Marcelo Mendez: postaramy się grać na wyższym poziomie
PLUSLIGA: Drużyna pod pana wodzą wygrała już trzecie spotkanie z rzędu, ale mecz z osłabionym kadrowo GKS-em Katowice był chyba najtrudniejszy, a rywale niesamowicie walczyli do samego końca.
MARCELO MENDEZ (argentyński szkoleniowiec Asseco Resovii): To prawda. Przeciwnicy dzielnie walczyli i rozegrali z nami dobry mecz. My z kolei mamy bardzo wiele rzeczy do poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o grę w bloku i w obronie. Potrzebujemy bronić jeszcze więcej piłek niż to zrobiliśmy w tym meczu i skuteczniej blokować.
- Z czego może pan być zadowolony po meczu z GKS-em, a co było najsłabszym ogniwem w grze Asseco Resovii?
- Jestem zadowolony z postawy drużyny. Oczywiście mieliśmy słabszy początek tego meczu, ale myślę, że w pierwszym secie zabrakło nam przede wszystkim odpowiedniej koncentracji. Potem graliśmy już z większym skupieniem i walczyliśmy. Najważniejsze jest to, że na końcu możemy się cieszyć ze zwycięstwa. Natomiast na przyszłość musimy popracować nad wyeliminowaniem pewnych błędów i postarać się aby grać na wyższym poziomie.
- Wasz najbliższy mecz w Radomiu został przełożony, co oznacza, że będziecie mieli więcej czasu na spokojną pracę…
- Dla mnie to świetna wiadomość, bo potrzebujemy jeszcze więcej wspólnych treningów żeby popracować nad pewnymi rzeczami. Przede wszystkim chciałbym skoncentrować się na pracy nad blokiem i obroną. Muszę spędzić więcej czasu z naszymi środkowymi i ustalić z nimi pewne rzeczy dotyczące podejmowania decyzji w trakcie meczu i zachowania się zarówno w bloku, jak i w obronie. Postaramy się poprawić technikę gry zwłaszcza w tych dwóch kluczowych elementach. Osobiście cieszę się z tego, że będziemy mieli chwilę przerwy na spokojną pracę.
- W ostatnim czasie pojawiły się spekulacje, że w Asseco Resovii ma dojść do zmiany na pozycji środkowego, a to w związku z propozycją, jaką Jan Kozamernik dostał od Dynama Moskwa. Czy faktycznie zespół czekają roszady kadrowe?
- Jan Kozamernik jest naszym zawodnikiem i z tego co wiem pozostanie z nami w Rzeszowie.
Powrót do listy