Marcin Waliński: Ślepsk Malow Suwałki to nieobliczalna drużyna
Przed Aluronem CMC Wartą Zawiercie daleka podróż na północny wschód Polski, gdzie zmierzy się ze Ślepskiem Malow Suwałki. W tym zespole przez rok grał Marcin Waliński, który jako jedyny spośród Jurajskich Rycerzy miał też okazję grać w drużynie prowadzonej przez Dominika Kwapisiewicza.
Gładkie 3:0 w pierwszym spotkaniu ze Ślepskiem Malow Suwałki było bardziej zasługą przygotowania taktycznego czy determinacji do podtrzymania serii zwycięstw?
W swojej hali jesteśmy praktycznie niepokonani. Wyjątkiem jest mecz z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Determinacja oczywiście miała też wpływ, bo zawsze wychodzimy na boisko po to, aby wygrać, ale przede wszystkim byliśmy dobrze przygotowani taktycznie. Wyłączyliśmy z gry środek, który jest dużym zagrożeniem. Do tego suwalski zespół miał swoje problemy, bo w tamtym spotkaniu nie mógł uczestniczyć Paweł Halaba, który jest ich podstawowym przyjmującym. Starcie w Zawierciu było pod naszą kontrolą. Teraz pewnie będzie inaczej i trzeba przygotować się na naprawdę mocne widowisko.
Przez rok byłeś graczem Ślepska Malow, więc halę w Suwałkach znasz doskonale. Czy jest w niej coś, na co twoi koledzy z drużyny powinni uważać? Do czego trudno jest się przyzwyczaić?
Obiekt jest perfekcyjnie przystosowany do siatkówki. Na co uważać? Chyba nie ma czegoś takiego. Hala jest większa od naszej, ale i tak zaliczyłbym ją do jednej z mniejszych w lidze. Nie będziemy mieć problemu z zaadaptowaniem się.
Jesteś jedynym Jurajskim Rycerzem, który miał okazję grać w drużynie prowadzonej przez Dominika Kwapisiewicza, obecnego szkoleniowca Ślepska Malow Suwałki. Gdy grałeś u nas w latach 2018-2020, najpierw był asystentem Marka Lebedewa, a następnie zastąpił go w roli pierwszego trenera. Jak wspominasz pracę z nim?
Dominik dobrze przygotowuje się do spotkań. Osobiście ceniłem sobie pracę z nim i uważam, że zasługuje na to, aby być pierwszym trenerem. Wydaje mi się, że teraz bardzo dobrze to wykorzystuje. Na pewno będzie miał jakiś plan na ten mecz. Każdy szkoleniowiec ma jakiś na nas i jednym udaje się nas zaskoczyć, innym nie. Tak jak wspominałem, ten mecz będzie kompletnie inny, niż ten, który rozegraliśmy w grudniu w Zawierciu. Trzeba się przygotować na twarde spotkanie, bo drużyna z Suwałk gra bardzo dobrze i jest nieobliczalna.
Część zawodników znasz ze wspólnych występów w Suwałkach, innych z ligowych parkietów. Kto będzie najtrudniejszy do zatrzymania?
Na pewno środek, który jest ich bardzo mocną bronią, a szczególnie Andreas Takvam. Do tego w przyjęciu zawsze groźny jest Paweł Halaba. Zespół Ślepska Malow Suwałki jest dobrze skomponowany i będzie trzeba uważać na każdego, kto pojawi się na boisku. Musimy wejść w ten mecz z całą swoją determinacją, aby pokazać, że przyjechaliśmy tam wygrać, a nie czekać na to, co pokaże nam rywal.
Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej ekipie Dominika Kwapisiewicza pozostały jedynie matematyczne szanse na awans do play-offów. Ewentualna przegrana z Aluronem CMC Wartą przekreśli ich marzenia o 8. miejscu. Ta sytuacja w tabeli w jakiś sposób może motywować ich do dodatkowej walki?
Taka presja jednych miażdży, a innym dodaje skrzydeł. To pokazał też mecz z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, gdy drużyna z Suwałk walczyła do samego końca i różnie mogło się to ułożyć. Z nami pewnie będzie podobnie, bo na boisko wyjdą na całej swojej pozytywnej energii. Tym bardziej, że grają u siebie. Będzie trzeba mocno uważać i skupić się na tym, co dzieje się po naszej stronie. Musimy zagrać swoją najlepszą siatkówkę, a przecież to potrafimy robić.
Powrót do listy