Mariusz Wlazły: jesteśmy zdeterminowani, żeby wygrać ten mecz
W czwartek w Łodzi zostanie rozegrane rewanżowe spotkanie II rundy play off Ligi Mistrzów pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Zenitem Kazań. - Rezultat przywieziony z Rosji daje nam przewagę psychologiczną, ale nadal musimy ten mecz wygrać, by awansować do Final Four - powiedział Mariusz Wlazły podczas konferencji prasowej.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów: Początki naszej rywalizacji z Zenitem Kazań można datować na 2008 rok. Na pewno w pamięci kibiców najbardziej utkwił finał z 2012 roku i ta jedna kontrowersyjna piłka meczowa. Jednak to już historia do której nie warto wracać. Jesteśmy w przededniu kolejnego ważnego meczu, otwierającego drogę do Final Four. Wygrana w Kazaniu na pewno nic jeszcze nie znaczy, bo jeśli chcemy pojechać do Krakowa to musimy wygrać spotkanie w Atlas Arenie. Nie mamy w głowach już tego sukcesu z Kazania, skupiamy się na nadchodzącym meczu. Mówiąc bez kurtuazji w dalszym ciągu uważam, że faworytem jest drużyna z Kazania.
Miguel Falasca, trener PGE Skry Bełchatów: Kilku zawodników ma swoje problemy przed tym meczem, ale na szczęście to nic poważnego. Co prawda nie każdy jest w optymalnej dyspozycji, ale ważne, że wszyscy są zdolni do gry. Musimy wygrać ten mecz, ewentualnie złoty set może przesądzić o awansie do Final Four. Gramy przeciwko mistrzom z zeszłego roku i faworytem do tegorocznego sukcesu. To zwycięstwo w Kazaniu niczego nie przesądza. Myślę, że szanse są wyrównane. Musimy walczyć o każdą piłkę i wykorzystać każdą sytuację do kontrataku.
Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry Bełchatów: Kilka lat temu byliśmy na tym samym etapie, na którym teraz się znajdujemy i odpadliśmy po grze w złotym secie. Dla nas jest to swego rodzaju przestroga. Nasza wygrana z Kazania nic nie znaczy. Rezultat przywieziony z Rosji daje nam przewagę psychologiczną, ale nadal musimy ten mecz wygrać, by awansować do Final Four. Jesteśmy zdeterminowani, bo ciężko pracowaliśmy, aby jak najlepiej zagrać ten mecz. Tak naprawdę wszystko rozstrzygnie się w czwartek na boisku.
Kacper Piechocki, libero PGE Skry Bełchatów: Nasze nastawienie przed tym meczem nie zmienia się, ponieważ zdajemy sobie sprawę z siły drużyny z Kazania. Jednocześnie jesteśmy pewni swojej dobrej dyspozycji. Jeśli zagramy dobrą siatkówkę i na wysokim poziomie to jesteśmy w stanie awansować do Final Four Ligi Mistrzów. Podczas pierwszego meczu w Rosji pokazaliśmy, że potrafimy rywalizować z najlepszymi. Dla mnie niesamowite jest to, że będę mógł zagrać w Atlas Arenie i to w dodatku przed najlepszymi kibicami na świecie. Mam nadzieję, że w czwartek rozegram dobre spotkanie i wspólnie z drużyną będę mógł cieszyć się z awansu do Final Four, który zostanie rozegrane w Krakowie.
Facundo Conte, przyjmujący PGE Skry Bełchatów: Myślę, że nie ma znaczenia, w którym momencie sezonu jesteśmy, ewentualne przegranie takiego meczu zawsze będzie bolało. W czwartek rozegramy zupełnie inny mecz niż ten w Kazaniu. Zenit na pewno zagra agresywnie, bowiem ich celem jest przecież wygranie całej Ligi Mistrzów. Dla tej drużyny będzie to bardzo ważny mecz, bo mają wiele do stracenia. Uważam, że stać nas na jeszcze lepszą grę niż tę z Kazania. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w Europie, powinniśmy wykorzystać swoją szansę i pokonać w czwartej Zenit Kazań.