Maciej Dobrowolski: byliśmy pełni nadziei
Cerrad Czarni Radom nie bez powodu został okrzyknięty rewelacją rozgrywek PlusLigi. W meczu 9. kolejki potwierdzili swoją wysoką formę wygrywając w hali Urania z Indykpolem AZS-em Olsztyn 3:1.
- Maciej, trzeci set dał kibicom wiele radości. Kibice już od stanu po 21 dopingowali Was na stojąco. Wasze zwycięstwo 32:30 spowodowało istne szaleństwo na trybunach. Wszyscy liczyli, że odwróci to losy tego meczu. Tak się jednak nie stało…
Maciej Dobrowolski: Można powiedzieć, że tylko ten trzeci set był tym innym w porównaniu do całego spotkania. Pierwszy set zakończył się na przewagi, mimo że radomianie prowadzili już 24:20. W drugim i czwartym nie mieliśmy za dużo do powiedzenia. Czarni grają dobrze od początku sezonu, byli w tym spotkaniu lepszym zespołem i można im tylko pogratulować. A nam pozostaje tylko ciężka praca, aby grać lepiej.
- Ta przegrana będzie mocno bolała? Że nie udało się urwać nawet jednego punktu?
- Nie wiem, przegraliśmy 3:1 i wydaje mi się, że Radom był po prostu silniejszym zespołem. Oczywiście, że czujemy smutek i szczęśliwi nie jesteśmy, chcieliśmy wywalczyć punkty i liczyliśmy, że ten mecz zakończy się naszym zwycięstwem. Radomianie pokazali nam, że nie przypadkowo są zespołem, który ma sześć, a po meczu z nami już siedem zwycięstw na koncie i pokonali kilka silniejszych zespołów. Grają dobrze i nie potrafiliśmy sobie z nimi poradzić.
- Ale Wy również pokonaliście ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel - i to za trzy punkty. Brylujecie w indywidualnych statystykach jako najlepszy blokujący, czy przyjmujący i atakujący…
- Oczywiście, kilka spotkań wygraliśmy. Nie mamy czym się martwić, bo zajmujemy miejsce w środku tabeli, ale milej byłoby zakończyć ten wieczór naszym zwycięstwem. Byliśmy pełni nadziei i na to liczyliśmy. W tej rundzie zostały nam jeszcze dwa mecze i liczę, że jakieś punkty zdobędziemy. Teraz mamy bardzo ciężki wyjazd do Rzeszowa, jest to najsilniejszy zespół w tej chwili w lidze i ciężko będzie się z nimi grało, ale będziemy próbowali. Później gramy u siebie mecz z Transferem Bydgoszcz, gdzie też będziemy walczyli.
- Wybiegając w przyszłość - jak upatrujecie swoje szanse z Transferem Bydgoszcz? Obecnie najsłabszą drużyną PlusLigi? Rozumiem, że przed Świętami będziecie chcieli sprawić sobie i kibicom miły prezent?
- W każdym meczu chcemy sobie i kibicom dawać takie prezenty ale nie zawsze jesteśmy w stanie je spełnić. Nie zawsze wygrywamy. Z Bydgoszczą łatwy mecz nie będzie… Pod względem emocji i walki o niezbędne punkty podejrzewam, że będzie porównywalny do tego z Czarnymi Radom. Transfer ma niewiele do stracenia, jest na ostatnim miejscu i to będzie ich ostatnia szansa na awans do play-offów.
- Jeżeli utrzymacie miejsce w pierwszej szóstce to bez dodatkowych meczów awansujecie do samego finału Pucharu Polski…
- W tym momencie nie myślę jeszcze o Pucharze Polski. Skupiamy się nad tymi kolejnymi meczami w PlusLidze, aby zdobyć jak najwięcej punktów. Mimo tego, że mamy ich już i tak dużo to chcemy walczyć o jak najwyższe miejsce, a przede wszystkim zapewnić sobie awans do play-offów. O Pucharze Polski będziemy myśleć gdy zdobędziemy do niego kwalifikacje, gdy po pierwszej rundzie PlusLigi znajdziemy się w tej pierwszej szóstce. Wierzę, że to się uda, ale musimy poczekać.
- Święta tuż tuż… Czy są już jakieś plany na ten świąteczno-noworoczny czas?
- Zamierzam spędzić go z rodziną i odpocząć. Chociaż przez chwilę - od sportu i siatkówki, bo spędzenie 4-5 miesięcy na treningach jest męczące. Kilka dni na odpoczynek jest bardzo potrzebne, aby spędzić czas w spokoju i może podleczyć jakieś drobne urazy.