Marek Kardos: ten zespół stać na dobrą grę
- Musimy poprawić jeszcze kilka elementów przed rozpoczęciem sezonu. Jesteśmy młodym zespołem, dlatego też potrzebujemy dużo czasu na dopracowanie wszystkich szczegółów - mówi Marek Kardos, trener Wkręt-metu AZS Częstochowa.
PlusLiga: Środowy mecz z MKS-em Będzin zakończył wasz cykl przygotowawczy do nowego sezonu. Trenowaliście na sali, rozgrywaliście sparingi, braliście udział w różnych turniejach. Po tych dwóch miesiącach widać, że drużyna jest coraz lepiej zgrana.
Marek Kardos: Oczywiście, że tak. Potrzebujemy czasu, żeby zgrać całą drużynę, ponieważ młodzi zawodnicy nie mają dużego doświadczenia w grze na wysokim poziomie, jaki obowiązuje w PlusLidze. Musimy popracować nad zgraniem oraz wyeliminować głupie, proste błędy, które było widać chociażby w tym środowym meczu z zespołem z Będzina. W dwóch pierwszych setach popełniliśmy ich mniej, więc udało nam się wygrać te partie. W dwóch kolejnych było już ich więcej i dlatego też przegraliśmy. Wielokrotnie to podkreślam, że nasi zawodnicy potrzebują czasu, aby dopracować wszystkie szczegóły. Muszą bardzo dużo trenować i ćwiczyć.
- Dużym utrudnieniem w pracy i treningach dla waszego zespołu było to, że w początkowym okresie przygotowawczym nie było wszystkich zawodników. Juniorzy dołączyli do was dopiero na początku września.
- Zgadza się. Inaczej mecze wyglądają, kiedy gramy z jedynym, czy dwoma doświadczonymi zawodnikami. Gdy grał z nami Dawid Murek i Andrzej Stelmach to nasza gra wyglądała zupełnie inaczej. Jednak zespół to kilkunastu zawodników. Oni wszyscy muszą w danym dniu być gotowi do gry na sto dwadzieścia procent. Nad tym musimy jeszcze bardzo dużo popracować.
- Nie da się ukryć, że Ci młodzi zawodnicy są wrzucani na głęboką wodę. Bardzo dużo szans na grę otrzymuje m.in. Marcin Janusz, czy można się spodziewać, że to właśnie on będzie pierwszym rozgrywającym?
- My nie będziemy mieli pierwszego, czy drugie rozgrywającego. W danym meczu będzie grał po prostu ten najlepszy. Czy to będzie Andrzej Stelmach, czy Marcin Janusz nie ma znaczenia, ponieważ obaj grają bardzo dobrze.
- Znaczna część zawodników AZS-u Częstochowa to młodzi zawodnicy, dla których gra w PlusLidze będzie nowym doświadczeniem. Przejście z poziomu gry juniora do poziomu najwyższej klasy rozgrywek to trudne zadanie.
- Ciężko trenowaliśmy, ale zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie przeskoczyć pewnego etapu. Kliku zawodników ma częściowe zaległości dotyczące techniki, dlatego też musimy dopracować elementy techniczne. Dopiero po wykonaniu tego zadania możemy przejść do taktyki. Nie da się wszystkiego zrobić od razu, dlatego też musimy mieć więcej czasu. Kibice w Częstochowie muszą uzbroić się w cierpliwość, bowiem ten zespół stać na dobrą grę na wysokim poziomie. Są wstanie coś ugrać.
- Na chwilę obecną AZS dysponuje jednym atakującym, co jest dość ryzykownym posunięciem, bowiem za kilka dni rozpoczyna się sezon ligowy. Kiedy można się spodziewać, że na tę pozycję dołączy nowy zawodnik?
- To prawda, że jest to duże ryzyko, ale w razie problemów mamy wariant, że na tej pozycji zagra Michał Kaczyński. Planujemy, żeby nasza drużyna składała się z trzynastu może czternastu zawodników, ponieważ mógłby dołączyć do nas czwarty środkowy. Na chwilę obecną nie chcemy wydawać nie potrzebnie pieniędzy na nie do końca przemyślane kontraktowanie zawodników. Cały czas szukamy wartościowego siatkarza. Nie da się ukryć, że rynek jest bardzo mały, a zawodnicy są już zakontraktowani.
- W sobotę 6 października rozpocznie sezon ligowy. Waszym przeciwnikiem będzie drużyna Delecty Bydgoszcz, która w zeszłym roku właśnie w meczach z AZS-em Częstochowa wywalczyła udział w europejskich pucharach.
- Delecta Bydgoszcz jest zespołem, który pozostał prawie w niezmienionym składzie. Nie da się ukryć, że są faworytami tego spotkania. Dodatkowo gramy w dość specyficznej hali w Bydgoszczy. Będziemy walczyli o każdy punkt, set. Swoich szans na pewno będziemy szukali w meczach z drużynami niżej notowanymi, ale tak naprawdę boisko i dane, konkretne spotkanie będzie wszystko weryfikowało. Nie da się ukryć, że jesteśmy jednym zespołem w PlusLidze, który ma kilku zawodników, dla których gra w PlusLidze to nowe doświadczenie.
- W środę zagraliście pierwszy mecz w nowej hali. Jak wrażenia?
- Hala jest bardzo ładna, świetnie wyposażona. Niczego tutaj nie brakuje. Będziemy robić wszystko co w naszej mocy, aby kibice przychodzili na nasze mecze. Chcemy, żeby przychodzili oglądać przede wszystkim naszą dobrą grę, a nie tylko zwiedzali nowy obiekt. Moim celem jest, aby AZS wrócił na piedestał.