Ma to zapisane w DNA
Kiedy Iwan Zajcew był małym chłopcem, jego marzeniem była gra w hokeja. Jednak po tym, jak ojciec wziął go na trening siatkówki, zakochał się w tej dyscyplinie sportu. Była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Dziś jest jednym z najlepszych siatkarzy na świecie. Potwierdza swoją pozycję podczas tegorocznych finałów Ligi Światowej, które odbywają się we Florencji. To dzięki niemu, podopieczni Mauro Berruto, mimo znacznej straty w meczu z USA w trzecim secie, zdążyli odrobić dystans, wygrać partię i tym samym całe spotkanie.
- Zdolności sportowe Iwan odziedziczył po swoich rodzicach. Matka, Irina Pozdniakowa była reprezentantką kraju w pływaniu, a ojciec Wieczesław Zajcew legendą rosyjskiej siatkówki. Z reprezentacją ówczesnego Związku Radzieckiego zdobył złoty medal Igrzysk Olimpijskich w 1980 roku oraz mistrzostwo świata w 1978 i 1982. W tych dwóch ostatnich imprezach został wybrany MVP turnieju. Na swoim koncie ma także siedem tytułów mistrza Europy. – W mojej rodzinie sport zawsze był istotny. To tak, jakbym miał go w swoim DNA – powiedział Iwan Zajcew.
- Właśnie przez siatkówkę Iwan urodził się we Włoszech, a nie w Rosji. Podczas swojej długoletniej kariery sportowej, Zajcew senior zrealizował swoje marzenie i grał w ówczesnej najlepszej lidze świata – we Włoszech. To w Spoleto urodził się Iwan Zajcew, który otrzymał włoskie obywatelstwo i zdecydował się na grę dla Azzurrich. Z początku nie spodobało się to jego ojcu, który z czasem zaakceptował decyzję syna. Bez wątpienia Iwan jest wielkim darem dla reprezentacji Włoch i jest jej liderem.
- Iwan nie jest tylko atakującym, który regularnie zdobywa w meczu wiele punktów, ale zawodnikiem, który w kluczowych momentach robi różnice – powiedział trener Azzurrich Mauro Berruto. Atomowe zagrywki Zajcewa są tak mocne, jak jego ataki. To jego gra w dużej mierze przyczyniła się do zdobycia przez reprezentację Włoch brązowego medalu podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich. Iwan Zajcew ma na swoim koncie także dwa srebrne medale mistrzostw Europy (2011, 2013), brązowy medal Ligi Światowej (2013) oraz tytuły dla najlepiej zagrywającego (mistrzostwa Europy 2013) i najlepiej atakującego zawodnika (finał Ligi Światowej 2013).
- Moja najsilniejszą stroną jest chyba wszechstronność – mówi sam atakujący, który swoja karierę zaczynał jako rozgrywający. Grał także jako środkowy bloku, aby ostatecznie zostać jednym z najlepszych atakujących na świecie. Oprócz swojej dobrej gry Iwan Zajcew zwraca na siebie uwagę bardzo oryginalnymi fryzurami i licznymi tatuażami. – Nie zamierzałem stać się tak popularnym przez swoje niecodzienne uczesanie. To nie jest żaden chwyt marketingowy ani prezentacja własnego ego. Od dziecka lubiłem niecodzienne fryzury – powiedział w jednym z wywiadów.
- Jego wyróżniający się wygląd spowodował, że stał się bardzo rozpoznawalnym sportowcem. Włoskie wydanie Vanity Fair napisało o nim oraz o jego fankach oddzielny artykuł. Iwan Zajcew jest już jednak zajęty. W zeszłym roku ożenił się, a w tym roku oczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. Bieżący rok może być dla niego bardzo dobry. Zdobył już mistrzostwo Włoch z Lube Banka Macerata, a przed nim jeszcze finały Ligi Światowej i mistrzostwa świata, w których na pewno odegra znaczącą rolę. W następnym sezonie powróci do korzeni, ponieważ po raz pierwszy opuszcza ligę włoską by zagrać w rosyjskim Dynamie Moskwa.
- To będzie ciekawa przygoda. Cieszę się, że częściej będę mógł spotykać się z rodzicami, ponieważ oni mieszkają w Sankt Petersburgu – powiedział Iwan Zajcew, który w codziennym życiu posługuje się kilkoma językami obcymi. Z rodzicami rozmawia po rosyjsku, z żoną (która jest pół Włoszką pół Irlandką) po włosku a z teściową po angielsku. Możemy spodziewać się, że w przyszłym sezonie Iwan Zajcew stanie się jedną z największych gwiazd rosyjskiej Super Ligi, która w tej chwili jest najlepszą na świecie.
- Najbliższymi celami dla ambitnego zawodnika jest zdobycie tytułu mistrza Rosji z Dynamem Moskwa oraz tytułu mistrza świata z reprezentacją narodową. Ma jeszcze czas, aby zrównać się z osiągnięciami ojca. Sam Iwan uważa, że jest na dobrej drodze – Jeśli tylko zdrowie pozwoli, chciałbym grać do 41 roku życia, jak mój ojciec – powiedział. Siatkówka naprawdę musi być zapisana w jego DNA.