Marcin Waliński: dobrze byłoby podtrzymać tę zwycięską passę
MKS Będzin pokonał Espadon Szczecin 3:2 w meczu siódmej kolejki PlusLigi, choć ci drudzy mieli w górze już piłkę meczową na wygraną 3:1. - Pociągnęliśmy ten mecz wolą walki i dobrą energią, którą napędziliśmy się w tym czwartym secie. Przegrywaliśmy już 17:20, a mimo udało się nam go „wyciągnąć”. Fajnie byłoby podtrzymać tę zwycięską passę w spotkaniu z Dafi Społem, ale żeby myśleć o zwycięstwie musimy zagrać o wiele lepiej, niż przeciwko Espadonowi Szczecin - powiedział Marcin Waliński, przyjmujący będzińskiej drużyny, który został wybrany MVP sobotniego pojedynku.
PLUSLIGA.PL: W meczu siódmej kolejki PlusLigi pokonaliście Espadon Szczecin 3:2, choć to szczecinianie mieli w górze piłkę meczową na 3:1. Można powiedzieć, że w tym spotkaniu trafiliście z piekła do nieba.
MARCIN WALIŃSKI: To prawda. Cieszę się ogromnie, że wygraliśmy ostatni mecz. Całej drużynie należy się duży szacunek i wielkie słowa uznania. Pociągnęliśmy ten mecz wolą walki i dobrą energią, którą napędziliśmy się w tym czwartym secie. Przegrywaliśmy już 17:20, a mimo udało się nam go „wyciągnąć”. W tie-breaku była już pełna mobilizacja, żeby odnieść zwycięstwo w tej partii, a także całym meczu. Tak naprawdę nie mieliśmy już nic do stracenia. Choć trzeba przyznać, że to nie było nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie.
Dzięki tej dobrej energii i walce zapisaliście na swoim koncie trzecie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach, to chyba jest najważniejsze?
MARCIN WALIŃSKI: Zgadzam się z panią, najważniejsze jest zwycięstwo. Jak to mówią zwycięzców się nie sądzi. Tak jak powiedziałem wcześniej – nasze elementy siatkarskie podczas sobotniego meczu czasami zawodziły. Choć tak naprawdę na dystansie pięciu setów trudno oczekiwać, że zespoły będą grały równo. Muszę przyznać, że po takim meczu jak ten ostatni trudno cokolwiek powiedzieć.
Po spotkaniu Łukasz Kozub powiedział mi, że nie pamięta kiedy grał tak dziwny mecz.
MARCIN WALIŃSKI: W pełni się z nim zgadzam. To był naprawdę dziwny mecz. Mam wrażenie, że przeszliśmy obok pierwszego seta. Szczecinianie roli na boisku, co tylko chcieli, a my nie byliśmy w stanie ich zatrzymać. W drugiej partii zaczęliśmy już walczyć i udało się nam zaciętą końcówkę rozstrzygnąć na swoją korzyść. W kolejnych partiach zaczęliśmy się nakręcać naszą grą, która nie do końca była dobra, ale wszelkie pozytywne emocje pozwalały nam walczyć o każdy punkt.
Z kolei siatkarze Espadonu Szczecin chyba za szybko uwierzyli w czwartym secie, że wygrali już to spotkanie…
MARCIN WALIŃSKI: Bardzo możliwe, choć nie mnie to oceniać. W końcówce czwartego seta cały nasz zespół zagrał świetnie, dzięki czemu wygraliśmy tę część meczu 25:23.
Teraz waszej drużynie nie pozostaje nic innego, jak podtrzymać tę dobrą passę w kolejnym meczu z Dafi Społem Kielce.
MARCIN WALIŃSKI: Musimy się skupić i bardzo dobrze przetrenować ten tydzień. Ostatnio brakowało nam takiego spokojnego treningu, choć to nie jest żadne usprawiedliwienie dla naszego zespołu. Najważniejsze, że teraz mamy czas na spokojną pracę i doszlifowanie pewnych elementów. Fajnie byłoby podtrzymać tę zwycięską passę w meczu z Dafi Społem, ale żeby myśleć o zwycięstwie musimy zagrać o wiele lepiej, niż przeciwko drużynie ze Szczecina.