Marko Bojić: czekam na swoją szansę
Czarnogórzecz Marko Bojić, był najbardziej wyróżniającą się postacią w rewanżowym meczu 1/16 finału Pucharu CEV z Lozanną UC.
- Wiedzieliśmy przed tym spotkaniem, że wygramy, ponieważ Szwajcarzy są od nas dużo słabszym zespołem – mówi przyjmujący Asseco Resovii, MARKO BOJIĆ. - Kluczem do szybkiego zwycięstwa była nasza motywacja i odpowiednia koncentracja do samego końca. Mieliśmy w świadomości, że w pierwszym spotkaniu w pewnym momencie za bardzo się rozluźniliśmy. Tym razem nie dopuściliśmy już do takiej sytuacji. Powiedzieliśmy sobie, że wolimy wygrać szybko i bez problemów. Od początku narzuciliśmy przeciwnikowi swój styl gry. Mieliśmy dobrą zagrywkę, przyjęcie, skuteczny atak. W każdym elemencie byliśmy lepsi i to było widać na boisku.
PlusLiga: - Pewnie ucieszyło cię, że miałeś okazję gry od początku do końca spotkania. W PlusLidze miałeś tylko pojedyncze epizody.
- Każdy zawodnik ma ambicję gry i tak jest też w moim przypadku. Na pewno chciałbym grać jak najwięcej i cieszę się kiedy mogę grać. Myślę, że zaprezentowałem się z dobrej strony, zresztą jak cała nasza drużyna. To fajne uczucie jak dobrze grasz, a jeszcze lepsze, jak wygrywa twój zespół.
- Jak postrzegasz swoją rolę w zespole? Na chwilę obecną nie jesteś graczem podstawowej szóstki.
- Na pewno chciałbym grać jak najwięcej i z takimi oczekiwaniami podpisałem kontrakt z klubem, ale widać, że mamy bardzo szeroki i wyrównany skład. Ciężko powiedzieć, że jest już wykrystalizowana pierwsza szóstka. Myślę, że każdy z nas ma szansę gry w poszczególnych meczach i trener ma duże pole manewru. Faktycznie, w pierwszych spotkaniach ligowych nie grałem w podstawowym składzie. Cierpliwie czekam jednak na swoją szansę. Nasze wyniki są do tej pory zadowalające i jeśli gra się układa, to nie ma potrzeby za dużo rotować składem. Sezon jest jednak długi. Czeka nas sporo ciężkich spotkań, i w lidze i w pucharach, dlatego myślę, że będę miał jeszcze sporo okazji do gry, a jeśli wykorzystam swoją szansę, to kto wie, może wywalczę miejsce w podstawowym składzie. Na razie nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać i wierzyć w to, że z czasem będę grał coraz więcej.
- Zostałeś sprowadzony do Asseco Resovii po bardzo udanym sezonie w lidze greckiej, w której byłeś wyróżniającym się zawodnikiem. Pewnie nie sądziłeś, że w Rzeszowie przypadnie ci rola zmiennika ?
- Zeszły sezon w Grecji był dla mnie rzeczywiście bardzo udany, ale rozgrywki są tam na nieco słabszym poziomie niż PlusLiga. Dla mnie ważna była jednak możliwość gry za granicą. W lidze greckiej grało sporo obcokrajowców. Poza tym większość zespołów gra tam nowoczesną, bardzo szybką i atrakcyjną siatkówkę. Jako debiutant w zagranicznej lidze spisałem się świetnie. Byłem MVP sezonu zasadniczego. Udowodniłem, że mogę grać dobrze i moje umiejętności zostały dostrzeżone. Na pewno w Resovii chciałbym również grać jak najwięcej. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że mamy bardzo wyrównany skład i właściwie każdy z nas przyjmujących może w danym momencie grać.
- Zadomowiłeś się już w Asseco Resovii? Jak podoba ci się w nowym otoczeniu?
- Czuję się bardzo dobrze w Rzeszowie. Jestem zadowolony z klubu. Wszystko jest wręcz perfekcyjne. Mamy mocny zespół, w którym są fajni, koleżeńscy zawodnicy. Atmosfera w drużynie jest dobra. Dogadujemy się dobrze ze sobą. Czujemy, że mamy wspólny cel do zrealizowania i jeśli dalej wszystko dobrze się ułoży, to stać nas na sukces w tym sezonie. Podobają mi się również polskie rozgrywki, które stoją na wysokim poziomie. PlusLiga jest w najlepszej trójce rozgrywek na świecie. Cieszę się również z tego, że tak dużo ludzi przychodzi na nasze mecze.