Marcin Wika: spodziewaliśmy się innego spotkania
PGE Skra Bełchatów bez straty seta pokonała we własnej hali Delectę Bydgoszcz. Po meczu nastroje w obu ekipach były zgoła odmienne. Jednych cieszyła dobra gra i trzy punkty, drugich czekała podróż powrotna w nie najlepszych nastrojach. - Poziom Skry był bardzo wysoki we wszystkich elementach – ocenił Piotr Makowski. Po raz pierwszy w tym sezonie jego siatkarze nie wywalczyli choćby punktu.
- Spodziewaliśmy się w naszym wykonaniu innego spotkania. Skra była dużo lepszym zespołem, niż my i tylko można im pogratulować – skomentował Marcin Wika.
- Cieszymy się, że wygraliśmy za trzy punkty, to pomoże nam awansować w tabeli. Nasza gra też wyglądała dużo lepiej – mówił Michał Winiarski, syn… prezesa Delecty Bydgoszcz. - Do każdego meczu podchodzę tak samo, ten kolejny zawsze jest najważniejszy. Tak też było i tym razem. Najistotniejsze były punkty a to, że mój ojciec jest prezesem nic nie zmieniało – przyznał gracz, który ciągle zmaga się z kontuzją palca. - Złamanie nadal jest. Niedługo będę miał zrobione zdjęcie. Mam nadzieję, że jest poprawa, wszystko się zrosło i w końcu pozbędę się tej zbroi.
Zadowolenia ze swoich podopiecznych nie krył także Jacek Nawrocki. – Walczymy o powrót do swojej gry i myślę, że kolejny krok został wykonany.
Trener Skry docenił jednak dobry początek sezonu w wykonaniu bydgoszczan. - Delecta do tej pory może uchodzić za rewelację rozgrywek. Nie mówię tutaj o ilości punktów, ale o grze i poziomie, który prezentują. Taka gra sprawdza się w lidze.
Zawodnicy Piotra Makowskiego po pięciu seriach spotkań byli wiceliderem tabeli. Na swoim koncie mają wygrane z Politechniką Warszawską, Treflem Gdańsk, Indykpolem Olsztyn i Fartem Kielce. Dwie ostatnie przegrane z Jastrzębskim Węglem i Skrą Bełchatów nie zamazują dobrego obrazu gry w wykonaniu Delecty. - Kalendarz rozgrywek ułożył się dla nas troszeczkę łagodnie. Można powiedzieć, że trafiliśmy na przeciwników „z naszej półki”, ale te mecze trzeba było jeszcze wygrać. To się udało i dzięki temu jesteśmy tak wysoko w tabeli – uważa Wika, który do Delecty przeniósł się z Jastrzębskiego Węgla. Zmiana klubu wyszła zawodnikowi na dobre i widać, że w Bydgoszczy wyraźnie odżył.
- Nie mnie to oceniać – mówi z uśmiechem. - Faktycznie dobrze czuję się w Delekcie. Przede wszystkim cieszę się, że mogę spędzać na boisku więcej czasu.
W pierwszych pięciu meczach tego sezonu tworzył duet przyjmujących, albo ze Stephanem Antigą, albo z Antti Siltalą. Jednak w spotkaniu ze Skrą zabrakło go w wyjściowej szóstce, a szansę dostali Francuz i Fin. - To była decyzja trenera, ale ja oczywiście ją szanuję. Nie może być inaczej.
Ale to nie przyjmujący stanowią o sile ofensywnej bydgoskiego zespołu.
- Dawid Konarski jest naszą czołową postacią w ataku i te najważniejsze piłki są posyłane do niego - chwali kolegę Wika. 22-latek jest drugi w klasyfikacji najlepiej punktujących w PlusLidze. Zdobył już 119 punktów, czyli tyle, co razem Wika i Andrzej Wrona. Antiga ma na swoim koncie 52 „oczka”, a Siltala i Wojciech Jurkiewicz po 38. W pojedynku z mistrzami Polski żaden z nich jednak się nie wyróżnił i nie pokonał granicy 7 punktów.
- Każdy z nas może stać się liderem. Mamy niezłą drużynę, tworzymy kolektyw, a atmosfera jest świetna. Nasz trener to bardzo fajny, uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do życia człowiek. Ja też czasem staram się rozluźnić atmosferę meczową. Naszym celem na ten sezon jest walka o zwycięstwo w każdym spotkaniu, ale wiadomo, że to jest tylko sport i rożnie może się układać – ocenia przyjmujący.
Mimo dwóch ostatnich porażek w szeregi bydgoszczan nie wkrada się panika. - Musimy wszystko przeanalizować na spokojnie, bez żadnych nerwowych ruchów i przygotować się najlepiej jak tylko możemy do meczu z kolejnym kandydatem do złota, czyli z Kędzierzynem – zapowiada trener bydgoskiego klubu.
Będzie to ostatnia kolejka PlusLigi przed przerwą na Puchar Świata. Potem ligowców czeka miesięczna przerwa w rozgrywkach. Na parkietach pojawią się ponownie dopiero w drugi weekend grudnia.
- Moim zdaniem będzie więcej czasu, żeby dobrze potrenować. Ci, którzy mają problemy zdrowotne, będą mogli się wyleczyć, ale okaże się, czy ta przerwa wpłynie pozytywnie na nasza grę, czy też wręcz przeciwnie – uważa Wika.
Mecze polskiej reprezentacji na turnieju w Japonii obejrzy w telewizji. - Gram dla Delecty, chce się odbudować i wrócić do swojej dawnej formy. To jest mój cel na ten sezon, o kadrze na razie nie myślę. Na dzień dzisiejszy ten temat jest zamknięty.