Marcin Waliński: Mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem
Aluron CMC Warta Zawiercie świetnie rozpoczął ćwierćfinałową rywalizację i pokonał we własnej hali Indykpol AZS Olsztyn 3:0. Drugi raz z rzędu statuetka MVP powędrowała do Marcina Walińskiego, który zastępował wracającego do pełni sił po chorobie Bartosza Kwolka.
Drugi raz w ciągu sześciu dni stajesz do rozmowy jako MVP spotkania. Półtora tygodnia temu chyba się tego nie spodziewałeś?
Jasne, że tak, ale najważniejsze dla mnie, że wygraliśmy ten mecz. Co prawda, to jeszcze niczego nie oznacza i jutro musimy to jeszcze u siebie potwierdzić, aby mieć na koncie dwa zwycięstwa i pojechać do Iławy z dużą zaliczką. Tam będzie trudniej niż u siebie, bo wiadomo, że we własnej hali zawsze gra się o wiele lepiej. Jutro musimy zagrać co najmniej tak samo dobrze, albo nawet jeszcze bardziej agresywnie.
Wiem, że podobne pytanie zadawałem tydzień temu. Grałeś kilka lat temu w olsztyńskim zespole i nie był to twój najbardziej udany sezon w karierze. Czy pojawiła się tym razem jakaś dodatkowa motywacja, czy nadal nie sprawiało to różnicy?
Nie, kompletnie o tym nie myślałem. Chciałem tylko pomóc drużynie, jak tylko najlepiej potrafię. Starałem się wkomponować w zespół ze swoimi atutami, które posiadam jako zawodnik. Udało się, bo graliśmy dzisiaj naprawdę dobrą siatkówkę. Mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, a jutro musimy potwierdzić, że to nie był przypadek, bo my potrafimy to robić i chcemy wygrać ten etap play-offów.
Myślisz, że zaskoczyliście trochę rywali taktyką?
Nie wiem. Najważniejsze, że działała. Teraz w gestii sztabu pozostaje to, jak przygotować się na ten następny mecz. W jeden dzień tak naprawdę ciężko zmienić cały obraz gry, więc zobaczymy. Na boisko wyjdziemy na pewno dobrze przygotowani, tak jak dzisiaj. Czekamy na jutro.
Macie jeszcze coś w zanadrzu? Jeśli dzisiaj ta dystrybucja i fakt, że zacząłeś w wyjściowej szóstce, mogły zaskoczyć, to jutro rywale będą na pewno na to gotowi.
Mamy w zanadrzu jeszcze kilku chłopaków, którzy stoją w kwadracie, więc absolutnie się o to nie martwię. Mamy także atuty, które są po naszej stronie. Przede wszystkim są nimi kibice oraz nasza hala. Jestem dobrej myśli.