Marcin Janusz: zarówno w Lidze Mistrzów jak i PlusLidze musimy szukać punktów
Dzisiaj Trefl Gdańsk rozegra trzeci mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rywalem gdańszczan będzie Greenyard Maaseik, początek o godzinie 18.00. W związku z tragiczną śmiercią prezydenta maiasta Gdańsk, Pawła Adamowicza i żałobą środowe spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. - Zarówno w Lidze Mistrzów jak i PlusLidze musimy szukać punktów - powiedział Marcin Janusz, rozgrywający Trefla Gdańsk.
PLUSLIGA.PL: W ostatnim meczu przegraliście z GKS-em Katowice 1:3. W ligowej tabeli sąsiadowaliście ze sobą w tabeli i nie ukrywam, że liczyłam na bardziej zacięte spotkanie. W Gdańsku pierwsze spotkanie zakończyło się waszą wygraną 3:2.
MARCIN JANUSZ: To prawda, w Gdańsku rozegraliśmy pięć setów. Myślę, że pomimo nie najlepszej wtedy naszej gry, potrafiliśmy wygrać tamto spotkanie. W związku z tym pojechaliśmy do Katowic z dużymi nadziejami. Jednak coś ewidentnie nie zagrało. Ciężko powiedzieć, dlaczego przegraliśmy...
Czego zabrakło? Mocnej zagrywki, motywacji, koncentracji, a może spokoju w prowadzeniu gry?
MARCIN JANUSZ: Motywacji na pewno nam nie zabrakło. To był mecz o przysłowiowe sześć punktów. Ten ostatni mecz był niezwykle ważny, zarówno dla nas, jak i GKS-u Katowice. Jedno z ważniejszych w tym sezonie. Osobiście nie jestem w stanie wymienić jednego elementu, przez który przegraliśmy. Staramy się walczyć, żeby dostać się do szóstki, ale takie mecze, jak ten ostatni z GKS-em musimy wygrywać.
Złość po tym piątkowym meczu była chyba dość duża?
MARCIN JANUSZ: Oczywiście, że tak. Byłem bardzo zły, że zagraliśmy tak słabe spotkanie.
Obserwując waszą grę momentami miałam wrażenie, że trener przeprowadzał za dużo zmian, nie dając szans na pokazanie się zmiennikom.
MARCIN JANUSZ: To są decyzje sztabu szkoleniowego. Jednak należy podkreślić, że mamy zmienników, którzy są w stanie wejść na boisko i zmienić obraz gry. Nie możemy mieć pretensji, że były zmiany w tym meczu. Po to drużyna ma tyle zawodników, żeby móc coś zmienić i pomóc zespołowi. Uważam, że musimy zastanowić się, dlaczego tracimy punkty. Nie możemy pozwalać sobie na to, żeby tracić punkty seriami.
Stary rok zakończyliście zwycięstwem z MKS-em Będzin. Nowy Rok niestety rozpoczęliście od porażki.
MARCIN JANUSZ: Z MKS-em Będzin wygraliśmy 3:0 i można powiedzieć, że kontrolowaliśmy tamto spotkanie. Zagraliśmy naprawdę dobrą siatkówkę. Myślę, że naszym problemem jest to, że niektóre mecze gramy naprawdę dobrze i spokojnie prowadzimy grę. A w niektórych, tak jak ostatnio gramy tylko kilka dobrych akcji. Musimy popracować nad tym, aby ustabilizować naszą grę.
Musicie dość szybko ustabilizować grę, bo w środę gracie z Greenyard Maaseik.
MARCIN JANUSZ: Zarówno w Lidze Mistrzów jak i PlusLidze musimy szukać punktów. W Lidze Mistrzów mamy bardzo wyrównaną sytuację. Będziemy walczyć. Myślę, że jesteśmy w stanie awansować dalej. Uważam, że mamy potencjał, aby zająć chociaż drugie miejsce w grupie. Jednak musimy zagrać lepiej, niż przeciwko GKS-owi Katowice.
Na koniec zapytam, czujecie niedosyt, że nie udało się wam awansować do ćwierćfinału Pucharu Polski?
MARCIN JANUSZ: Oczywiście, że tak. Niestety we Wrocławiu zabraknie zeszłorocznego zwycięzcy. Niedosyt jest bardzo duży. Niestety nie wykorzystaliśmy słabszych momentów czołowych ekip. Myślę, że mieliśmy ogromną szansę, żeby znaleźć się w szóstce, ale się nie udało. Teraz już nie ma do czego wracać. Skupiamy się na PlusLidze i Lidze Mistrzów. Grania jest dużo i jeszcze naprawdę dużo do wygrania.
XXX
Więcej o powodach rozgrywania meczu bez publiczności tutaj: http://www.plusliga.pl/news/id/37705.html
Środowe spotkanie w Lidze Mistrzów będzie transmitowane przez Telewizję CANAL+Sport oraz na Facebooku CANAL+Sport, tak aby wszyscy kibice mogli obejrzeć to spotkanie.
Powrót do listy