Marco Falaschi: PlusLiga dla mnie jest perfekcyjna
W pojedynku z Asseco Resovią jedną z kluczowych postaci w ekipie Lotosu Trefl Gdańsk był włoski rozgrywający Marco Falaschi, dla którego był to czwarty mecz w karierze przeciwko zespołowi z Rzeszowa. Trzy wcześniejsze kończyły się zwycięstwami jego zespołów (Budva i Lotos Trefl)
- Rzeczywiście, teraz po raz pierwszy przegrałem z Resovią – mówi Marco Falaschi, rozgrywający Lotosu Trefl Gdańsk i dodaje. -. Tak już jednak bywa w sporcie, że nie zawsze się wygrywa. Być może spotkamy się jeszcze z Resovią w play-offach i postaramy się im zrewanżować. Po porażce ze Skrą wiedzieliśmy, że teraz czeka nas trudny mecz w Rzeszowie. W każdym spotkaniu staramy się grać jak najlepiej i przede wszystkim walczyć. Wiadomo, że chcemy zająć jak najwyższe miejsce przed fazą play-off. W pojedynku ze Skrą i teraz z Resovią mieliśmy fragmenty bardzo dobrej gry. Wydawało się, że jesteśmy cały czas w grze a jednak przegraliśmy nie zdobywając żadnego punktu. Szkoda, że przytrafiają się nam takie momenty, w których popełniamy błędy i tracimy punkty seriami. Mamy nad czym pracować – mówi włoski rozgrywajacy ekipy z Gdańska, która w IV secie prowadziła 24:22 i była krok od tie-breaka.
- W końcówce tej partii Penczew popisał się trzema świetnymi zagrywkami i rozstrzygnął to spotkanie na korzyść gospodarzy. Oczywiście całej drużynie Resovii należą się słowa uznania, że potrafiła odwrócić losy tego seta. My również staramy się cały czas być w grze i ten waleczny charakter nie jest naszym problemem. Wiemy jednak, że zwycięstwa z takimi drużynami, jak Skra i Resovia nie przyjdą nam łatwo. W takich spotkaniach musimy cały czas grać z uśmiechem na twarzy, cieszyć się siatkówką i cały czas walczyć. Taka jest charakterystyka gry naszego zespołu – stwierdza Falaschi, dla którego jest to pierwszy sezon w PlusLidze. - Dla mnie PlusLiga jest perfekcyjna i chciałbym zostać w Gdańsku jak najdłużej. Ostatnio pierwszy raz w życiu miałem okazję grać spotkanie przy 10 tysięcznej publiczności. W Rzeszowie też była wspaniała atmosfera i mnóstwo kibiców. To przyjemność grać w takich warunkach – mówi Włoch i dodaje. - W zeszłym roku miałem okazję grać z Budvą w Lidze Mistrzów, w której osiągnęliśmy świetny wynik, bo awansowaliśmy do fazy play-off po raz pierwszy w historii klubu. Teraz jestem w Gdańsku i chciałbym tu zostać jak najdłużej. Dużo pracujemy i idziemy w dobrym kierunku. W play-offach stać nas na jeszcze lepszą grę.