Marian Kardas: Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania
W środowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski, Krispol Września podejmie w swojej hali obecnego obrońcę tytułu. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że wylosowaliśmy ZAKSĘ. Co prawda nie mamy dużych szans, ale organizacja takiego meczu to naprawdę świetna sprawa – przyznał trener Marian Kardas.
PLUSLIGA.PL: Jakie nastroje panują w zespole przed ćwierćfinałowym meczem z ZAKSĄ? Do tej pory ekipa z Kędzierzyna nie przegrała żadnego meczu w PlusLidze...
MARIAN KARDAS: Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że wylosowaliśmy właśnie takiego przeciwnika. Co prawda nie mamy dużych szans, ale organizacja takiego meczu dla naszej drużyny, regionu i kibiców to naprawdę świetna sprawa. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania organizacyjnie i dla wszystkich będzie to świetne wydarzenie i siatkarskie święto.
PLUSLIGA.PL: Co może być mocną stroną Krispolu Września w meczu z ZAKSĄ?
MARIAN KARDAS: Zobaczymy jak nas potraktuje przeciwnik, czy od początku zagra wyjściowym składem... Myślę, że tak będzie, bo kiedy teoretycznie słabsza drużyna rozegra się na boisku, to może być różnie. Tym bardziej, że gramy innymi piłkami. Będziemy starali się jak najbardziej odrzucić ZAKSĘ od siatki mocną zagrywką. Jeśli ten zespół ma dobre przyjęcie to ich naprawdę wybitny rozgrywający robi na bloku „wiatrak” z każdej drużyny w PlusLidze i my prawdopodobnie podzielilibyśmy ten los.
PLUSLIGA.PL: Po wielu sezonach spędzonych z zespołem z Bydgoszczy, zdecydował się pan na objęcie zespołu Krispolu Września. Czy ciężko było podjąć decyzję o opuszczeniu Łuczniczki?
MARIAN KARDAS: Tak, decyzja była bardzo trudna do podjęcia. Pracowałem w Bydgoszczy przez osiem lat, to była druga stacja siatkarska, na której spędziłem tyle czasu. Pierwszą był Płomień Milowice, później dużo czasu spędziłem w Niemczech, ale zazwyczaj to były dwa sezony w jednym klubie. Osiem lat to kawał czasu, miałem propozycję żeby zostać z zespołem, zarówno Kuba Bednaruk, jak i cały zarząd chciał dalej ze mną współpracować. Wybrałem inaczej, chciałem zapracować na swoje nazwisko jako pierwszy trener. Kilka razy otrzymałem już propozycję z Wrześni, jednak nie chciałem się na nią zdecydować ze względu na to, że klub grał w pierwszej lidze. Patrząc na to z perspektywy czasu nie żałuję ani trochę tej decyzji. Mam nadzieję, że ten sezon skończy się dla nas sukcesem.
PLUSLIGA.PL: W tej chwili Krispol Września zajmuje trzecie miejsce w tabeli, a walka o fotel lidera jest bardzo zacięta. Jak pan ocenia obecny wynik swojego zespołu i potencjał topowych klubów pierwszoligowych względem tych z PlusLigi?
MARIAN KARDAS: Rozegraliśmy podczas sezonu przygotowawczego trzy mecze z zespołami z PlusLigi. Były to ekipy z Lubina, Bydgoszczy i Szczecina. Wszystkie trzy spotkania przegraliśmy, jednak teraz jesteśmy na wyższym poziomie, zajmujemy dobre miejsce w lidze, gra nam się układa, jesteśmy bardziej zgrani. Trzecie miejsce to dobry wynik, jednak gdyby nie nasze drobne potknięcia moglibyśmy mieć teraz pięć punktów więcej i zajmować fotel lidera. Zostało nam jeszcze siedem meczów do końca rundy zasadniczej, więc nadal bijemy się o jak najlepsze miejsce przed fazą play-off.
PLUSLIGA.PL: Czy nadal obserwuje pan PlusLigę? Jeśli tak to czy w tym sezonie są zespoły, które zaskoczyły pana swoją dyspozycją?
MARIAN KARDAS: Oczywiście dyspozycja ZAKSY nie jest dla mnie niespodzianką, grają świetną siatkówkę. Przed tym sezonem zmienił się tylko trener i atakujący w pierwszym składzie, więc na pewno zgranie jest ich mocną stroną. Oglądam nadal transmisje z meczów PlusLigi, byłem także w Bydgoszczy na ich pierwszym meczu z Onico Warszawą. Liga jest zacięta, są dwa zespoły, które nieco odskoczyły reszcie, mam na myśli Skrę Bełchatów i ZAKSĘ. Poza nimi jest jeszcze sześć zespołów, które będą walczyły o pozostałe miejsca w pierwszej szóstce. Na pewno dużą, pozytywną niespodzianką jest dyspozycja zespołu Stephana Antigi. Poza tym Trefl Gdańsk, który miał bardzo duże problemy przed startem sezonu, jednak ostatecznie udało im się zbudować dobry zespół, a trener Anastasi wykonuje kawał świetnej pracy. Obserwuję także dół tabeli, wiem jak to jest walczyć o utrzymanie i bardzo kibicuję zespołowi z Bydgoszczy żeby jak najszybciej awansowali na bezpieczne, dwunaste miejsce. Bardzo szkoda by było gdyby tak dobry zespół spadł do pierwszej ligi.