Marcin Nowak: dobry rok AZS Politechniki Warszawskiej
- Rok 2012 był bardzo udany dla AZS Politechniki Warszawskiej - uważa Marcin Nowak i bardzo chciałby, żeby 2013 był taki sam. W środę razem z kolegami będzie walczyć o awans do półfinału Pucharu Polski. Zapowiada się atrakcyjne spotkanie z Delektą Bydgoszcz. W
plusliga.pl: Wróćmy jeszcze do ostatniego meczu w PlusLidze. Jak Pan w kilku słowach mógłby opisać spotkanie z Effectorem Kielce, które przegraliście 2:3?
Marcin Nowak: Mecz był bardzo zacięty, o czym świadczy wynik 3:2. W czwartym secie mieliśmy szansę doprowadzić do zwycięstwa, przechylić szalę na naszą korzyść i zakończyć to spotkanie 3:1. Niestety, ostatecznie nam się to nie udało. W końcówce czwartej partii była pewna piłka decydująca, której nie udało nam się skończyć i to chyba zaważyło o późniejszych losach tej części spotkania. Effector odskoczył na trzy punkty i nie mogliśmy go już dogonić. Później tie-break, który jak wiadomo, rządzi się swoimi prawami. W naszym składzie zabrakło dwóch zawodników, ale mimo tego czuliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać. Zabrakło jednak szczęścia. Przeciwnik bronił piłki, które wydawały się nie do obrony i chyba właśnie to zaważyło na ostatecznym wyniku meczu.
- Na początku sezonu, powiedział Pan, że dużym plusem zespołu jest to, że nie ciąży na Was żadna presja. Czy dzisiaj, po półmetku rywalizacji może Pan potwierdzić te słowa?
- Myślę, że tak. Dalej nie ma tej presji, mimo że oczywiście każdy z nas chce wygrywać. Ale wydaje mi się, że każdy też jest świadomy na coś nas stać. Mimo że zwyciężamy w wielu spotkaniach, w tym mecze z ciężkimi, niekiedy teoretycznie lepszymi przeciwnikami, to po prostu 'po cichu' gramy i walczymy. Kiedy przyjdą play - offy, wtedy się zmobilizujemy na 100 procent. Jeśli uda nam się coś więcej, niż założyliśmy przed sezonem będziemy się z tego bardzo cieszyć. Na razie uważam, że z pewnością wykonaliśmy przedsezonowy plan. To co mieliśmy zrobić, zrobiliśmy już w tej chwili. Tego już chyba nam nikt nie odbierze, nie wyjdziemy z ósemki. Stać nas na coś więcej, myślę, że piąte miejsce jest realnym celem.
- We środę spotkanie z Delectą. Wejście do półfinału Pucharu Polski również wydaje się celem możliwym do osiągnięcia...
- Tak. Ale musimy wygrać przynajmniej dwa sety, żeby awansować i dopiero wtedy będziemy w półfinale. W tym momencie zakładamy walkę. Jeśli nam się uda, to będziemy bardzo zadowoleni, jeśli nie - trudno.
- Tych meczów jest coraz więcej. Nie obawiacie się zmęczenia?
- Owszem. Zmęczenie da się odczuć. Teraz jest nas trochę mniej na treningach, musimy intensywniej ćwiczyć, więcej skakać. Szczególnie ja, i dzisiaj niestety czułem to w nogach.
- Jakby Pan podsumował rok 2012?
- Dla warszawskiej Politechniki był to bardzo dobry rok. Przyzwoity wynik w lidze i drugie miejsce w Pucharze Challenge, udany początek sezonu 2012/2013, pobicie rekordu liczby wygranych meczów pod rząd - cieszą. Klub na pewno zapamięta ten rok, jako bardzo udany, my także. Chcielibyśmy, żeby ten nowy rok, był równie udany.