania tej dyscypliny sportu. Mam nadzieję, że w przyszłości to się zmieni, bo w perspektywie mamy przecież igrzyska olimpijskie w Brisbane w 2032 roku, w których Australia weźmie udział jako gospodarz. Liczę na to, że z myślą o przygotowaniach kadry na turniej siatkarski znajdą się środki na rozwój siatkówki wśród młodzieży tak, żeby można było wyłapać największe talenty i dać im się rozwinąć. Młodzi reprezentanci muszą mieć możliwości, żeby ogrywać się z rówieśnikami z innych krajów chociażby przyjeżdżając do Europy i trafiając później do europejskich klubów. W Australii nie mamy teraz warunków do rozgrywania wielkich meczów i pokazywania się na świecie.
PLUSLIGA.PL: Czy w przyszłym roku po sezonie klubowym będzie pan miał okazję grać w reprezentacji Australii?
Nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądało. Być może będzie wchodził w grę jakiś jeden turniej. Mam też już zaplanowane w rodzinie wesele brata i chcę na nim być. Na pewno jestem wciąż zainteresowany grą w reprezentacji i chciałbym nadal pomagać w tym, żeby siatkówka w Australii zaistniała i się rozwijała.
PLUSLIGA.PL: W 2032 roku będzie pan miał 37 lat, a zawodnicy na pozycji libero zwykle grają dłużej niż np. atakujący czy przyjmujący. Nastawia się pan na to, że zagra w turnieju olimpijskim?
Wszyscy wokół mówią mi właśnie, że pod względem wieku igrzyska w Brisbane nie będą dla mnie barierą, ale w tym momencie nie mam pojęcia co się wydarzy do tego czasu.
PLUSLIGA.PL: Ma pan jakąś pasję poza siatkówką?
Jak jestem w domu w Australii, to uwielbiam spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, bo lubię życie towarzyskie i nadrabiam wtedy zaległości, zwłaszcza że w trakcie roku rzadko jestem w domu. W Australii lubię praktycznie wszystkie sporty, w których mogę porywalizować z przyjaciółmi i spędzić z nimi wspólnie czas. Zawsze sprawia mi to dużo radości i frajdy. Mam też w planach na przyszłość podróże i zwiedzanie ciekawych zakątków świata. Może już na przyszłych wakacjach uda mi się coś z tych planów zrealizować.
PLUSLIGA.PL: Ostatnio o Australii jest głośno ze względu na uchwalenie ustawy zakazującej od przyszłego roku korzystanie dzieciom i nastolatkom poniżej 16. roku życia z mediów społecznościowych. To dobry krok biorąc pod uwagę zagrożenia i uzależnienia z tym związane?
Myślę, że warto spróbować takiego rozwiązania. Zobaczymy oczywiście jak to się przyjmie, ale uważam, że warto chociaż podjąć taką próbę, bo to nie jest nic złego. Na pewno ciężko będzie to kontrolować, żeby całkowicie powstrzymać korzystanie przez dzieciaki z social mediów. Przez to, że sam nie mam dzieci, to nie chcę się wypowiadać zbyt twardo na ten temat, ale na ten moment uważam, że to może być dobry pomysł, bo w tym wszystkim musi być jakaś równowaga.