Maciej Pawliński: dla obu drużyn będzie to "mecz o życie"
Dziś siatkarze Dafi Społem Kielce wyjechali do Bielska-Białej, gdzie jutro zmierzą się z miejscowym BBTS-em w ramach 26. kolejki PlusLigi. To będzie arcyważne spotkanie dla układu dolnej części tabeli. Bielszczanie znajdują się tuż nad drużyną z Kielc i zespoły dzielą dwa punkty.
Presja jest ogromna, ale żeby wygrać ten mecz, nie należy o tym myśleć. - Od jakiegoś czasu gramy pod sporą presją, którą sami sobie stworzyliśmy zdobywając tak niewiele punktów w poprzednich meczach. Ten kto pierwszy opanuje emocje i zagra spokojnie wygra ten mecz. To będzie bardzo nerwowe spotkanie dla obu zespołów, tak naprawdę „mecz o życie”. Każdy mecz jest na wagę złota. Najlepiej skupić się na poszczególnych elementach i wykonywać je najlepiej jak potrafimy. Nie możemy myśleć o wyniku, tylko o dobrej grze – podkreśla kapitan Dafi Społem Kielce, Maciej Pawliński. - Gdzieś z tylu głowy mamy świadomość tego, że ten sezon nieubłaganie zmierza ku końcowi, że punktów cały czas nam brakuje. Myślę jednak, że to nas może bardziej zmotywować do tego, żeby jechać i walczyć na terenie Bielska – dodaje szkoleniowiec, Dariusz Daszkiewicz
W dotychczasowych meczach wyjazdowych kielczanie zdobyli tylko jeden punkt, przegrywając w tie-breaku z ONICO Warszawą. Spotkania w halach rywali nie idą po myśli zawodników Dafi Społem. -Wyjazdy nie są naszą mocną stroną, ale na pewno będziemy chcieli w końcu przełamać tę złą passę i przywieźć z terenu przeciwnika jakieś punkty. Wszystko zależy od nas, nie możemy liczyć na nikogo. Zostało nam już niewiele szans na to, żeby zdobyć punkty w tej lidze. Kolejną szansą jest mecz w Bielsku – mówił na konferencji prasowej Jakub Wachnik.
Jak należy zagrać z BBTS-em Bielsko-Białą, żeby wygrać? - Bardzo istotnym elementem w tym meczu będzie zagrywka oraz przyjęcie. Kluczowe może okazać się opanowanie emocji. Dla obu drużyn jest to mecz o dużą stawkę. Musimy kontrolować swoją grę i nie ułatwiać przeciwnikowi pracy przez popełnianie dużej ilości błędów własnych – ocenia trener.
W pierwszej rundzie kielczanie ulegli we własnej hali gościom z Bielska w tie-breaku. Teraz będą grać na terenie rywala, więc przed nimi ciężkie zadanie. - To trudny teren, przeciwnik gra we własnej hali. Zdajemy sobie sprawę o co walczymy – mówił Jakub Wachnik. - Zawsze gospodarzowi gra się łatwiej na swoim obiekcie, trenują tam i znają tę halę doskonale. Na tym etapie rozgrywek aż tak wielkiego znaczenia to nie ma, hala w Bielsku jest podobna do naszej - też jest duża i przestronna - dodaje Dariusz Daszkiewicz.
Ilość przegranych meczów może źle wpływać na atmosferę w drużynie. Wiadome jest, że to zwycięstwa sprawiają, że atmosfera jest dobra, a siatkarze „stoją za sobą murem”. O nastroje w zespole zapytaliśmy Jakuba Wachnika i Macieja Pawlińskiego. - Atmosfera się poprawiła. Mieliśmy wewnętrzne rozmowy, żeby zdać sobie sprawę, że to są ostatnie mecze w tym gronie i to już się może nie powtórzyć. Powiedzieliśmy sobie, żeby dać z siebie wszystko w każdym kolejnym meczu. Musimy grać do końca, niezależnie od tego, jakie będą wyniki – zdradza Jakub Wachnik. - Mimo porażek, staramy się atmosferę w szatni utrzymywać na pozytywnym poziomie. Nie jest to łatwe, bo to zwycięstwa budują klimat, ale staramy się pozytywnie nakręcać, bo to jedyny sposób, żeby się przełamać – podsumowuje kapitan.
Mecz z BBTS-em Bielsko-Białą rozpocznie się w sobotę o 17:00 w Hali Pod Dębowcem.