M. Łasko przed meczem z Perugią: może wreszcie jastrzębie wrócą do hali
W czwartek 12 lutego Jastrzębski Węgiel w ramach I rundy play off Ligi Mistrzów zmierzy się z włoskim zespołem Sir Safety Perugia. Kapitan JW ma nadzieję, że jastrzębska hala w końcu zapełni się do ostatniego miejsca. - Taki rywal i taka stawka nie są codziennością - zaakcentował.
Mogło być gorzej
Sir Safety Perugia to wicemistrz włoskich rozgrywek, w których w poprzednim sezonie zrobił prawdziwą furorę. W bieżących zajmuje obecnie 5. lokatę i ma 10 oczek straty do lidera, Energy T.I Diatec Trentino. Ekipa Nikoli Grbića słynie jednak z ogromnej waleczności i chociaż ma na koncie sześć porażek, to ani razu nie przegrała do zera.
- Na tym etapie Ligi Mistrzów nie ma już łatwych przeciwników. Gdyby wybór rywala zależał ode mnie, przede wszystkim chciałbym ominąć Rosjan, bo w tym momencie drużyny z tego kraju mają większy potencjał, niż pozostałe. Cała reszta powoli wyrównuje się poziomem - stwierdził Michał Łasko podkreślając, że Jastrzębski Węgiel mógł trafić gorzej.
Dziwny Atanasijevic
- Niemniej to naprawdę dobry zespół. Atanasijević dojrzał, jest już zupełnie innym zawodnikiem, niż był w Polsce, ma więcej pewności siebie, jest starszy więc doświadczenia też ma więcej. De Cecco to jeden z najlepszych zawodników świata na swojej pozycji. Mają też dwóch dobrych, reprezentacyjnych środkowych, Butnego i Berettę oraz brązowego medalistę ostatnich mistrzostw świata Fromma - scharakteryzował najbliższych rywali kapitan Jastrzębia.
Podkreślił także, że jakość włoskiej drużyny w znacznym stopniu koreluje z jakością gry Aleksandara Atanasijevica. - To trochę dziwny typ gracza, bo idzie na maska za każdym razem - czy dostanie piętnaście bloków, czy zero. Tak samo w polu serwisowym, zawsze z pełną mocą. I to jest jego siłą, to bardzo niebezpieczny zawodnik. Generalnie jednak nie widzę dużej różnicy w poziomie pomiędzy Perugią a Jastrzębskim Węglem.
Serbski opiekun Perugii również docenia klasę rywala. Zapowiedział, że jego podopiecznych czeka w Polsce ciężka przeprawa. - Jastrzębie to wartościowy zespół, który ma w swoich szeregach zawodników grających na wysokim poziomie, jak Quesque, Łasko, Pajenk czy bardzo dobry i doświadczony rozgrywający Masny - uznał.
Dyspozycja dnia
- Najważniejsze będzie gra zespołowa, która jest u nas coraz bardziej ewidentna, bo nawet Guillaume Quesque, który niedawno dołączył, wyraźnie podniósł swój poziom - stwierdził Łasko podkreślając, że w starciu dwóch tak równorzędnych ekip decydująca może okazać się dyspozycja dnia. - Szczególnie w polu serwisowym. Pięćdziesiąt procent wartości w siatkówce stanowi serwis. Jeśli idzie w polu zagrywki, to za tym idą też kolejne elementy - blok, kontratak i można wygrać praktycznie z każdym. Jeśli jest duża różnica pomiędzy zagrywką a przyjęciem, to generalnie nie ma meczu. Dlatego właśnie rosyjskie drużyny są tak mocne.
Dlatego w czwartek jastrzębianie wyjdą na boisko z maksymalnym nastawianiem na wykorzystanie swoich walorów właśnie w polu serwisowym. - Musimy też wykorzystać fakt, że pierwszy mecz gramy u siebie, bo wydaje mi się, że gdybyśmy wygrali to pierwsze starcie, to w rewanżu oponentom byłoby trudniej od strony psychologicznej - nie miał wątpliwości Michał Łasko.
Szkoleniowiec Perugii podkreślił z kolei ogromną rolę koncentracji. - Musimy przystąpić do tej konfrontacji z odpowiednim nastawieniem mentalnym, maksymalną koncentracją i agresywnością, bo jak zawsze w Polsce, zagramy przeciwko niezwykle gorącej publiczności. Dlatego nie ma co kalkulować i myśleć, że mamy jeszcze rewanż. Musimy bić się w tym meczu, jakby to była jedyna szansa na końcowy sukces.
Potrzebne wsparcie kibiców
Wypełniona po brzegi hala to rzadki w tym sezonie widok w Jastrzębiu Zdroju. Siatkarze śląskiej drużyny mocno jednak liczą na wsparcie kibiców w batalii z wicemistrzem Włoch. Na to, że gorący doping poniesie ich, jak bywało to wielokrotnie, do zwycięstwa. - Jest trochę za dużo meczów i nawet nie ma już tego patosu związanego z oczekiwaniem na rywalizację - zauważył atakujący JW. - To będzie fajny mecz, a taki rywal i taka stawka nie są codziennością. Może wreszcie jastrzębie wrócą do naszej hali….
Powrót do listy