Marco Falaschi: To będzie wyjątkowy mecz
Już w sobotę 5 listopada siatkarze GieKSy podejmą na własnym parkiecie mistrza Polski - ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. - Czeka nas wyjątkowo trudne starcie, ale postaramy się zagrać naszą najlepszą siatkówkę - mówi Marco Falaschi, kapitan katowickiego zespołu.
Zespół Piotra Gruszki ma za sobą bardzo intensywny czas. W osiem dni siatkarze GKS-u rozegrali aż trzy spotkania w PlusLidze. Rozpoczęli od cennego zwycięstwa w Bielsku-Białej nad BBTS-em, a następnie musieli uznać wyższość Effectora Kielce i MKS-u Będzin. - To były dwa różne spotkania. Mecz z Kielcami graliśmy w Spodku przy dużej liczbie kibiców. Niestety, nie udało się wygrać. W starciu z będzińską drużyną walczyliśmy do końca, spotkanie było niezwykle zacięte, ale w kluczowych momentach czegoś nam brakowało lub przytrafiły się błędy - tłumaczy Marco Falaschi, rozgrywający GieKSy.
Przed katowiczanami seria kolejnych trudnych spotkań. W listopadzie beniaminek PlusLigi zagra z tak silnymi zespołami jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Asseco Resovia Rzeszów, PGE Skra Bełchatów czy LOTOS Trefl Gdańsk. - Z całą pewnością w tych spotkaniach będziemy chcieli zagrać jak najlepiej. Musimy walczyć, bo w starciach z tak mocnymi rywalami nie mamy nic do stracenia. Będzie ciężko, ale to PlusLiga. Tutaj każdy wynik jest możliwy - dodaje nasz kapitan.
Serię gier z czołowymi drużynami w lidze katowiczanie rozpoczną od starcia z mistrzem Polski. Już w najbliższą sobotę zagrają z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Kędzierzynianie to najlepsza drużyna poprzedniego sezonu, więc każdy wie, kto jest faworytem tego spotkania. My musimy się skupić na swojej grze, by pokazać naszą dobrą siatkówkę. Zobaczymy, na co to wystarczy. Na pewno chcemy się zaprezentować jak najlepiej, bo to wyjątkowy i jedyny mecz w sezonie, gdy na własnym boisku gościsz mistrza Polski - twierdzi Falaschi.
Mecz rozpocznie się w sobotę o 20.00 w hali Ośrodka Sportowego "Szopienice". - Uważam, że w tym starciu to może być nasz bardzo poważny atut. My doskonale znamy ten obiekt i dobrze się na w czujemy. Dla drużyn przeciwnych to już trudna hala. Liczymy też na doping kibiców. Mamy nadzieję, że stworzymy niezłe widowisko - kończy Włoch.
Powrót do listy