Maciej Dobrowolski: wygra ten kto trafi z formą
Asseco Resovia w czwartym meczu finałowym nie wykorzystała atutu własnej hali i przegrała z ZAKSĄ 0-3. Szanse na odwrócenie losów niedzielnego pojedynku były szczególnie w II secie, kiedy to rzeszowianie prowadzili 21:15 i przegrali.
- Byliśmy po przegranej inauguracyjnej partii i w żadnym wypadku nie powinniśmy sobie pozwolić żeby tą przewagę w kolejnej roztrwonić – mówi MACIEJ DOBROWOLSKI, rozgrywający Asseco Resovii. - Gdyby to był I set, to mógłbym to zrozumieć, ale mając 0-1 i walcząc o pozostanie w grze, to był to klucz do tego meczu. Rywale złamali nas jednak w połowie II seta, a trzeci był już tylko konsekwencją tego, co się wcześniej wydarzyło.
- Wasza gra była zdecydowanie gorsza niż dzień wcześniej. Dlaczego?
- Zawodziliśmy w zagrywce, którą nie robiliśmy krzywdy rywalom. Oni przyjmowali bardzo dobrze, co zresztą pokazuje rozkład ataku, który był na całej szerokości siatki. Tutaj mieli nad nami sporą przewagę.
- Te spięcia, które miały miejsce pod siatką chyba bardziej pozytywnie wpłynęły na kędzierzynian niż na was?
- To było bardziej aktorstwo z ich strony, ale okej, co nie jest zabronione, to jest dozwolone. Nie wiem czy my w pewnym momencie nie za bardzo zaczęliśmy się koncentrować na ich zachowaniu niż na meczu. Mam nadzieję, że nie. Zresztą co bym teraz nie powiedział, to i tak będzie źle. Zagraliśmy słabo i w takiej sytuacji musimy ostatni mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść.
- Ostatni mecz zapowiada się jako wielka wojna nerwów, ale wydaje się, że ZAKSA ma teraz pewną przewagę, bo to ostatnie zwycięstwo na pewno ich wzmocniło, a do tego ma atut własnego boiska…
- Każdy z zespołów w tej rywalizacji złamał już przeciwnika na wyjeździe. Na pewno będzie tam siatkarskie piekło i będzie nam się ciężko grało, ale rywalom podobnie było u nas i pokazali, że w takich warunkach też można wygrać. Do tej pory mecze nie kończyły się w pięciu setach, więc wydaje mi się, że zespół, który trafi w dany dzień z formą i do tego dobrze jeszcze zacznie spotkanie ma dużą szansę żeby zakończyć zwycięstwem tą rywalizację.
- Ciężki tydzień przed wami, bo na pewno nie będzie łatwo zapomnieć o tej niedzielnej porażce.
- Na pewno będzie ciężko. ZAKSA jest pozytywnie nakręcona i podbudowana do walki, ale my musimy przeciwstawić im to samo. Tydzień będzie trudny, ale mam nadzieję, że owocny i że dobrze się zakończy.