Maciej Muzaj: w Radomiu zagrać tak, jak od trzeciego seta z Politechniką
Jeśli w środę Jastrzębski Węgiel pokona Cerrad Czarnych Radom za trzy punkty, zachowa realne szanse na 5. lokatę w klasyfikacji. - Musimy zagrać lepiej niż w spotkaniu z Politechniką Warszawską, zacząć grać od początku, nie od trzeciego seta - zapowiada atakujący JW.
PLUSLIGA.PL: Dłuższa przerwa w rozgrywkach chyba wam zaszkodziła, bo bardzo powoli wchodziliście w mecz z AZS-em Politechniką Warszawską?
MACIEJ MUZAJ: To nie było tak, że nic nie robiliśmy podczas tej przerwy. Zagraliśmy mecze sparingowe, był otwarty trening z Cuprum Lubin. Ten czas był urozmaicony, z mnóstwem treningów. Może faktycznie troszkę zaważył fakt, że przez kilka tygodni brakowało nam takiej meczowej atmosfery i musieliśmy sobie wszystko przypomnieć. Od trzeciego seta weszliśmy już na dobre tory, a tie break to był bardzo dobry kawałek siatkówki. Niestety, to warszawianom udało się rozstrzygnąć go na swoją korzyść.
Znów ta Politechnika….pamiętam, że po pierwszym przegranym 0:3 pojedynku w Warszawie był pan bardzo zły.
MACIEJ MUZAJ: Strasznie stłukli nas w pierwszym spotkaniu. Teraz było lepiej, ale znów to oni zapisali wygraną na swoim koncie. Na pewno należy podkreślić sporą rolę rozgrywającego w warszawskiej drużynie, ale też, on sam nie grał na boisku. Politechnika to bardzo dobry zespół, niebezpieczny i niestety, drugi raz nie udało nam się znaleźć sposobu by ich pokonać. Końcówka tie breaka nie ułożyła się po naszej myśli, popełniliśmy 2-3 błędy w sytuacjach, gdzie mogliśmy zakończyć rywalizację.
W starciu z Politechniką Warszawska zgarnęliście tylko jeden punkt, ale zachowaliście szansę na 5.miejsce w klasyfikacji. Wszystko rozstrzygnie się w środę, w Radomiu.
MACIEJ MUZAJ: To będzie niezwykle ważne spotkanie. Radom będzie już bez trenera Lozano, choć pewnie po całym sezonie pod okiem Argentyńczyka dużo to nie zmieni. Są bardzo sinym zespołem.
Ale na swoim boisku pokonaliście ich 3:0.
MACIEJ MUZAJ: To prawda, aczkolwiek wtedy Radom borykał się z problemami zdrowotnymi nie zagrał m.in. Wojciech Żaliński. Ponadto mecz był rozgrywany tuż o powrocie kadrowiczów z turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie i nie wszyscy zawodnicy byli w pełnej dyspozycji. Teraz na pewno będzie to zupełnie inna bajka, nie ma co liczyć na jakiekolwiek ułatwienia.
Na co zatem trzeba liczyć?
MACIEJ MUZAJ: Na to, że my sami zagramy lepiej niż w spotkaniu z Politechniką Warszawską. Przede wszystkim, musimy zacząć grać od początku, nie od trzeciego seta. Od trzeciej partii nasza gra wyglądała już całkiem dobrze i ogólnie jestem zadowolony z postawy naszej drużyny. Trzeba też pamiętać, że Michał Masny zagrał pierwszy raz po kontuzji i dłuższej przerwie. Nie wiedzieliśmy jak to będzie wyglądało, ale okazało się, że Michał jest nieśmiertelny i niezniszczalny. Wszedł na boisku i zagrał tak, jakby nic mu się nie stało. Reasumując, jeśli zagramy na takim poziomie, jak w tej drugiej części meczu z AZS-em, plus kilka błędów mniej, jedno lub dwa lepsze rozwiązania w ataku, to będzie dobrze.
Powrót do listy