Mark Lebedew: spodziewam się zaciętego i trudnego spotkania
Mistrz Niemiec - Berlin Recycling Volleys zmierzy się w czwartek w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów z Asseco Resovią. Przed dwoma tygodniami w Rzeszowie zespół trenera Marka Lebedewa pokonał wicemistrzów Polski 3-0.
- To był na pewno jeden z najlepszych. Mieliśmy już kilka znakomitych meczów w lidze, a przed dwoma sezonami pokonaliśmy w Lidze Mistrzów Lokomotiw Nowosybirsk. Zwycięstwo nad Resovią w Rzeszowie jest oczywiście bardzo cenne – mówi Mark Lebedew, trener Berlin Recycling Volleys, w którego zespole w Rzeszowie świetnie zagrali obaj przyjmujący Robert Kromm i Scott Touzinsky. Dużo gorzej spisał się natomiast atakujący Carroll. - Jestem przekonany, że Carroll zagra znacznie lepiej w czwartek, ale z drugiej strony, ciężko będzie powtórzyć tak dobry występ, jaki zanotowali w Rzeszowie Kromm i Touzinsky. Zespół z Rzeszowa miał teraz więcej materiałów do analizy naszej gry i na pewno będzie dobrze przygotowany na ten pojedynek. Życzyłbym sobie, żeby cała trójka naszych skrzydłowych ogólnie zagrała na takim poziomie, jak w pierwszym spotkaniu z Asseco Resovią – mówi australijski szkoleniowiec i dodaje. - Jestem pewien, że nasi rywale zagrają znacznie lepiej niż w Rzeszowie. Nasza gra mogła być dla nich zaskoczeniem choćby z tego względu, że nie rywalizujemy ze sobą na co dzień w rozgrywkach ligowych. Teraz jednak wiedzą, czego można się po nas spodziewać. Mecz w Berlinie jest bardzo ważny dla obu zespołów jeśli chodzi o sytuację w grupie, więc motywacja zawodników powinna być na wysokim poziomie. Myślę, że na tym etapie sezonu forma zespołów może się szybko zmienić. Jestem przekonany, że Resovia zagra na wyższym poziomie niż dwa tygodnie temu – mówi trener mistrza Niemiec, którego dużym atutem jest gra we własnej hali. - Przed własną publicznością czujemy się dużo pewniej. Przez ostatnie dwa sezony tylko Zenit Kazań był w stanie pokonać nas w Berlinie. Natomiast my pokonaliśmy już u siebie takich potentatów jak Nowosybirsk, Trentino, czy Arkas Izmir. Myślę, że zwycięzca czwartego spotkania będzie w najlepszej sytuacji, żeby wygrać rywalizację w grupie, choć te dwa następne mecze też nie będą spacerkiem. Być może jesteśmy małym faworytem, ponieważ gramy u siebie i to jest nasz atut. Spodziewam się jednak bardzo zaciętego i trudnego spotkania – kończy trener mistrza Niemiec.
Powrót do listy