Marcin Janusz: jesteśmy bardzo niewygodnym przeciwnikiem
Trefl Gdańsk odniósł zwycięstwo nad VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa w spotkaniu 24. kolejki rozgrywek. Tym samym gdańszczanie wywalczyli sobie miejsce w fazie play off. - Myślę, że mało kto na to stawiał, że będziemy w play offach, a weźmiemy w nich udział. Jesteśmy na dobrej drodze, by skończyć je na bardzo wysokim miejscu - powiedział Marcin Janusz, rozgrywający gdańskiego zespołu.
plusliga.pl:Udało wam się zrewanżować Warszawie za porażkę w pierwszej rundzie. Co było waszą największą siłą w tym spotkaniu?
Marcin Janusz: Myślę, że naszym dużym atutem była olbrzymia motywacja po tym, jak bardzo słabo zagraliśmy poprzednie spotkanie z Suwałkami. Byliśmy zmotywowani jeszcze bardziej niż zwykle w tym meczu, bo chcieliśmy pokazać, że nie jesteśmy w dołku. Oczywiście przytrafiło nam się słabsze spotkanie z Suwałkami, ale szybko wychodzimy z takich minimalnych kryzysów i to nas cieszy.
W drugiej partii warszawianie długo utrzymywali przewagę kilku punktów, ale w decydującym momencie odrobiliście straty i przechyliliście szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Myślisz, że to był kluczowy moment dla przebiegu całego spotkania?
Myślę, że tak, bo drużyna z Warszawy zupełnie inaczej wyglądała w tym trzecim secie, a nam już na początku udało się odskoczyć na trzy punkty. To już nie była ta sama Warszawa, którą znamy z ligi. Do końca kontrowaliśmy ten pojedynek. Ten przełomowy moment nastąpił, gdy na boisku pojawił się Kewin Sasak i zagrywką zrobił świetną robotę. Jemu zawdzięczamy to, że udało nam się wrócić do gry w drugim secie.
Te trzy punkty zdobyte w meczu z wiceliderem PlusLigi są z pewnością szczególnie cenne, bo dzięki nim macie już zagwarantowany udział w play offach, ale na pewno przydadzą się również w kontekście wywalczenia jak najlepszej pozycji wyjściowej w rundzie play off.
Tak, na pewno bardzo cieszymy się z tego, że zagwarantowaliśmy sobie już play-offy. Myślę, że mało kto na to stawiał, że będziemy w play-offach, a weźmiemy w nich udział. Jesteśmy na dobrej drodze, by skończyć je na bardzo wysokim miejscu, więc ten sezon układa się dla nas świetnie. Chcemy to utrzymać do końca. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zrobić niespodzianki. Ostatnio w Kędzierzynie niewiele zabrakło, by tam wygrać. Teraz zwyciężyliśmy 3:0 z jedną z najlepszych drużyn w naszej lidze, więc pełni optymizmu podejdziemy do tych play-offów. Mam nadzieję, że uda nam się ugrać w nich coś fajnego.
W środę zmierzycie się z Zawierciem. W pierwszej rundzie wygraliście w trzech setach. Co zatem trzeba zrobić, by powtórzyć ten wynik?
Zagrać tak jak w meczu z warszawianami i tak jak gramy przez większość sezonu. Myślę, że jesteśmy bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Jeśli gramy na swoim poziomie i wszystko funkcjonuje tak jak zazwyczaj, to bardzo trudno się z nami gra. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Oczywiście Zawiercie to świetny zespół i na pewno są podwójnie zmotywowani, bo wciąż walczą o udział w rundzie play-off. Niemniej jednak my gramy u siebie i rywalizujemy o jak najlepsze ustawienie w play-offach, więc zrobimy wszystko, by wygrać.
W nadchodzący weekend czeka was walka w turnieju finałowym Pucharu Polski. Waszym półfinałowym rywalem jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W tegorocznych rozgrywkach PlusLigi jeszcze nie udało wam się pokonać tej drużyny, ale choćby ostatnie spotkanie zakończyło się tie breakiem. Co więc może być sposobem, by w tak ważnym meczu odnieść zwycięstwo nad kędzierzynaniami?
Myślę, że równa, dobra gra we wszystkich elementach. To nas cieszy, że tak naprawdę nie mamy słabych punktów w swoim zespole i każdy dokłada cegiełkę. Oczywiście ZAKSA to jest drużyna, która gra najbardziej poukładaną siatkówkę w naszej lidze. Jest jednym z najtrudniejszych rywali, na jakiego mogliśmy trafić, ale sprawiliśmy już niespodziankę w Jastrzębiu, wygrywając ćwierćfinał. Jedziemy tam bez presji. Gramy dobrze w tym sezonie, więc wszystko przed nami, by zaskoczyć po raz kolejny i być może coś ze sobą przywieźć.