Maciej Muzaj: jeśli wygrałbym Puchar Polski, mógłbym nie wygrać mistrzostwa kraju
Po kilku tygodniach przerwy spowodowanej urazem barku, atakujący Jastrzębskiego Węgla powrócił w dobrym stylu na boisko. Chociaż kontuzje ostatnio nie oszczędzają Pomarańczowych zapowiedział, że zespół jest mocno zdeterminowany, by przed własną publicznością wywalczyć awans do turnieju finałowego Pucharu Polski (14-15 styczeń, Wrocław).
PLUSLIGA.PL: Wrócił pan na boisko, rozegrał cały mecz Pucharu Polski z BBTS-em Bielsko-Biała, wszystko co najgorsze już za panem?
MACIEJ MUZAJ: Miejmy nadzieję. Jeśli chodzi o tę kontuzję barku, z którą borykałem się ostatnio, to jest już wyleczona. Trenuję od ponad tygodnia, w środę zagrałem w pełnym wymiarze, wszystko jest dobrze, nic mnie nie bolało.
Próbował pan wrócić do gry wcześniej, w spotkaniu ligowym z ONICO AZS Politechniką Warszawską, ale nie dograł pan meczu do końca…
MACIEJ MUZAJ: To był trochę falstart. Przez trzy dni nic mnie nie bolało, więc stwierdziłem, że czas wrócić na boisko. Było jednak za wcześnie i po dwóch setach nie byłem już w stanie atakować. Była to głupota z mojej strony, by wszyscy odradzali mi tak szybki powrót, ale dobrze się czułem i przekonywałem ich, że jest OK. Nie było.
Tym razem jest już OK. Widać też, że Jastrzębski Węgiel odżył po tej dłuższej, świątecznej przerwie.
MACIEJ MUZAJ: Zdążyliśmy już porozmawiać z Salvadorem Olivą, że ciężko wstrzelić się po takiej przerwie i dobrze, że przez najbliższy miesiąc czeka nas intensywne granie w rytmie co trzy-cztery dni, bo szybko wskoczymy na odpowiedni tor. Niby siatka ta sama, ale jednak trening sporo różni się od meczu.
Puchar Polski jest dla was równie ważny, jak rozgrywki ligowe?
MACIEJ MUZAJ: Walczymy o wszystko, o co da się powalczyć w tym sezonie. Nie mamy ciśnienia, że musimy coś ugrać w Pucharze Polski, ale bardzo byśmy chcieli. Jesteśmy sportowcami, trenujemy po to, żeby wygrywać.
Z drugiej strony, jak wspomniał kilka dni temu Oskar Kaczmarczyk, kto wygrywa Puchar Polski, ten nie wygrywa mistrzostwa kraju i ZAKSA wolałaby wygrać ligowe złoto…
MACIEJ MUZAJ: Gdyby udało nam się wygrać Puchar Polski, to mógłbym nawet nie wygrać mistrzostwa Polski…to oczywiście pół żartem.
PP to chyba łatwiejszy łup niż mistrzostwo kraju? Szczególnie dla zespołu, który praktycznie cały czas gra jedną szóstką i zaczynają pojawiać się urazy.
MACIEJ MUZAJ: Nie do końca zgadzam się, że gramy tylko jedną szóstką. Aktualnie, ze względu na kontuzję zabrakło u nas Scotta Touzinskiego, ale jest Jason DeRocco i radzimy sobie. Może faktycznie, specyfika naszej drużyny bardziej sprzyja takiej pucharowej grze. Co oczywiście nie znaczy, że ten puchar wygramy, bo przeciwnicy są tacy sami, jak w grze o ligowe trofeum. Tyle tylko, że być może dla większości z nich mistrzostwo Polski jest bardziej prestiżową nagrodą i te topowe zespoły celują głównie w zwycięstwo w PlusLidze.
Kolejnym rywalem Jastrzębskiego Węgla w walce o turniej finałowy Pucharu Polski będzie zespół Cerradu Czarnych Radom. Poprzeczka idzie w górę?
MACIEJ MUZAJ: Czarni mieli trochę spowolniony start, ale teraz pokazują już cały swój potencjał, grają bardzo dobrze. Będą bardzo wymagającym przeciwnikiem, chociaż uważam, że mogliśmy trafić gorzej. Zagramy w naszej hali, przed naszymi kibicami i bardzo byśmy chcieli im pokazać jak dostajemy się do turnieju finałowego Pucharu Polski.