M. Przedpełski: jedyna słuszna decyzja
Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi został odwołany. Taką, jednomyślną decyzję podjęto po długich, niezwykle trudnych naradach, w których uczestniczył m.in. prezes PZPS Mirosław Przedpełski.
Obrady komisji z udziałem przedstawicieli CEV oraz klubów uczestniczących w Final Four były gorące, a decyzję zmieniano kilkakrotnie. Jedno było pewne od początku - zawodnicy PGE Skry Bełchatów postanowili, że niezależnie od konsekwencji nie wezmą udziału w łódzkim turnieju na znak solidarności z polskim narodem, w obliczu jednej z największych tragedii w historii. Przypomnijmy, w katastrofie lotniczej w Smoleńsku, prócz pary prezydenckiej i czołowych polityków RP zginął prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Piotr Nurowski.
- Pojawiła się więc ze strony CEV propozycja, żeby rozegrać zawody przy zamkniętych drzwiach, bez udziału Skry i bez ponoszenia przez polski klub jakichkolwiek konsekwencji wynikających z rezygnacji - relacjonuje Mirosław Przedpełski.
Na to z kolei nie przystał Polsat Sport, uznając że rozgrywanie zawodów, gdy Polska jest w stanie żałoby byłoby co najmniej nietaktowne. Podobne opinie wyrazili politycy, z którymi prezes Przedpełski konsultował się telefonicznie - Adam Giersz i minister skarbu państwa Aleksander Grad. - PGE Skra jest spółką i tak naprawdę gra za pieniądze państwowej firmy. Wszyscy byliśmy jednomyślni - turniej nie powinien się odbyć. Nikt w Polsce chyba nie miał w tej kwestii wątpliwości - podkreśla Przedpełski zaznaczając, że przedstawiciele wszystkich biorących udział w podejmowaniu decyzji stron wykazali się wielkim zrozumieniem i akceptacją.
- To były bardzo trudne decyzje i CEV zrozumiał w pełni naszą postawę. Trudno, jakoś to przeżyjemy, nawet jeśli turniej odbędzie się gdzieś indziej, Tragedia, która się wydarzyła jest czymś nieporównywalnie gorszym i nie wyobrażam sobie by postąpić inaczej.
Wstępnie pojawił się nowy termin - 15, 16 maja. - Nie wiem czy ta data jest realna. Na razie musimy się skonsultować z federacjami pozostałych uczestników Final Four, które przecież mają już rozpisany kalendarz reprezentacyjny - twierdzi prezes PZPS. Włosi na przykład, tuż po zakończeniu rozgrywek ligowych (mecz finałowy odbędzie się 9 maja) rozpoczynają zgrupowanie kadry przed kwalifikacjami do mistrzostw Europy. Podobny problem mają siatkarze słoweńskiego Bledu, którzy w większości stanowią o sile rodzimej reprezentacji. Turnieje kwalifikacyjne startują 21 maja.
- Jest problem ze znalezieniem terminu - przyznaje Mirosław Przedpełski. - Jeśli nie uda się wypracować konsensusu, to być może trzeba będzie zmienić formułę turnieju, na przykład rozgrywać mecze indywidualnie - półfinały Skra zagra z Dynamem w Moskwie a Bled z Trentino na swoim terenie. Potem zwycięzcy rozegrają finał między sobą. To oczywiście na razie tylko teoria - ewentualność, do której nie chcielibyśmy dopuścić.
- Zrobimy wszystko, by turniej wrócił do Łodzi. Jeśli jednak nie uda się, to zadeklarowaliśmy, że niezależnie od tego gdzie się odbędzie, sfinansujemy jego organizację. Mamy zapewnienie ministerstwa i PGE, że będą parcytypować w kosztach - zapewnia prezes Przedpełski.
Zdaniem wiceprezesa CEV Philipa Berbena decyzja zostanie podjęta w ciągu najbliższych dziesięciu dni.