Marcin Wika: był cud w Częstochowie
- Na szczęście był cud w Częstochowie, ale tym razem nie dla gospodarzy tylko dla nas. Przyjechaliśmy do Częstochowy z nastawieniem i celem wygrania dwóch meczów. Cieszymy się z tego, że udało nam się to wszystko zrealizować – powiedział po drugim wygranym meczu w fazie play off o 5 miejsce Marcin Wika, przyjmujący Delecty Bydgoszcz.
PlusLiga: Gratuluję drugiego zwycięstwa nad Tytanem AZS Częstochowa. Można by powiedzieć, że w Częstochowie stał się mały cud. W rywalizacji przegrywaliście już 0-2, a w niedziele zdołaliście doprowadzić do piątego meczu.
Marcin Wika: Na szczęście był cud w Częstochowie, ale tym razem nie dla gospodarzy tylko dla nas. Przyjechaliśmy do Częstochowy z nastawieniem i celem wygrania dwóch meczów. Cieszymy się z tego, że udało nam się to wszystko zrealizować.
- Drugi mecz w Waszym wykonaniu był bardzo dobry. Można mieć jedynie zastrzeżenia ponownie do trzeciego seta, w którym to przytrafił się Wam mały przestój w grze.
- Rzeczywiście po raz drugi przytrafił nam się taki przestój. W tym trzecim secie było dużo nerwowości po obu stronach siatki. Pojawiła się też dość kontrowersyjna decyzja sędziów dotycząca dotknięcia siatki. Ta sytuacja wybiła nas trochę z rytmu gry i w końcowym efekcie przegraliśmy. Jednak cieszymy się z tego, że pokazaliśmy charakter w tych dwóch spotkaniach i udało nam się zwyciężyć.
- Te zwycięstwa mogą chyba cieszyć również z tego względu, że w obecnej sytuacji zajęcie 5 miejsca przez Delectę Bydgoszcz to swego rodzaju minimum, jaki się od Was wymaga. Ponieważ porażki w fazie play off z Jastrzębskim Węglem przekreśliły Wasze szanse na medale.
- W mojej ocenie w dalszym ciągu jesteśmy faworytami tej rywalizacji. Z racji tego, że fazę zasadniczą zakończyliśmy na czwartej pozycji. Jednak zdajemy sobie sprawę z klasy zespołu AZS-u Częstochowa. Czeka nas trudne piąte spotkanie.
- Co trzeba jeszcze poprawić w Waszej grze przed tym piątym spotkaniem?
- Myślę, że musimy jeszcze poprawić i popracować nad naszą zagrywką. Aczkolwiek jest mało czasu do kolejnego meczu. Jest to jeden z elementów, który w niedzielę funkcjonował znacznie gorzej, niż to było w sobotę. W drugim meczu ponownie popełniliśmy sporo błędów w polu serwisowym. Jeśli chcemy wygrać w środę mecz to musimy wyeliminować właśnie te błędy.
- Do zakończenia sezonu 2011/12 pozostał jeden mecz. Czy na chwilę obecną może pan powiedzieć, czy zdecyduje się na dalszą grę w Delekcie Bydgoszcz, czy też będzie zmieniał klub?
- Na razie staram się o tym nie myśleć. Przed nami najważniejszy mecz w całym sezonie i na tym się skupiam. Wszyscy w Bydgoszczy chcemy wygrać, a później będę się zastanawiał nad dalszą swoją przyszłością.