Marcin Janusz żegna się z PGE Skrą
Po trzech sezonach Marcin Janusz odchodzi z PGE Skry. Z bełchatowskim klubem zdobył złoto, srebro i brąz Mistrzostw Polski, a także Puchar Polski oraz Superpuchar Polski.
Był to jego drugi pobyt w zespole żółto-czarnych. Siatkarz urodzony w Nowym Sączu przeszedł do bełchatowskiego klubu z rodzinnego Dunajca Nowy Sącz w 2011 roku i związany był głównie z zespołem Młodej Ligi. Wraz z kolegami z młodzieżowej drużyny PGE Skry zdobył w sezonie 2011/2012 wicemistrzostwo Młodej Ligi. Zadebiutował w barwach pierwszej drużyny PGE Skry w marcu 2012 roku w pokazowym meczu z Jastrzębskim Węglem jako niespełna 18-latek. Wrócił do Bełchatowa w 2016 roku, już na stałe do pierwszego zespołu. Z roku na rok jego rola w drużynie była coraz bardziej znacząca. W dwóch pierwszych sezonach był zmiennikiem Nicolasa Uriarte, w ostatnim Grzegorza Łomacza. Jednak, kiedy na dzień przed wyjazdem na turniej finałowy Pucharu Polski 2018 podstawowy rozgrywający PGE Skry doznał kontuzji, wielu kibiców zadrżało, a w mediach mówiło się o ogromnym osłabieniu PGE Skry. Jak się szybko okazało, niepotrzebnie. Marcin z charakterystycznym dla siebie spokojem i bez presji, robił to, co potrafi najlepiej - rozgrywał. 23-latek poprowadził zespół do ważnych zwycięstw z ONICO Warszawa, Dynamo Moskwa, Asseco Resovią Rzeszów, Indykpolem AZS-em Olsztyn, Lokomotiwem Nowosybirsk i Cuprum Lubin. - Cały zespół zagrał dobrze, a ja miałem ten komfort, że mogłem rozgrywać z dobrego przyjęcia. Ten wynik to zasługa całego zespołu – podkreślił. Jego postawę docenili koledzy. - Gratulacje dla Marcina. Wiedzieliśmy, że może grać na bardzo wysokim poziomie – przyznał Srećko Lisinac. Szybko zaskarbił sobie również serca kibiców, którzy dwukrotnie uznali Marcina „Siatkarzem Miesiąca” - w styczniu i lutym!
- Przyszedłem do Bełchatowa trzy lata temu, zdobyłem najpierw brązowy medal, potem srebrny, a teraz ten upragniony złoty – mówił łamiącym się głosem po odebraniu medalu w Kędzierzynie-Koźlu.
Dobre występy w barwach PGE Skry nie umknęły uwadze Vitala Heynena, który powołał go do reprezentacji Polski.
- Znalazłem się tutaj dzięki PGE Skrze Bełchatów, która ukształtowała mnie jako zawodnika. Nauczyłem się bardzo dużo i miałem wsparcie z każdej strony. Życzę każdemu zawodnikowi, żeby trafił do tego klubu, tak dobrze zorganizowanego i sportowo, i marketingowego. Niczego mi nie brakowało przez te lata, które spędziłem w Bełchatowie, dzięki temu mogłem się rozwinąć na tyle, żeby znaleźć się w Spale – podkreśla.
Warto także zaznaczyć, że talent sportowy Marcina szedł w parze z talentem muzycznym. To pasjonat pianina, który odpowiadał za podkład do świątecznej kolędy „Przybieżeli do Betlejem”, śpiewanej przez zespół PGE Skry.