Mariusz Wlazły: hulał wiatr, ale warto było
Reprezentacja Polski w świetnym stylu otworzyła rywalizację w FIVB Mistrzostwach Świata Polska 2014, pokonując na Stadionie Narodowym Serbię 3:0. - Powiem szczerze, stadion robił wrażenie - skomentował na gorąco Mariusz Wlazły.
Lekkie nerwy były
Na pewno byliśmy trochę podekscytowani, emocje musiały być większe, choćby ze względu na tę olbrzymią liczbę kibiców. Powiem szczerze, że stadion robił wrażenie. Tak gorącego dopingu kibiców i takiego skupiska ludzi w jednym miejscu jeszcze na meczu nie widziałem. Warto było przeżyć coś takiego.
Wiedzieliśmy też z jakim rywalem przyjdzie nam się zmierzyć. Zagraliśmy na tyle dobrze, że nie pozwoliliśmy Serbom rozwinąć skrzydeł. Ale trzeba także podkreślić rolę kibiców, bo Serbowie z pewnością nie grali wcześniej przed tak ogromnym audytorium i ta atmosfera, całe to zamieszenia wokół spotkania na Stadionie Narodowym było dla nich odczuwalne.
Hulał wiatr
Generalnie, cały obiekt nie był problemem z punktu widzenia zawodnika. Najgorszy był wiatr. W pewnych momentach były większe podmuchy i piłka nie zachowywała się tak, jak byśmy chcieli. Ale to jest już za nami. Teraz wracamy do typowej hali sportowej i mam nadzieję, że dalsza część turnieju będzie wyglądała tak dobrze, jak ten mecz otwarcia.
Po pierwszym treningu na stadionie byliśmy lekko zszokowani. Było trochę zimno na dworze, trwały prace remontowe związane z przygotowaniem boiska i wszystkie drzwi były otwarte. Wiatr hulał strasznie. W sobotę było znacznie lepiej, przede wszystkim bardzo ciepło.
Może być jeszcze lepiej
Na pewno sporo można jeszcze poprawić, ja w swojej grze też mam co poprawiać, ale najważniejszy jest wynik, zwycięstwo.