Mariusz Wlazły: jesteśmy szczęśliwi, że gramy w Łodzi
David i Petr Konecny, Milos Terzić – pamiętamy jego wejścia na mistrzostwach Europy, Rafael Redwitz - doskonale znany z PlusLigi i Alexis Ruben Gonzalez – w mojej opinii jeden z najlepszych libero na świecie. To postacie, które kibicom siatkówki są znane – tak trener bełchatowian przedstawia Tours VB, przeciwnika Skry w drugiej kolejce Ligi Mistrzów.
W ekipie Mauricio Paesa są dwaj Czesi, Brazylijczyk, Serb, Kubańczyk, Amerykanin i Argentyńczyk. W wyjściowej szóstce wicemistrzów swojego kraju na próżno szukać przedstawiciela „trójkolorowych”.
- Dzisiaj rano śmialiśmy się, że gdyby był u nas Stephane Antiga, to w tym zespole nie miałby, z kim pogadać po francusku – żartował Jacek Nawrocki. - W podstawowym składzie nie ma ani jednego Francuza, więc nie jest to siatkówka oparta na technice, choć oczywiście jest to drużyna poukładana i dobrze grająca w polu. Konecny i Cala to zawodnicy, którzy gwarantują mocny atak i prezentują siatkówkę siłową. W ich zespole nie brak jednak i wysokiej klasy techników jak Terzić, czy Gonzalez – ocenia najbliższego przeciwnika trener Skry.
Triumfator Ligi Mistrzów w sezonie 2004/05 udanie zainaugurował tegoroczne rozgrywki wygrywając w pierwszej kolejce z ACH Volley Lublana 3:0. - Mogliśmy ich obejrzeć w tym meczu. To solidna drużyna i zapowiada się ciężkie spotkanie – przestrzega szkoleniowiec.
Po sześciu kolejkach Tours jest liderem Ligue A przed mistrzem Francji Stade Poitevin VB Poitiers, który ma jednak do rozegrania jeden mecz zaległy. Rywal Skry po pięciu ligowych zwycięstwach doznał pierwszej porażki. W minioną sobotę uległ Beauvais Oise U.C. 1:3.
Do składu mistrzów Polski powróci prawdopodobnie nieobecny w ostatnim spotkaniu z AZS-em Politechniką Warszawską Paweł Zatorski. - Ostatnio byliśmy zmuszeni do wystawienia na libero Michała Bąkiewicza, który w zasadzie przyjechał tylko potrenować. Z tego zadania wywiązał się doskonale, co bardzo mnie cieszy. Michał wrócił do treningów, ale tylko i wyłącznie w grze defensywnej. Nie ma mowy o skakaniu, ataku i zagrywaniu z wyskoku. Póki co, w pełnym wymiarze nie możemy na niego liczyć – dodał trener bełchatowian.
W pierwszej serii spotkań Skra na wyjeździe pokonała Budvanską Rivijerę Budvę 3:0. - Niewiele wiedzieliśmy o przeciwniku. Czasem te początki poszczególnych rozgrywek gra się trochę w ciemno, starając się na boisku jak najszybciej reagować na system gry, jaki preferuje przeciwnik. Udało nam się to doskonale, jeśli chodzi o wynik. Niekoniecznie, jeśli chodzi o grę – wspomina Bartosz Kurek.
Bełchatowianie, podobnie jak to było w dwóch ostatnich spotkaniach Ligi Mistrzów poprzedniego sezonu, także i w tej edycji swoje mecze będą rozgrywać w Pałacu Sportu.
- Jesteśmy szczęśliwi, że możemy grać w Łodzi. Myślę, że dla kibiców, którzy przyjeżdżają z różnych stron Polski nasze występy są ważnym wydarzeniem – podsumował Mariusz Wlazły.