Marcin Mierzejewski: u nas w domu stoją trzy choinki
Olsztyński libero, Marcin Mierzejewski, świąteczny czas spędzi z żoną i córkami. Specjalnie dla naszego portalu odpowiedział na kilka pytań.
Plus Liga:Czy lubi Pan święta?
Marcin Mierzejewski- Oczywiście. Święta Bożego Narodzenia szczególnie lubię za niesamowitą atmosferę, którą mają w sobie. Ponadto wspaniałe jest to, że można wtedy spędzić tak dużo czasu z rodziną.
- Siatkarze nie mają zbyt wiele czasu na przygotowania i świętowanie. Treningi, mecze...Omijają Pana tego tytułu obowiązki przedświąteczne?
- Staram się pomagać w tej świątecznej krzątaninie, ale biorąc pod uwagę natłok treningów i spotkań kiepsko mi to wychodzi. Chęci jednak są.
- Kto w Pana rodzinie zajmuje się ubieraniem choinki?
- Ubieranie choinki to przede wszystkim frajda dla moich córek Julii i Mai, także one są głównymi sprawczyniami zamieszania. U nas w domu w tym roku stoją trzy choinki, jedna duża- czyli moja i żony Sylwii oraz dwie mniejsze moich córek własnoręcznie przez nie ubierane.
- Jakie potrawy świąteczne są Pana zdaniem najsmaczniejsze?
- Jeśli o mnie chodzi, przede wszystkim uwielbiam barszczyk świąteczny, natomiast nie przepadam za rybami. Oczywiście świątecznymi słodyczami, ciastami też nie gardzę.
- Święta są najfajniejsze dla dzieci, zwłaszcza wtedy,gdy dostają prezenty. Czy do Pana córek przyjdzie Mikołaj osobiście?
- Staram się, aby co roku jakiś zaprzyjaźniony Mikołaj nas odwiedził. Podobnie będzie w tym roku. Dla czteroletniej i półtorarocznej dziewczynki taka niespodziewana wizyta jest ogromnym przeżyciem.
- Bardziej lubi Pan kupować prezenty czy dostawać?
- Jasne, że lubię dostawać prezenty, bo kto tego nie lubi. Jednak zdecydowanie większą frajdę mam, obserwując uśmiechy na twarzy tych, których kocham, w czasie gdy rozrywają świąteczne opakowanie. Lubię patrzeć, jak próbują dostać się do prezentu, który przyniósł im Mikołaj.