Marek Kardos: zmiany w PlusLidze widzę ogromne
Zakończył się sezon 2013/14 PlusLigi.- Rozgrywki z roku na rok stawały się bardziej medialne. Ważną rolę zaczął odgrywać PR. To wszystko przełożyło się na wzrost popularności tej dyscypliny - mówi o zmianach w PlusLidze Marek Kardos, były zawodnik Mostostalu Azotów Kędzierzyna-Koźla i obecnie trener AZS-u Częstochowa.
plusliga.pl: W polskiej lidze po raz pierwszy zagrałeś w sezonie 2001/2002. Aktualnie jako trener prowadzisz AZS Częstochowa. Od tego momentu upłynęło już sporo czasu. Jak z twojej perspektywy zmieniła się polska liga?
Marek Kardos: Kiedy związałem się kontraktem wtedy jeszcze z Mostostalem Kędzierzyn-Koźle polska siatkówka zaczęła być na topie. W tamtym czasie trzy, może cztery kluby miały większe budżety na zbudowanie silnych drużyn. Pozostałe zespoły zostawały gdzieś z tyłu. W sezonie przegraliśmy może dwa, trzy mecze i jakieś pojedyncze spotkania w play offach. Poza tym dominowały tak jak powiedziałem cztery zespoły. Przy czym różnice między drużynami nawet z tej pierwszej czwórki widoczne były gołym okiem. Osobiście nigdy nie grałem w zespole, który grałby o utrzymanie. Natomiast wiem jaka atmosfera panuje w drużynach, które walczą o medale. Teraz inaczej postrzegam rozgrywki, bo jestem trenerem, dlatego odniosę się naszej aktualnej sytuacji. Patrząc na naszą drużynę sytuacja wygląda tak, że każdy szuka dziury tam gdzie jej nie ma. Myślę, że najpierw trzeba zacząć szukać błędów u siebie, a dopiero potem u innych. Chodzi przede wszystkim o utrzymanie poziomu, standardu. Niestety w tym sezonie mamy tak, że nie zawsze wszyscy pokazywali to na co ich naprawdę stać. Co drugi, trzeci mecz graliśmy ze spuszczoną głową.
- W dalszym ciągu obowiązuje podział na drużyny silniejsze i słabsze. Co twoim zdaniem najbardziej się zmieniło? Na co kładziony jest największy nacisk?
- Przede wszystkim rozgrywki stały się bardziej medialne. Ważną rolę w siatkówce zaczął odgrywać PR. To wszystko przekłada się na ogromną popularność tej dyscypliny. Mnie osobiście bardzo się podoba, że ci starsi zawodnicy mogą być, albo już są wzorem dla tych młodszych. Oni muszą być zawodowcami, profesjonalistami. Powinni wiedzieć, czym jest siatkówka i o czym jest ten sport. W końcu taki wybrali sobie zawód.
- Przy tym wszystkim automatycznie presja też jest większa.
- Oczywiście, że tak. Jak są media, PR i dużo większe pieniądze to i presja jest większa. Jeśli chodzi o pieniądze to uważam, że momentami są one nawet za duże. Z jednej strony to pozytywny aspekt, a z drugiej negatywny. Pamiętam, że kiedy ja jeszcze byłem zawodnikiem w Mostostalu Kędzierzyn-Koźle, każdy z nas miał tak zwaną umowę motywacyjną. Im więcej wygraliśmy tym więcej zarabialiśmy. Myślę, że jest to najlepszy sposób na zmotywowanie zawodników do pracy, treningów itd. Zdaje siebie sprawę z tego, że ciężko byłoby teraz kogoś namówić do podpisania takiego kontraktu.
- Wydaje mi się, że trudno byłby teraz zawodnikom zaakceptować takie warunki umowy, o której wspomniałeś.
- W mojej ocenie przyjdzie czas, że kluby powrócą do takiego systemu. Każdy otrzymuje wynagrodzenie za pracę, którą wykonał. W przypadku zawodników powinno być tak, że jeśli coś wygra to dostanie dodatkowo wynagrodzenie. Powinno się liczy to, co prezentuje teraz, a nie w ubiegłym sezonie. Może z jednej strony byłoby to zrobienie kroku do tyłu, ale mogłoby przynieść wiele korzyści. Najwyższy czas zacząć myśleć o sporcie i siatkówce.
- Powiedziałeś, że wiele zmieniło się w polskiej siatkówce pod względem organizacyjnym. Chyba zgodzisz się ze mną, że również technologicznym?
- To prawda, cybernetyka, czyli przetwarzanie i wykorzystywanie informacji, challenge to systemy, które bardzo wspomagają naszą pracę. To elementy, które są w stanie wyeliminować pewne błędy. Przy czym trzeba pamiętać, że błędy będą zawsze w siatkówce. Wydaje mi się, że problem polega na czym innym, chodzi o to że coraz częściej skupiamy się na rzeczach, która są poza boiskiem, a nie tym, co jest na parkiecie. Naszym zadaniem jest przyciągnąć i zachęcić teraz młodych ludzi do siatkówki i do sportu. Za niedługo może się okazać, że będzie trudno znaleźć zastępcę dla starszych zawodników tj. Paweł Woicki, czy Marcin Nowak. Myślę, że w tej kwestii trzeba szukać jakiegoś rozwiązania.