Mark Lebedew przed meczem z LOTOSEM: czekam na spotkanie z Masnym
W najbliższą sobotę, w ramach 10. kolejki spotkań PlusLigi Jastrzębski Węgiel podejmie na swoim terenie LOTOS Trefl Gdańsk. Dodatkowym smaczkiem rywalizacji będzie przyjazd na Śląsk Michała Masnego, który poprzednie trzy sezony spędził w ekipie Pomarańczowych.
Po rozegraniu dziewięciu ligowych spotkań Jastrzębski Węgiel zajmuje fotel wicelidera rozgrywek, z czterema oczkami straty do przewodzącej stawce ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (23). Gdańszczanie plasują się na 9. miejscu i do tej pory zdołali zgromadzili na koncie tylko 13 punktów. Teoretycznie faworytem tej konfrontacji wydają się być jastrzębianie, szczególnie wobec ciągnących się problemów zdrowotnych Mateusza Miki. Przyjmujący LOTOSU spędził trzy dni we Włoszech (od minionej niedzieli do wtorku), gdzie przeszedł serię specjalistycznych zabiegów, które mają mu pomóc w regeneracji kolan. Odnowa po zabiegach przewidziana była na dwie doby. Całkiem możliwe zatem, że jeden z najlepszych polskich przyjmujących zaprezentuje się w sobotę jastrzębskiej publiczności.
- Dla dobra widowiska fajnie byłoby, gdyby Gdańsk zagrał w najmocniejszym składzie - stwierdził szkoleniowiec śląskiej ekipy Mark Lebedew. Przyznał, że nawet jeśli Mika nie wystąpi, spotkanie z drużyną Andrei Anastasiego nie będzie łatwe, bo po przeciwnej stronie siatki pojawi się jeden z największych magików rozegrania, Michał Masny. Słowak trzy poprzednie sezony spędził na Górnym Śląsku i trwale zapisał się w sercach kibiców.
- Dla fanów z pewnością będzie to szczególny mecz i jestem przekonany, że będą przychylni Michałowi. Dla zawodników natomiast to bez znaczenia, bo mamy w zespole sporo nowych graczy, którzy nie występowali z nim w poprzednim sezonie i są pozbawieni stosunku emocjonalnego - uznał Lebedew.
Podkreślił jednocześnie, że bardzo ciepło wspomina Masnego, z którym przeżył sporo miłych chwil. - Czekam na przyjazd Michała i mam nadzieję, że będziemy mieli okazję spotkać się choć na chwilę poza boiskiem. Na pewno będzie to ciekawe doświadczenie widzieć go po przeciwnej stronie siatki.
Lebedew i Masny współpracowali ze sobą w poprzednim sezonie, co niewątpliwie stanowi dla szkoleniowca jastrzębian handicap - zna wszystkie jego mocne punkty i słabości. Z pewnością więc przed meczem z LOTOSEM będzie miał sporo cennych uwag dla swoich środkowych. - Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Gdańsk też ma dobrych środkowych, którzy potrafią blokować - zaznaczył Australijczyk. - Przygotujemy się do tego starcia równie sumiennie, jak do wszystkich pozostałych i mam nadzieję, że stworzymy ciekawego widowisko na dobrym poziomie. Na pewno obydwie drużyny będą miały co robić na boisku.
Podopieczni Marka Lebedew znajdowali się ostatnio w bardzo wysokiej dyspozycji, odprawili z kwitkiem Asseco Resovię Rzeszów i PGE Skrę Bełchatów. Potem walczyli z beniaminkiem ze Szczecina, także zgarniając pełną pulę. Mecz 9. kolejki spotkań rozegrali awansem 9. listopada, dzięki czemu po wizycie na zachodnim krańcu Polski mieli dwutygodniową pauzę.
- Żeby osiągnąć takie wyniki, jakie wywalczyliśmy w ostatnich kilku meczach, musieliśmy zagrać na granicy naszego maksimum. Kosztowało nas to mnóstwo energii, wiązało się ze sporym stresem - przyznał australijski trener Pomarańczowych. - Dlatego dobrze się stało, że przez tydzień mogliśmy trochę odpuścić na treningach, że przydarzył się cały wolny weekend. Dzięki temu zawodnicy mogli spędzić trochę czasu z rodzinami, odpocząć - dodał.
Po wolnym weekendzie zespół wrócił do regularnych zajęć. Czy dłuższa przerwa w rozgrywaniu meczów nie wytrąciła jastrzębian z dobrego rytmu?
- Tego się nie obawiam - skwitował Lebedew. - Bardziej jestem zaniepokojony tym, że sezon jest niezwykle długi i ciężko będzie utrzymać wysoką dyspozycję do końca rozgrywek. Praktycznie jest to niemożliwe. Dlatego staramy się tak organizować treningi, żeby być w dobrej dyspozycji przed każdym spotkaniem. Pokazaliśmy, że potrafimy grać siatkówkę na bardzo wysokim poziomie i zrobimy wszystko, by takich meczów było jak najwięcej - tyle mogę obiecać. Zawodnicy są mocno zmotywowani, to się nie zmienia, mam więc przekonanie, że zagramy dobrze.
Rywalizacja z LOTOSEM Trefl Gdańsk rozpocznie serię spotkań Jastrzębskiego Węgla o tak zwanym podwyższonym ryzyku. W kolejnych meczach zmierzą się z Cuprumem Lubin i Cerradem Czarni Radom. W ciągu zaledwie tygodnia rozegrają trzy niezwykle istotne dla układu tabeli spotkania, z przeciwnikami, z którymi wszystko na to wskazuje, będą walczyć o miejsce w najlepszej czwórce fazy zasadniczej. Mimo to trener górniczej ekipy podchodzi do wyzwania czekającego jego podopiecznych bardzo spokojnie.
- To będzie trudny tydzień, bez dwóch zdań. Plusem jest to, że dwa razy zagramy przed własną publicznością. Poza tym, mecze z ZAKSĄ, Resovią i Skrą zagraliśmy w niewiele dłuższym odcinku czasu. Jesteśmy pewni, że możemy walczyć z każdym, niezależnie od okoliczności.
Powrót do listy