Maciej Muzaj: mam się od kogo uczyć
- Na pewno będę pamiętał ten dzień do końca moje kariery, ponieważ zdobycie takiego wyróżnienia to dla mnie coś niezwykłego. Zapadło to w mojej pamięci i będę to wspominał jeszcze długo - wyznaje Maciej Muzaj, atakujący PGE Skry Bełchatów, który dopiero rozpoczyna „wielką” karierę w szeregach drużyny 7-krotnego mistrza Polski.
PlusLiga: W ostatnich dniach podpisałeś kontrakt z PGE Skrą Bełchatów. W niedzielę zagrałeś w charytatywnym meczu na rzecz UNICEF.
Maciej Muzaj: Sam jestem w szoku i jeszcze nie do końca to do mnie dociera, że znalazłem się w drużynie wielokrotnego mistrza Polski. Na chwilę obecną zastępuje Aleksandra Atanasjievicia najlepiej jak potrafię. Słyszałem, że od przyszłego tygodnia ma już zacząć trenować. Teraz staram się go odciążyć, ponieważ wszyscy dobrze wiemy, ile meczów rozegrał już w tym sezonie.
- Czy ten szok i niedowierzanie wynika z tego, że znalazłeś się wśród zawodników, którzy byli dla Ciebie wzorem do naśladowania? Czy z racji tego, że to wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie?
- Myślę, że to i to. Z jednej strony stało się to praktycznie w ciągu tygodnia. Musiałem bardzo szybko się przeprowadzić, nie znam zupełnie miasta, wszystko jest dla mnie nowe, ale lubię takie sytuację. A z drugiej strony jestem w drużynie z zawodnikami naprawdę wielkiej klasy i z ogromnym bagażem doświadczeń. Myślę, że mam się od kogo uczyć.
- Trener Maciej Zendeł podczas jednej z rozmowy powiedział, że jesteś zawodnikiem na miarę przyszłego reprezentanta kraju.
- Może nie przesadzajmy. Przede mną jeszcze wiele treningów i ciężkiej pracy na siłowni, a przede wszystkim nad techniką.
- Czy kiedykolwiek marzyłeś o tym, żeby trafić do jednego z najlepszych klubów w Polsce - PGE Skry Bełchatów?
- Oczywiście, miałem takie dziecięce marzenia. Myślę, że na pewno jedno z nich już się spełniło. Czasem sytuacje, które mnie tutaj spotykają weryfikują moje marzenia. Nie potrafiłem nawet marzyć o tym, żeby w tak młodym wieku wyjść w pierwszej „szóstce”, w takim zespole jak Skra Bełchatów.
- W meczu z Indykpolem AZS Olsztyn zostałeś wybrany najlepszym zawodnikiem. Chyba lepszego prezentu mikołajkowego nie mogłeś sobie wymarzyć?
- Myślę, że tak. Na pewno będę pamiętał ten dzień do końca moje kariery, ponieważ zdobycie takiego wyróżnienia to dla mnie coś niezwykłego. Zapadło to w mojej pamięci i będę to wspominał jeszcze długo.
- Przed nami święta Bożego Narodzenia. Jak je spędzisz?
- Z rodziną, w domowych pieleszach. Spotkam się z bliskimi osobami, których dawno nie widziałem. Dla mnie jest to okres spokoju, odpoczynku. Taka typowa świąteczna atmosfera, aż ciepło na sercu.
- Pamiętasz jakiś szczególny prezent od Świętego Mikołaja?
- Teraz nie myślę o prezentach dla siebie. Raczej staram się skupiać na upominkach dla bliskich. A najlepszy prezent jaki dostałem z tego, co pamiętam to zestaw klocków lego.
- Czego Ci życzyć w nadchodzącym Nowym Roku?
- Myślę, że na pewno zdrowia, bo gdy ono będzie dopisywać cała reszta będzie układać się pomyślnie.